Oblicza whiskey

Obrodziło nam w świecie wydawniczym dotyczącym whisky. Nic dziwnego – ten trunek staje się najpopularniejszym wśród bardziej eleganckich alkoholi w Polsce. Choć nie tylko – przebojem zdobywa także supermarkety i dyskonty.

Sprzedaż z roku na rok rośnie zatem skokowo, podobnie jak pozycja Polski w rankingach odbiorców.

Obie pozycje książkowe bardzo różnią się od siebie, choć dotyczą jednego tematu. Książka Jarosława Urbana Vademecum whisky to dość spore kompendium (352 strony) zajmujące się wszystkimi gatunkami, od Szkocji do Japonii. Tytuł drugiej – Bourbon i amerykańska whiskey – sam determinuje zakres tematu. Jej autor, Łukasz Gołębiewski, to już niemal weteran (choć nie wiekiem) w pisaniu o alkoholach. Jest znacznie mniejsza (112 stron), ale i temat węższy. Już ze zdjęcia autora pierwszego dzieła widać skłonność ku wyrobom szkockim, dlatego ten temat zajmuje lwią część jego książki. Podejrzewam zaś, że książka Łukasza Gołębiewskiego będzie zaczątkiem whisky’owej serii. Zatem obie książki trzeba mieć, i już! Na nic porównania.

Dodam od razu, że sam książki o whisky traktuję ze sporą rezerwą, a do swojej, którą popełniłem wiele lat temu, nawet nie zaglądam. Dlaczego? Bo w świecie whisky od dwóch dekad niemal wszystko zaczęło wywracać się do góry nogami. Kiedy biorę do ręki taki nowy przewodnik (obojętnie gdzie na świecie wydany), wiem, że część informacji nie będzie w nim już aktualna. Pojawiły się w międzyczasie nowe gatunki, a wiele gorzelni bądź marek zdążyło zmienić właścicieli; są też tam niekiedy opisane trunki, których już nie ma (limitowane edycje) lub wyprzedano je po aukcjach, nie mówiąc już o takich, gdzie whisky z jednej beczki rozlano do kilkuset butelek dla koneserów. A ja w prasie fachowej lub necie będę zmuszony (ciekawością powodowany ) czytać ich notki degustacyjne.

Kiedyś sprawa była bardziej uporządkowana, rzeknę – klasyczna, godna tego trunku. Uogólniając – gorzelnie w Szkocji i reszcie świata (może z wyjątkiem Kanady) robiły droższe whisky niemieszane (w Szkocji – słynne słodowe), a do oferty dodawały tańsze (choć niekiedy znacznie bardziej znane) wersje mieszane. Marki miały swoją ugruntowaną, często długą historię, pozycję na rynku, miłość w sercach ich zwolenników (zdarzało się, że przechodzącą z ojca na syna). Dziś oferty gorzelni idą w dziesiątki, zmieniają się okresy dojrzewania, rodzaje użytych beczek (np. po różnych winach), koncepcje, grupa docelowa itp.

Al Pacino w Zapachu kobiety mówi do swego opiekuna: „Podaj mi Johna Daniel’sa”. „Chyba Jacka Daniel’sa?” – poprawia asystent. „Znamy się z Jackiem tak długo, że mówię mu John” – odpowiada krótko Al Pacino. Kiedyś był to po prostu Jack Daniel’s, dla wtajemniczonych – „Old No. 7”. I wystarczyło wiedzieć, dlaczego na etykiecie figuruje owo „7”, by zrobić wrażenie na kobiecie przy stoliku. Dziś oferta producenta Jacka, firmy Brown-Forman, rozrosła się apokaliptycznie.

Jednak książki warto czytać. Choćby po to, by zrozumieć trendy na rynku ulubionego trunku, nowe koncepcje kupażowania oraz to, co jest modne (nawet jeśli nie podzielamy tych trendów). I żeby się nie dziwić, że amerykańska whiskey może być robiona w alembikach, szkocka słodowa – w Lowlandzie, a japońska nosić na etykiecie dziwne na pozór określenie „single coffey malt”. Poza tym – książki o whisky czyta się po prostu fajnie (nawet jeśli musimy obracać się w sferze wyobraźni), więc żadnej nie będę wyróżniał. Zwłaszcza, gdy robimy to, siedząc w klubowym fotelu i obcując z kredowym papierem, twardymi okładkami i pierwszorzędną pracą edytorską.

Bourbon i amerykańska whiskey
Świat wykwintnych alkoholi
Łukasz Gołębiewski
M&P Wina i Alkohole Świata, 2016
Cena: 20 zł

Vademecum whisky.
Przewodnik po szlachetnych trunkach

Jarosław UrbanŚwięty Urban – (?–230), Rzymianin, papież Urban I&nbs...
Wydawnictwo Olesiejuk, 2015
Cena: ok. 25 zł.