Ważniejsze od świeżej ryby

Kino prawie zawsze jest opowieścią o tęsknocie. Za tym, co najbardziej potrzebne i czego brakuje najczęściej – za miłością, spokojem, poczuciem bezpieczeństwa, osobami, z którymi chce się dzielić wszystkie te stany.

Kino jest więc próbą utulenia widza, ukołysania tęsknot i dania nadziei – bodaj tylko na czas projekcji, ale dla każdego, w pełni demokratycznie.

Życie od kuchni (No Reservations) – to opowieść o pewnej szefowej kuchni, która dokonuje rachunku życia i widzi, że sława najlepszej przestaje wystarczać. Kate ma pasję wypełniającą jej życie i dającą pieniądze. Chodzi co prawda do psychoanalityka, ale to tylko uboczny skutek jej nadmiernego perfekcjonizmu. W życiu Kate nie ma miejsca na coś innego poza jej sosem szafranowym oraz cowieczornymi spotkaniami z wymagającymi klientami manhattańskiej restauracji Bleecker 22, degustacjami w ramach wewnętrznych szkoleń i oczywiście ciągłym poszukiwaniem coraz bardziej doskonałych przepisów.
W pewnym momencie okazuje się jednak, że miejsce znaleźć się musi. W wypadku samochodowym ginie jej ukochana siostra i pod opiekę Katherine trafia siostrzenica Zoe. A później w jej w restauracji pojawia się Nick, specjalista od sosów.
Fot. GalapagosZgodnie z logiką narracji właściwą dla tego typu filmów życie zaczyna się komplikować. Bo sensowność działań to trochę za mało. Zbyt proste. Wręcz banalne – ale bardzo prawdziwe. Nie można żyć samą czarną truflą, choćby nie wiem jak kosztowną. Bo nie moja to trufla i nie moje pragnienia. Kate zaczyna czuć, że w życiu trzeba znaleźć sens. Że praca, choć ważna niesłychanie, jest tylko jednym z jego elementów. Trzeba w końcu przestać uciekać i podjąć pozakulinarne wyzwania. Miłość, choć jest ryzykiem i wielkim wydatkiem emocjonalnym, ma znacznie większą wartość niż świeża ryba… A przynajmniej wiele na to wskazuje.
Kate podejmuje ryzyko wprowadzenia zmian w swoim świecie. Nie dzieje się to bez udziału wina – butelkatyp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr... wypita do wspólnej kolacji zbliża ją z Nickiem, podobnie jak kolejne kieliszki towarzyszące piknikowi zorganizowanemu dla Zoe. Podobnej mocy nie miały wcześniejsze degustacje prowadzone przez Paulę, właścicielkę Bleecker 22 – mimo że aktorzy byli ci sami, a i scena (przynajmniej w części) niewiele się różniła – gdy podchwytliwe pytanie o „piękne Dolcettowłoska odmiana czerwonych winogron uprawianych głównie w... (...) rocznik 2002” nie nasuwały innych skojarzeń niż piemonckie. Nie było nic więcej – dolcetto królowało – a pracownicy Bleecker 22 kojarzyli ten szczep z alpejskim przedgórzem. Lecz właścicielka wyprowadzała ich z błędu: South Australia, Adelaide Hills. Taką degustację rozumieją wszyscy, którzy kiedykolwiek kręcili kieliszkiem w poszukiwaniu wszystkich sensów i skojarzeń zawartych w winie.

Łaskawy los przy świecach

Większość ludzi powinna jednak rozumieć bardziej intymne, mniej ostentacyjne picie wina. Takie, gdzie winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) jest nośnikiem treści znacznie ważniejszych niż natura terroir, sposób winifikacji oraz doświadczenie producenta. Kate wybiera zatem mniej fachowe, za to chyba bardziej intymne picie wina: we dwoje, przy świecach lub ich braku, bez zadęcia i zegarka w ręku – za to z Nickiem, mistrzem sosów. A ostatecznie współwłaścicielem bistro – Zoe, Katherine, Nick.
Życie od kuchni pomiędzy typową opowieść – jak to pani spotyka pana, a później żyją razem długo i szczęśliwie – wkłada treści właściwe dla pozornie lekkiego kina hollywoodzkiego, w gruncie rzeczy niebywale moralizatorskiego. Że najważniejsza jest miłość, umiejętność znalezienia własnej drogi, że ważne są uczucia rodzinne – silniejsze niż większość danych nam więzi z wyboru.
Niby trochę to nudne i aż nazbyt oczywiste, ale skoro nie tak często praktykowane w realnym życiu, to może od czasu do czasu warto spróbować? Być zuchwale staroświeckim – i oswajać ten stan winem. Nieważne, z jakiej apelacji, ważne, żeby z właściwą osobą. Bo szczęśliwym tylko się bywa i raczej nie jest to dla kogokolwiek stan permanentny. W każdym razie trochę ryzykowne jest wierzyć, że los będzie dla nas stale łaskawy. Zatem carpe diem, drodzy Czytelnicy!

Życie od kuchni (tyt. oryginalny: No Reservations)
Prod.: USA, 2007
Reż.: Scott Hicks
Obsada: Katherine Zeta-Jones (Kate), Aaron Eckhart (Nick), Abigail Breslin (Zoe), Patricia Clarkson (Paula), Bob Balaban (terapeuta)
Dystrybutor: Galapagos