Amerykański testament

 

Uwielbiam amerykańskie książki o winie. Zarówno popularne, jak i prawie-naukowe. Z reguły są źródłowe i doskonale wyczerpują temat. Ale warunek jest jeden: muszą to być książki dotyczące Kalifornii.

 

Co do pozostałych – najczęściej leżą u mnie na półkach tylko po to, by je dwa razy w roku, przed świętami, odkurzyć. To wynik swoistego amerykocentryzmu – kiedy jestem w USA, zawsze mam wrażenie, że spora część studentów geografii miałaby spore problemy ze wskazaniem połowy państw na mapie.

Podobnie traktowane są wina – świetnie omówione są regiony amerykańskie, bardzo dobrze Bordeaux, Burgundia, Szampania, Toskania… Znaleźć inne – często bardzo duże – nie sposób, nie wspominając już o nowszych apelacjach. (Jeszcze gorzej, a właściwie tragicznie jest z wydawnictwami francuskimi, ale to już temat na inną opowieść). Również na książce Karen MacNeil ciąży takie podejście. Mam jednak wrażenie, że udało jej się odejść od tamtejszego schematu. Tak wnoszę przynajmniej po stopniu zużycia mojego egzemplarza z 2001 roku (nowszego wydania nie ma).

Romans autorki z winem zaczął się dawno. Dziś Karen MacNeil należy do najbardziej cenionych wykładowców za oceanem. Uczy degustacji, gotowania, łączenia win z potrawami. Bardzo ciepło wyraża się o niej Robert Parker. W 2004 roku magazyn „Time” przyznał jej tytuł America’s Missionary of the Vine. Określenie „romans z winem” można brać dosłownie – pisząc Biblię Wina, wyszła za mąż za jednego z winiarzy w Napie.

Książka rzeczywiście ma układ biblijny, z kolejno ułożonymi księgami, w tym wypadku podług państw i regionów. Nie przepadam za tym, kiedy szybko muszę coś odszukać. Ale z drugiej strony taki układ sprawia, że można z nią usiąść wygodnie w fotelu i w wolnej chwili otworzyć, gdzie popadnie, i poczytać dłużej, nie ganiając po odnośnikach. Mnie dodatkowo fascynują w tekstach osobne ramki z notkami (często dowcipnymi) na tematy oboczne.
Otwórzmy choćby książkę na rozdziale austriackim, a zaraz będziemy wiedzieć, gdzie podają tam najlepszą kawę (z adresami). Dalej – na Toskanii – tam wstawka o bistecca alla fiorentina i co do niej podać, a także osobny passus o oliwie. W Rzymie zaś – co szybko zwiedzić, nie kierując się winnym GPS-em.

Bardzo cenne dzieło z mnóstwem zdjęć (szkoda, że czarno-białych) i etykiet. A także fantastyczny przewodnik na długie godziny w podróży. I jestem pewien, że Państwa wydanie już jest lub wkrótce będzie tak sfatygowane, jak moje…

The Wine Bible
Karen MacNeil
Workman Publishing Co., New York 2001
904 strony
Gdzie kupić (cena) – ebay.com (od ok. 35 $ z przesyłką); amazon.co.uk (od 9,69 £ plus koszt przesyłki)