Jest takie miejsce w Krynicy

 

Tym, którzy jej nie znają, Krynica kojarzy się głównie z kuracjuszami snującymi się po mieście i popijającymi wody śmierdzące zgniłymi jajami. To nieprawdziwy stereotyp.

 

Krynica staje się coraz nowocześniejszym kurortem, miejscem wypoczynku i biznesowych spotkań. Najważniejszymi wydarzeniami są tu letni festiwal operowy im. Jana Kiepury oraz wrześniowe forum ekonomiczne, na które zjeżdżają się najważniejsze postaci biznesu Polski i świata.
Kolejka na Jaworzynę oraz nowo powstające trasy zjazdowe ściągają miłośników białego szaleństwa, a budowany właśnie najnowocześniejszy tor saneczkowy w tej części Europy na pewno zgromadzi tu sportowe sławy. Coraz częściej więc będziemy wybierać ten górski kurort jako miejsce, które warto odwiedzić przynajmniej w zimowy weekend. Najważniejsze, aby wiedzieć, gdzie w Krynicy bywać.

W stylu retro

Niewątpliwie jednym z miejsc godnych polecenia jest położony przy głównym deptaku pensjonat Małopolanka. Warto do niego wstąpić na wyśmienite espresso lub obiad. Najlepiej jednak spędzić tu kilka dni.
W kawiarni słychać swingujący jazz. W powietrzu unosi się zapach świeżo parzonej kawy, a przy stoliku siedzą kuracjusze i zajadają kolejną porcję lodów. W fotelach przy kominku jakaś para delektuje się rocznikowym porto.
Wnętrze urządzone jest w stylu lat dwudziestych. Stare, oryginalne meble, secesyjne żyrandole, a na ścianach mnóstwo przedwojennych obrazów i bibelotów. Za oknami krynickie przedpołudnie. Deptakiem w stronę pijalni i domu zdrojowego ciągną spacerowicze. Dokładnie tak jak przed laty, zmieniły się tylko stroje.
Wybudowany w 1924 roku pensjonat usytuowany jest w samym centrum miasta, przy głównym deptaku. Na gości czeka 20 pokoi, z czego część wyposażona jest w oryginalne przedwojenne meble i udekorowana obrazami, których kolekcja stale się powiększa. Goście oczekujący większych przestrzeni mogą zamieszkać w wygodnych apartamentach.
W zimie kurort staje się wymarzonym miejscem dla narciarzy. Kolej gondolowa na Jaworzynę to najdłuższy wyciąg w Polsce, a kilka tras zjazdowych liczy łącznie ponad dziesięć kilometrów. Wszystkich miłośników nart z pewnością zainteresuje to, że w pensjonacie działa centrum testowe firmy Rossignol. Przed wyprawą na stok można rozgrzać mięśnie w siłowni lub na jedynej w Krynicy platformie wibracyjnej.
W pensjonacie działa także salon SPA oferujący pełną gamę zabiegów, w tym tak bliskie sercu każdego winomana kąpiele w winie. Od tutejszej fizjoterapeutki możemy dowiedzieć się, że kąpiel w winie działa odprężająco i odmładzająco. Koi nerwy i spowalnia utlenianiezmiany fizykochemiczne zachodzących w winie (lub moszczu) p..., czyli starzenie się organizmu.

