Zum Wohl! Czyli Niemcy i piwo

 

Piwnych narodów „wybranych” jest wiele. Belgowie, Czesi, Anglicy, Irlandczycy, Amerykanie to tylko wierzchołek góry lodowej. Sami aspirujemy do takiego tytułu. Jednak chyba żadna nacja na świecie nie kojarzy się z piwem w takim stopniu, co Niemcy. Jeśli mówimy „piwo”, myślimy „Niemcy”.

 

Fot. ArchiwumNiemcy są narodem zrośniętym z piwem do tego stopnia, że w Bawarii natknięcie się na starsze panie, które rano spożywają śniadanie składające się z kiełbasek, pieczywa, musztardy i piwa pszenicznego w smukłej półlitrowej szklance nie jest niczym dziwnym. Chociaż warto zwrócić uwagę, że Niemcy samych siebie dzielą na Bier-Deutschów, Schnaps-Deutschów i Wein-Deutschów. I choć piwo pije się w całym Niemczech, to podział na Niemcy południowo-wschodnie i północno-zachodnie jest bardzo wyraźny. W tych pierwszych królują tysiące małych regionalnych browarów, prawie każde miasto posiada swoje piwo, a np. takie Aufseß, mimo że posiada nieco ponad tysiąc mieszkańców, ma ich aż cztery! We Freising w opactwie Weihenstephan mieści się z kolei najstarszy browar w Europie, którego tradycja sięga 725 roku. Południe słynie z konsumpcji oryginalnych w smaku piw górnej fermentacji, zwłaszcza pszenicznych, które określa się mianem piw białych (Weißbier). Północ to z kolei królestwo piw dolnej fermentacji – lagerów, najczęściej niemieckich pilznerów, inspirowanych słynnym piwem pochodzącym z Republiki Czeskiej. Mowa tu głównie o dominujących w Niemczech prostych w odbiorze i pijalnych piwach Oettinger ze Szwabii i Krombacher z Nadrenii Północnej-Westfalii. Warto wspomnieć jednak, że niemiecki rynek piwa odzwierciedla historyczne podziały i jest rozbity między wielu mniejszych graczy, a żadna z marek nie posiada więcej niż 5 procent udziału wrynku.

Łyk historii
Piwo towarzyszy Niemcom już od czasów pogańskich. Dla Germanów piwo było sensem życia, zajmowało w ich kulturze miejsce nie mniej ważne niż pierścień Nibelungów. Nad procesem warzenia czuwał przecież gromowładny Thor. O niemieckiej miłości do piwa pisał już Tacyt w dziele De origine et situ Germanorum. W średniowieczu tradycje niemieckiego piwowarstwa rozkwitały w klasztorach. To tam powstały jedne z pierwszych browarów i przyklasztorne uprawy chmielu. Gorącą propagatorką stosowania chmielu do warzenia piwa była święta Hildegarda z Bingen. Pierwszy niemiecki dokument traktujący o piwie pochodzi z roku 764 i dotyczy klasztoru Sankt Gallen.
Dla niemieckiego piwowarstwa kluczowym wydarzeniem było wydanie przez Wilhelma IV w 1516 roku zbioru norm o wspólnej nazwie Prawo Czystości (Reinheitsgebot). Zakładały one, że (pod groźbą kary) do warzenia piwa wykorzystywać można jedynie trzy składniki – wodę, słód jęczmienny i chmiel. Ta prosta receptura szybko stała się inspiracją dla całego piwowarskiego świata.
Kolejnym doniosłym wydarzeniem w piwnej historii Niemiec był ślub bawarskiego księcia Ludwika z księżniczką Teresą von Sachsen-Hildburghausen w 1810 roku. Dla uczczenia tego wydarzenia zorganizowano w Monachium wielki festyn, na którym piwo lało się strumieniami. Dał on początek trwającej od ponad dwustu lat tradycji Oktoberfest.

