Trza być w butach na weselu
Justyna Korn-Suchocka04.08.2017 16:43
Przynajmniej do połowy, bo im bliżej świtu, tym garnitur i szminka zdają się tracić na znaczeniu, o czym miałam okazję przekonać się nie tak dawno na weselu dla dwustu osób w niewielkiej miejscowości na tzw. ścianie wschodniej
I choć w kieliszkach królowała wódka, wśród słodkości ustawionych na bocznym stole odnalazłam (nie bez wzruszenia) lodówkę wypełnioną winem.
Zainspirowana tym przykładem postanowiłam ułożyć listę win, którą osobiście chciałabym rozweselać gości na mniejszych i większych przyjęciach, mając w tyle głowy myśl, iż pogodzić należy różne gusta i stopnie wtajemniczenia winiarskiego. Menu weselne rządzi się swoimi, często dziwnymi prawami: wspomniane przyjęcie rozpoczęło się od flaczków, po których zaserwowano nieziemsko dobre ryby na zimno i tatara wołowego w zatrważających ilościach. Potem posypały się przeróżne mięsiwa, zimne płyty, barszczyki i sałatki w kolejności nie dającej szansy na podanie win w odpowiednim szyku. Gdyby jednak porzucić przywiązanie do łączenia trunków z potrawami w harmonijne związki, stopniowego dawkowania kwasowości, świętej zasady „białe przed czerwonym” oraz inne inteligenckie gusła, można by przemycić kilka butelek do wykorzystania po uważaniu i zapełnić wspomnianą lodówkę czymś więcej niż supermarketowymi słodziakami.
Słoweńskie Pinot Grigio z graniczącego z Italią regionu Brda powinno uwieść gości aromatem, niebanalnym, srebrzystym kolorem i harmonią cytrusowo-brzoskwiniowych smaków. Sprawdzi się jako aperitif, a dzięki oleistej słodyczy ukrytej w tym wytrawnym przecież winie spodoba się tym, którzy przed wytrawnością bronią się i ręką, i nogą. Odrobinę sentymentalnej podróży w czasie zafunduje ciociom i wujom bułgarskie chardonnay, a młodszym przypomni Bridget Jones, topiącą smutki w winach z tej właśnie odmiany. Chardonnay od Telisha nastraja wręcz przeciwnie – to delikatne, radosne od ananasów i melonów wino, odnajdzie się w połączeniu z mazurskimi (i nie tylko) rybami czy pełną rodzynek sałatką z zielonego selera.
Kolor różowy zwykliśmy łączyć ze słodyczą – rosé z serii Individo słodkie nie jest absolutnie, za to może stać się doskonałym towarzyszem dla wędlin, sałatek warzywnych, a nawet nieśmiertelnych śledzików w oleju. Wytrawna mieszanka cabernet sauvignon z merlot udała się Mołdawianom wyjątkowo – ładny aromat malin, delikatna nuta ziół i kwasowość utrzymująca to wino w ryzach. Być może męski akcent na etykiecie skłoni panów do odważnego sięgnięcia po róż?
Z win czerwonych zaproponowałabym nowozelandzkie pinot noir i włoskie aglianico. Oba wina obdarzone są krzepką kwasowością, która poradzi sobie z polską miłością do tłustszych odmian mięsa i sosów. Na równi czarują aromatami – pinot owocami leśnymi i delikatną wiśnią, aglianico nutami przypraw korzennych, pieprzem i czekoladowym finiszem. To ostatnie zdecydowanie mocniej zbudowane od nowoświatowego kolegi, nie odstrasza jednak szorstkością taniny. Oba spędziły w beczkach 8 miesięcy i świetnie połączą się w pary z różnymi mięsiwami na naszym wesołym weselnym stole.
Skoro na początku zabrzmiał Wyspiański, nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć narodowego akcentu z winnicy Turnau, wprawdzie z niemieckiej odmiany johanniter, ale wino polskie i do tego bardzo dobre! Półsłodkie dziecko baniewickiego terroir (61 g cukru resztkowego) odziedziczyło po rieslingowym rodzicu zarówno przyjemną kwasowość, jak i piękny, owocowy aromat, przywodzący na myśl swojski sad obsadzony jabłonią, gruszą i agrestem. Do owocowych deserów i ciast, ale najlepszy do słodkich toastów, już po północy i bez butów.
Polecam zestaw win:
• Quercus Pinot Grigio
Goriška Brda, Vinska Klet „Goriška Brda”, Słowenia
• Telish Chardonnay
Pleven, Telish, Bułgaria
• Individo Cabernet Sauvignon/Merlot Rosé
Château Vartely, Mołdawia
• Saint Clair Vicar’s Choice Pinot Noir
Marlborough, Saint Clair Estate Wines, Nowa Zelandia
• Lava Beneventano Aglianico
IGT Beneventano Aglianico, Kampania, Farnese Vini, Włochy
• Johanniter 2015
Winnica Turnau, Polska
Czas Wina nr 88