Pod opieką świętych
Wieczorem warto wybrać się tu na kolację. Wejścia do restauracji strzegą piękne figury świętych Kazimierza Królewicza i Stanisława Kostki. Wnętrze, podobnie jak wystrój całego pensjonatu, utrzymane jest w stylu art nouveau. Zgodnie z założeniami gospodarzy jest to miejsce, gdzie można zjeść dania kuchni polskiej bez nadmiernej góralskiej stylizacji. W menu znajdziemy zatem wiele klasycznych czy nawet popularnych potraw. Wszystkie przyrządzone są z dużym kunsztem i znajomością rzeczy.
Na początek warto skosztować doskonałej wątróbki podanej z pieczonymi jabłkami i octem balsamicznym. Inną, lżejszą i bardziej delikatną przystawką, także godną polecenia, jest wędzony łosoś podany na postumencie z twarożku, z ogórkiem i koperkiem.
– Najważniejsza jest jakość produktów, które wykorzystujemy w kuchni – opowiada Tomasz Prusak, współwłaściciel pensjonatu. – Mamy stałych dostawców. Jagnięcina pochodzi z zaprzyjaźnionego gospodarstwa z Tylicza, a najwyższej klasy wołowina z niewielkiej ubojni pod Starym Sączem. Z regionu pochodzą także wędliny i sery. Grzyby, które często pojawiają się w karcie dań, zbierane są i suszone przez całe lato i jesień, by później można je było wykorzystywać przez cały rok.
Nam udało się próbować tutejszych potraw w pełni grzybowego sezonu. We wrześniu każda niemal restauracja w Krynicy proponuje rydze w śmietanie. Kuchnia Małopolanki zgodnie z filozofią właścicieli oferuje coś innego. Tu królują borowiki. Przede wszystkim doskonała zupa grzybowa podana z kwaśną śmietaną oraz polędwiczki wieprzowe w sosie ze świeżych borowików z opiekanymi w rozmarynie ziemniakami.
Rozmaryn, często stosowany przez szefa kuchni, jest również ważnym składnikiem arcyciekawie przygotowanego fileta z pstrąga, który smażony jest na patelni na podkładzie ze świeżych gałązek tego zioła.
Wśród deserów warta uwagi jest gruszka w sosie malinowym oraz pieczone banany w syropie rumowo-miodowym podane z lodami. Na szczególną jednak uwagę zasługują ciasta pieczone na miejscu według starych domowych receptur. Grzechu i to niejednego warte są sernik oraz tort węgierski.
Za kreację tutejszej kuchni odpowiedzialny jest cały zespół prowadzony przez młodego szefa Karola Łapanowskiego. Niezwykle ważną osobą w kuchennej machinie Małopolanki jest także pani Janina Bugajska, która nadaje potrawom niezapomniany domowy charakter. To jej doświadczeniu zawdzięczamy wybitny barszcz z uszkami, którego nie powstydziłby się żaden wigilijny stół. Dziełem pani Janiny są też wyśmienite ciasta. Najbardziej jednak oryginalną stworzoną przez nią potrawą są pierogi z farszem z bryndzy i mięty według starego, jeszcze przedwojennego przepisu. Podane ze skwarkami i śmietaną smakują najlepiej.
Pisząc o Małopolance, nie sposób nie wspomnieć o największej w Krynicy, liczącej ponad 100 pozycji, karcie win, którą przygotowali pracujący tu sommelierzy. Piwnice pensjonatu kryją zapasy ze wszystkich najważniejszych regionów świata. Dość wymienić butelkityp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr... z winiarni Álvaro Palaciosa lub słynne Amon-Ra tworzone w Australii przez Bena Glaetzera.

Powróćmy jak za dawnych lat…

Gdy odwiedzamy jakąś miejscowość, wyobrażamy sobie często, jak wyglądała ona w czasie swojej największej świetności. Jakie było to uzdrowisko w latach dwudziestych, kiedy przyjeżdżali tu Piłsudski i Mościcki oraz znane aktorki i amanci przedwojennego kina, a Jan Kiepura z balkonu domu zdrojowego śpiewał najsłynniejsze arie i pieśni neapolitańskie.
Jak wyglądał park, który do południa pełen był gwaru i rozmów spacerowiczów wędrujących do pijalni lub wybierających się bryczką czy bicyklem na wycieczkę? Po południu na deptaku, w muszli koncertowej grała zdrojowa orkiestra, a wieczorem miejscowość zmieniała się w salon, gdzie panie w wytwornych toaletach prowadzone przez dżentelmenów podążały na wieczorny dancing lub koncert. Gdzie szukać tamtej Krynicy dziś, gdy niemal wszystko przykryte zostało pseudogóralską dekoracją? Szukajmy jej we wspomnieniach i pamiętnikach, w przedwojennych filmach i w takich miejscach jak Małopolanka.

Pensjonat Małopolanka
Bulwary Dietla 13
Krynica-Zdrój
tel. (18) 471 58 96
www.malopolanka.eu