Najsłynniejsze piwa Niemiec

Kölsch – pochodzące z Kolonii piwo górnej fermentacji charakteryzujące się jasną słomianą barwą i gęstą pianą. Tradycyjnie rozlewa je Köbe, kelner z krawatem przyciętym tak, aby nie wpadał do wąskiej szklanki z piwem, zwanej Stange. Trunek pasuje raczej do lżejszych dań oraz sałatek. Bardzo podobnym piwem jest altbier, pochodzący z pobliskiego Düsseldorfu.

piwo pszeniczne (Weizen, Weißbier) – jedno z najpopularniejszych w Polsce piw niemieckich. Piwo, dla którego wyjątek od surowych reguł Prawa Czystości, uczynił sam Wilhelm IV. Nie ma wśród nas chyba osoby, która choć raz w życiu nie skosztowałaby tego niemieckiego specjału o wspaniałym aromacie dojrzałych bananów i gumy balonowej. Naturalna mętność i długo utrzymująca się korona białej piany to jego znaki rozpoznawcze. Pasuje do dań rybnych i lekkiego białego mięsa. Najciekawsze marki to Paulaner, Ayinger, Schneider Weisse czy Franziskaner.

Fot. ArchiwumGose – charakterystyczne kwaśne piwo pszeniczne, do którego dodaje się przyprawy oraz sól. Chyba żaden ze stylów piwa nie jest tak często i tak twórczo przerabiany przez piwowarów rzemieślników. Jego wytrawna kwasowość ze słonymi nutami zachwyca wszystkich tych, którzy w piwie szukają orzeźwienia. Może nie jest mu po drodze z Prawem Czystości, ale jego wielbicielom, wcale to nie przeszkadza

koźlak (Bock) – kolejne z lubianych przez nas piw niemieckich. Bardzo mocne, bardzo słodowe, idealne na srogie zimowe przymrozki i chłodne przedwiośnie. Mocarny kozioł pochodzący z niemieckiego miasta Einbeck oferuje sporą dawkę rozgrzewającego alkoholu oraz niemające sobie równych słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. aromaty ciemnego chleba, rodzynek i innych suszonych owoców. Uczta dla smakoszy. Wersja dubeltowa (doppelbock) pomagała niemieckim mnichom przetrwać Wielki Post. Warto spróbować zwłaszcza w połączeniu ze szwajcarskimi serami. Najsłynniejsze piwa to Einbecker Ur-Bock Dunkel(niem.) ciemny.., a jeśli chodzi o doppelbocka – Paulaner Salvator.

piwo marcowe (Marzenbier) – nieodłącznie złączone ze świętem Oktoberfest, pijane z wielkich litrowych kufli o wdzięcznej nazwie maßkrug. Piwo, gotowane przy pierwszym tchnieniu wiosny, miało za zadanie sprostać letnim upałom i doczekać do jesiennych chłodów. Jego miedziana barwa i przyjemny karmelowo-słodowy charakter to kwintesencja niemieckiego piwa. Sprosta wszystkim ciemnym mięsom, pieczonej szynce i kiełbaskom. Na polecenie zasługują zwłaszcza piwa marcowe z browarów Hacker-Pschorr i Augustiner (to jedne z 6 browarów, które mają prawo rozkładać namioty na Oktoberfest).

Schwarzbier – czarne złoto, którym kurował się Goethe, kiedy podupadł na zdrowiu. Czarny lager słynie na całym świecie z delikatnego smaku o lekkich palonych nutach – żadnego torfu, żadnych palonych kabli, mowa o przyjemnej spaleniźnie dogasających w jesiennym ognisku polan. Na polecenie zasługuje zwłaszcza oryginał pochodzący z uzdrowiska Bad Köstritz.

Rauchbier – piwo dymione to najlepsze, co frankoński Bamberg ma do zaoferowania. Bardzo podobne do polskiego piwa grodziskiego. Specyficzny smak i aromat wędzonej szynki od razu podpowiada naszemu mózgowi, z czym piwo stworzy niebiański duet. Aecht Schlenkerla to chyba najbardziej znamienity przykład.

Zoigl – piwo zwane również spółdzielczym pochodzi nie z NRD, a z Górnego Palatynatu. Tradycyjnie warzone jest przez mieszkańców miast, którzy opłacają specjalny podatek, tzw. kotłowe by mieć dziedziczne prawo do warzenia piwa we wspólnym miejskim browarze. Przed drzwiami swoich domów wieszają charakterystyczne sześcioramienne gwiazdy podobne do gwiazdy Dawida, informujące o tym, że w danym domu powstaje Zoigl. Z uwagi na ilość wariantów oraz niepowtarzalność poszczególnych warek trudno zdefiniować to piwo jako styl. Zoigla trzeba spróbować.