Jeszcze jednego, Karl

Czy ktoś z Państwa nie widział Casablanki Michaela Curtisa? Jeśli padnie twierdząca odpowiedź – doprawdy – trudno mi będzie w to uwierzyć. Ten nakręcony w 1942 roku film zyskał niemal od razu status obrazu kultowego.

Wszystkie zawarte w nim motywy, skojarzenia i symbole rozpoczęły samoistny żywot nieustającego źródła cytatów, odniesień  i skojarzeń.

Casablanca to przede wszystkim historia miłości bez happy endu Ricka Blaine’a, właściciela amerykańskiej kawiarni w Casablance, i poznanej w Paryżu Ilsy Lund, jak się okazało żony Viktora Lászlo, bojownika ruchu oporu, któremu cudem udało się zbiec z obozu koncentracyjnego. W pamięci widzów pozostaje szlagier grany przez czarnoskórego muzyka Sama You Must Remember Me… – i widok samolotu odlatującego z lotniska w Casablance w kierunku Lizbony.

Wine story

© Warner Bros.Casablanca to również opowieść o tym, że ważniejsze są relacje międzyludzkie niż uwarunkowania polityczne, a także o tym, że prawdziwa przyjaźń jest silniejsza niż każdy system. Kapitan Renault, prefekt policji francuskiej w Casablance, w niezapomniany sposób lokuje butelkę wody Vichy w koszu na śmieci – a potem jeszcze kopie ten kosz. Niepomny tego, że właśnie na jego oczach Rick zastrzelił majora Heinricha Strassera. I jest to – jak mówi Rick – prawdziwy początek pięknej przyjaźni między nimi. Widz pamięta scenę, w której Louis i Rick odchodzą w siną dal po mokrej płycie lotniska.
Lecz czy któryś z widzów ma świadomość, że Casablanca znajduje się na szczycie rankingu wszechczasów filmów o tematyce winiarskiej? Zarówno „Decanter”, jak i prywatne notowania internautów są pod tym względem zgodne. Ale, odwołując się do zasobów własnej pamięci, niesłychanie trudno odnaleźć  w Casablance tak silne winiarskie nawiązania, by zapewniły one filmowi czołową pozycję wine story srebrnego ekranu.

Przerażające składniki

Wystarczy jednak odświeżyć wspomnienia i po kolejnym seansie okaże się, że rację mają autorzy rankingów.
W Casablance bohaterowie piją nieustannie – zresztą nie bez powodu Rick Blaine zapytany przez majora Strassera o narodowość odpowiada: „Jestem pijakiem”. Filmowe degustacje rozpoczyna nie byle co: Veuve Clicquot, rocznik 1926 – uznawany za jeden z lepszych  w historii tego szampana. Później, podczas paryskiej retrospekcji, Rick i Ilsa w domowym zaciszu piją Laurent Perriera, a w La Belle Aurore – Cordon Rouge(fr.) czerwony.. (co do dwóch ostatnich win nie ma absolutnej pewności, bowiem jakość obrazu nie pozwala stuprocentowo zidentyfikować butelkityp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr... – więc jest to wyzwanie dla dociekliwości kolejnych widzów Casablanki). Dodatkowo bohaterowie wypijają: dwa koktajle szampanowe (które, jak łatwo się domyślić, mogą zawierać – prócz wspomnianego wina – inne, może mniej tajemnicze, a bardziej przerażające składniki), bourbony – o niemożliwych do zidentyfikowania etykietach, likier Cointreau.
Dla Victora Lászlo kapitan Louis Renault zamawia „butelkę najlepszego szampana” – i choć odbywa się to w bezpośredniej bliskości ordynowania Veuve Clicquot, widz również nie ma pewności, czy chodzi o ten właśnie produkt. Ale, zapewne, ma się domyślać, że tak.
Wszystkie te alkohole pite są w Rick’s Café Americain – miejscu, gdzie wszyscy goście są niezwykle eleganccy, a każ de zamieszanie, nawet aresztowanie,  zostaje zażegnane kojącym głosem właściciela i nastrojową muzyką graną przez Sama.

Kwestia stylu i smaku

Natomiast u konkurencji – w Niebieskiej Papudze u Signora Ferrari – pija się niewiadomej natury whisky – oraz kawę (jak mówi Ilsa – świetną). A właściciel Papugi, naturalizowany Włoch  w fezie, namiętnie oddaje się mordowaniu much przystosowaną do tego celu łapką. Wnioski dla widza są oczywiste – ludzie prawdziwie światowi i dystyngowani nawet w obliczu największych życiowych opresji nie zrezygnują z szampana. A ci, którzy zmienią swój styl życia (czego jednym z objawów może być utożsamianie się z tubylcami), łatwo  w ten sposób wystawiają się na żer wszelkiemu plugastwu (patrz muchy). Bo poziom życia to kwestia stylu i smaku –  a nie okoliczności. Pozbycie się butelki wody Vichy jest zatem nie tylko symbolicznym pożegnaniem z kolaboracyjnym rządem francuskim – ale, być może, definitywnym odejściem od wszelkich kompromisów. Szampan musi być szampanem – a woda i wszelkie inne napoje powinny się usunąć w cień.

Film dostępny na DVD
© Warner Bros. Entertainment Inc.
All rights reserved