Trudy edukacji

Pozytywiści wierzyli, że metodyczna praca przyniesie wyniki. I zmieni jednostkę, na której koncentrują się wysiłki bohatera. Prawda to?

Życie nie jest sprawiedliwe. Co – wbrew pierwszemu wrażeniu – wcale nie jest pesymistyczną konstatacją. Cóż by było bowiem, gdyby każdy gwałt odciskał się gwałtem, a każda podłość spotykała się z natychmiastową reakcją? Jakie będą Państwa odczucia, gdy sobie to w pełni wyobrażą? Moje – nie za szczególne.

Zatem wiara w skuteczność edukacji też nie jest do końca bezsporna. Po prostu: raz uda się kogoś czegoś nauczyć – a raz nie. Ale próbować warto. Szczególnie, gdy pojawia się jeszcze czynnik nieco metafizyczny. I wtedy kalkulacje na temat efektywności nauki zupełnie tracą sens.

Nam chodzi o winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...). Czy można nauczyć człowieka, że warto je pić? Że nie musi być słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego..,  a „drogie” nie znaczy od razu „bardzo wyjątkowe”. A także – gdy upłynie trochę czasu – odnajdzie w nim własną przyjemność. Byle zechciał zrozumieć, że „wytrawne” nie równa się „kwaśne”. Ciekawe, w jakim stopniu takie tłumaczenie – metodą, rzecz jasna, organoleptyczną – przynosi statystyczny skutek. Ale przekonywać warto. Pojawia się wtedy coraz więcej osób, z którymi możemy rozmawiać przy kieliszku wina.

Choć czasem takie rozmowy bywają mocno ryzykowne, jak pokazuje „Różyczka”, najnowszy film Jana Kidawy Błońskiego. Bohaterka obrazu żmudnie poznaje uroki Bordeaux – a potem… Polecam Państwa osobistej ocenie.