Wino weselne

Niegdyś zapobiegliwi i zamożni ojcowie kupowali tuż po narodzinach córki czasem i kilkanaście beczek dobrego gatunku wina.

Panowało bowiem przekonanie, że panna młoda, za której małżeńskie szczęście goście wychylają kielichy z winem nabierającym mocy nieomal od dnia jej pojawienia się na świecie, będzie żyła długo i pomyślnie z nowo poślubionym małżonkiem.

Pamiętnikarze czasów baroku i z późniejszych wieków nieraz pisali o tym obyczaju. Aby trunek rzeczywiście spełniał obietnice przyszłego dobrego losu, powinien być kupiony za rzetelną cenę zapłaconą w gotówce od handlarza winem mającego opinię uczciwego kupca. Na wieku beczułki zwykle ryto imię i herb przyszłej panny młodej, a także datę zakupu.

Za wyjątkowo zły omen uważano przypadek, gdy po otworzeniu beczki, trunek okazał się sfermentowanym albo zmienił kolor. Pamiętnikarz z czasów saskich Marcin Matuszewicz z prawdziwą grozą opisywał podobne wydarzenie z wesela córki któregoś z jego krewnych. Kiedy w pokoju kredensowym służba zaczęła otwierać beczułki i przelewać winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) do dużych szklanych dzbanów, wokół rozszedł się przykry kwaśny zapach… W ciągu osiemnastu lat, jakie minęły od narodzin panny Korduli, zarówno wytrawneokreślenie wina, w którym, teoretycznie, cały cukier na d... węgierskie wino, jak i słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. włoskie uległo zepsuciu.

Ojciec panny młodej, kuzyn pamiętnikarza, miał na szczęście jeszcze dwie młodsze córki, nie tracąc więc głowy, kazał wytoczyć z piwnicy beczułki oczekujące zamążpójścia młodszej o trzy lata Urszuli, a także całkiem jeszcze niedorosłej, bo 5-letniej Hanny, słusznie uważając, że zanim dziewczęta zaczną szykować się do ślubu, zdąży uzupełnić nadwątlone zapasy. Zakazał też służbie pod groźbą chłosty rozpowiadać o tym niemiłym incydencie. Wesele było huczne, goście bawili się przez kilka dni, wznosząc toasty, a młoda para – o czym po latach pisał Matuszewicz w swym pamiętniku – miała przed sobą długie i szczęśliwe życie w otoczeniu gromadki zdrowego potomstwa.

Zanim w XIX stuleciu nieodłącznym trunkiem weselnych godów stał się szampan i rozmaite wina musujące, na początku ślubnej biesiady toasty wznoszono ulubionym w dawnej Polsce węgierskim winem czerwonym. W miarę jak uczta zmierzała ku chwili, gdy godne matrony otoczyć miały pannę młodą i zdjąć jej z głowy wieniec ślubny, zastępując go czepcem mężatki, po czym rozochoceni weselni goście wśród śmiechu i swawolnych żartów odprowadzali młodą parę do sypialni – wino nalewane do pucharów stawało się coraz jaśniejsze i słodsze. Ostatnie toasty wychylano złocistym alikante czy – na magnackich ślubach – bardzo drogim i słodkim „kanarem”, jak nazywano wino z Wysp Kanaryjskich.

Złośliwi pamiętnikarze pisali, że w większości dworów rodzice panny młodej tylko na początku i pod koniec uczty weselnej kazali podawać wino naprawdę dobrej jakości wszystkim biesiadnikom. Później, gdy towarzystwu zaszumiało w głowach, szlachetne trunki serwowano tylko najdostojniejszym gościom otaczającym młodą parę, innym musiało wystarczyć wino bardziej pośledniego rodzaju. Dopiero ostatnie toasty wszyscy wznosili słodkim alikante.

Ludzie majętni starali się, aby ślub ich dzieci pozostał na długo w pamięci gości, stąd też zamawiali w czeskich hutach szkła pucharki z grawerowanymi inicjałami państwa młodych i datą zaślubin. Kiedy Izabella z Flemingów i jej mąż Adam Kazimierz Czartoryski żenili swego młodszego syna Konstantego z pełną uroku Anielą Radziwiłłówną z Nieborowa, zamówili w hutach szkła na Dolnym Śląsku aż 800 barwnych pucharków z inicjałami młodej pary, które zostały wręczone wszystkim gościom w dniu kończącym weselne uroczystości. Podarek ten bardzo ucieszył wznoszących ostatni toast gości, którzy zabrali później kunsztowne pucharki do swoich domów, eksponując je w serwantce, eleganckim mebelku zdobiącym w tamtej epoce salon. Na półkach serwantki ustawiano szczególnie piękne i miłe sercu bibeloty. A weselny puchar z inicjałami arystokratycznej pary z pewnością należał do tego rodzaju ozdób.