Pół wieku od Gadającego Indyka

Kiedy Hugh Johnson opublikował swój pierwszy artykuł o winie, Michael Broadbent handlował jeszcze w Bristolu, Robert Parker Jr. chodził do podstawówki, a Oz Clark śpiewał w chórze katedry w Canterbury.

Artykuł ukazał się w magazynie „Vogue” i nosił tytuł „Gadający indyk”, zaś sam Hugh wszedł na wówczas jeszcze mało uczęszczaną drogę winiarskiego felietonisty. Był rok 1960. Dwa lata później był już naczelnym kwartalnika „Wine & Food” i sekretarzem Wine & Food Society. Lista kolejnych czasopism, dla których pisywał i pracował – bywało, że długie lata – jest dość obszerna: wspomnę tylko „Sunday Times” (tu był także przewodniczącym Klubu Winnego) oraz magazyny „Queen” i „Gourmet”. Przewodniczył także elitarnemu brytyjskiemu Circle of Wine Writers oraz (wiele lat później) International Wine & Food Society.

Fot. Dawid Harrison/eyevineStarożytni Rzymianie mieli zwyczaj zapamiętywać kolejne lata według imion swoich konsulów, Hugh Johnson zaś według lepszych lub gorszych roczników. „1986 był to rok, w którym zostałem dyrektorem Château Latour – wspomina w A Life Uncorked – i w którym, według niektórych, bordeaux wyszły lepsze niż w 1985…”. Wspomnienia sukcesów niemal zawsze idą w parze z reminiscencją warunków pogodowych w Médoc lub cierpliwie czekającymi w piwniczce butelkami sprzed pół wieku.

Bo Hugh Johnson – trudno uwierzyć! – od pół wieku niezmordowanie dostarcza nam znakomitych winiarskich analiz. W 1966 roku wydał swoją pierwszą książkę pod skromnym, ale też niezwykle pojemnym tytułem: Wine (750 tysięcy nakładu w siedmiu językach). Wydany kilka lat później The World Atlas of Wine stał się publikacją absolutnie przełomową – wychodzi do dziś, w wielu językach świata, od 2001 roku przy współpracy z Jancis Robinson. Ale większości winnych miłośników na całym świecie Hugh Johnson znany jest ze swojego kieszonkowego i co rok starannie wznawianego Pocket Wine Book – mikroskopijnego przeglądu tego wszystkiego, po co warto sięgnąć w najważniejszych winiarskich regionach świata (osiem milionów sprzedanych egzemplarzy w 12 językach, z mandaryńskim włącznie). Co ważne: przewodnik ten, co oczywiście można uznać także za jego wadę, obywa się bez precyzyjnych numerycznych ocen. Niewielu jest w świecie bardziej zatwardziałych wrogów takiego systemu niż Hugh Johnson, niewielu także tak konsekwentnie unika szczegółowych analitycznych opisów każdego wina z osobna, zadowalając się raczej ich ogólną zmysłową impresją (w tym względzie, jak i w wielu innych, Hugh Johnson stanowi radykalne przeciwieństwo Roberta Parkera Jr.).

Zapraszając go do Polski, zamarzyliśmy sobie, by wraz z jego udziałem otworzyć kilka win od producentów wyróżnionych przez niego czterema gwiazdkami (grand, prestigious, expensive) i zarazem by wspólnie skosztować win z regionów, których dotąd jeszcze w swym Przewodniku szczegółowo nie omówił. Nasze marzenie spełni się już niebawem – masterclass z udziałem najwybitniejszego w dziejach wine writera w Dworze Sieraków zaplanowano na 13 listopada, tuż przed uroczystą Galą, podczas której uhonorujemy go tytułem Człowieka Roku 2013 naszego magazynu.

ielu wydań doczekały się także późniejsze – opublikowane w latach 80. – książki Johnsona: Hugh Johnson’s Wine Companion i Hugh Johnson’s Modern Encyclopedia of Wine. Nie mniejszym powodzeniem czytelników cieszyły się wówczas i cieszą do dzisiaj jego The International Book of Trees i The Principles of Gardening – jest bowiem Hugh Johnson także w dziedzinie ogrodnictwa i dendrologii uznanym w świecie autorytetem, o czym mało kto w naszym winiarskim mikrokosmosie raczy pamiętać. W Polsce niestety żadne z tych dzieł nie ujrzało światła dziennego. Jedynie znakomite i równie świetnie przetłumaczone, choć raczej na Nowy Światpopularne, zbiorcze określenie pozaeuropejskich państw win... zakrojone Winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...). Sztuka i nauka, opracowane wraz z Jamesem Hallidayem, oraz wspomniany Atlas wina spolszczony zbiorowo i niestety dość kiepsko. Z początkiem XXI wieku ukazało się też kilka „roczników” Przewodnika w tłumaczeniu Anny Ochnio, ostatni w 2004 roku. Do ważnych i czekających na dobrego tłumacza książek Johnsona trzeba jeszcze dodać The Story of Wine – historię wina przygotowaną poniekąd na potrzeby 13-odcinkowego programu telewizyjnego Channel 4, w którym autor wystąpił jako prowadzący – i zajmującą, barwą autobiografię A Life Uncorked, którą przywołałem wyżej.

Jakkolwiek naturę mam pogodną i nadmiernie zwykle optymistyczną, nie spodziewam się, by w najbliższym czasie udało się wypełnić hughjohnsonową lukę na polskim rynku wydawniczym. Za mało nas, polskich entuzjastów, chodzi jeszcze po świecie, a i po angielsku nazbyt tłumnie nie czytamy. Tym większa radość, że człowiek, którego śmiało można nazwać twórcą nowoczesnego dziennikarstwa winiarskiego, przyjął nasze zaproszenie i będzie miał okazję spotkać się z polskimi miłośnikami wina. Hugh pierwszy i ostatni raz był w Polsce tak dawno, że zdołał zapamiętać… Wawel. Miło będzie pokazać mu, że – także w wymiarze kultury winnej – coś się jednak u nas zmieniło.