Wina z przedmieść

Jest portugalskim paradoksem, że lizbońska metropolia niektóre apelacje pożera lub spycha na plaże Atlantyku, zaś wina z innych trafiają na stołeczny rynek z wielkim trudem. I to takie, po które łapczywie sięga świat.Ale winiarze nie zamierzają z tym walczyć – wzorem Vasco da Gamy wolą ruszyć w ów świat. Portugalczycy dostrzegą je później, gdy jak wielkie porto i madera, zdobędą sobie…

Chcesz czytać więcej?