Wielkie odkrycie lotnej

Mówiąc szczerze – to nazwisko niewiele nam mówiło. Byliśmy zmęczeni po całym dniu degustacji, a w „plecach” mieliśmy już prawie pięćdziesiąt próbek. Pora też była późna, dlatego lotna brygada „Czasu Wina” penetrująca egerskie piwnice ociągała się przed zderzeniem z kolejną baterią butelek.I ani Szymon, ni Wojtek (Bosak), podobnie jak ja, nie spodziewaliśmy się gwałtownego zwrotu…

Chcesz czytać więcej?