Nie ma to jak w Argentynie

Los Patios de Cafayate | fot. P. Gąsiorek
Los Patios de Cafayate | fot. P. Gąsiorek

Gdy ostatni raz byłem w Argentynie, istniały tu dwa kursy walut, a dolary wymieniało się u cinkciarzy. Słowo „cinkciarz” wzięło się stąd, że owi panowie podchodzili do wszystkich przechodzących w okolicach banku osób z propozycją „cienć many”.

Chcesz czytać więcej?