Wino z kijkiem

Onegdaj narty kojarzyły mi się z Zakopanem i Szczyrkiem, teraz z Dolomitami lub ze Słowacją. Ale te dwie ostatnie destynacje znam już tylko z opowieści. Ze sprzętu zostały mi w piwnicy lekko podrdzewiałe kijki, za to przybyło „nieco” flaszek wina.

Kiedyś na Kalatówkach jadło się własne kanapki, do których zamawiało się wrzątek w półlitrowych kubkach i parzyło własną herbatę. Wtedy luksusem była cytryna, teraz w Dolomitach można dostać ostrygi oraz kartę win z butelkami z całego świata. Stąd nasz wybór jest i tym razem polityczny, nieco powściągliwy, ale jak zawsze wysmakowany. W schroniskach są restauracje, ale dominują tam – jak mi donoszą – bufety. Po jaką flaszkę sięgniemy będzie zależało, od tego, co sobie nałożymy. Dlatego proponujemy dość szeroki wybór.

Wojciech Gogoliński

Fot. ArchiwumDorota Romanowska
Menhir Salice Salentino 2010

Cantine Menhir
Apulia, Włochy

Z winem na „po nartach” mam pewną zagwozdkę, gdyż podczas wszystkich wyjazdów, nie tylko narciarskich, staram się pijać wina miejscowe. Gdybym jeździła na narty w Dolomity czy Alpy austriackie bądź francuskie, nie byłoby problemem hołdować temu zwyczajowi. Szusując po tamtejszych stokach i spędzając niemal całe dnie w pięknym słońcu, popołudniową porą, po jakże przyjemnym wysiłku, z wielką radością raczyłabym się białymi znakomitościami z Trydentu-Górnej Adygi czy doskonałymi austriackimi grünerami. I chociaż uparcie powtarzam sobie, że w kolejnym roku na pewno zrealizuję wyjazd w te strony, za każdym razem kończy się na jednodniowych wypadach narciarskich w Tatry słowackie. Piękne są one bardzo, nie powiem, ale ilekroć się w nich znajdę, towarzyszy mi zdecydowanie ponura sceneria. Po powrocie z takiego wyjazdu zawsze staram się nadrobić brak słońca i zapomnieć o towarzyszącej mi cały dzień uporczywej mgle czy padającym deszczu ze śniegiem. Dlatego gdy już znajdę się w domowych pieleszach, moje myśli biegną w stronę czegoś przyjemnie rozgrzewającego i zdecydowanie czerwonego. W takich okolicznościach, mimo że nijak się ma do nart, znakomitym winem zimowym jest dla mnie Menhir Salice Salentino z samego obcasa włoskiego buta. Zapewniam, że smakuje znakomicie i to nie tylko zimową porą!

Fot. ArchiwumMichał Bardel
Mount Hermon Red 2012

Golan Heights Winery
Galilea, Izrael

To winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) mogłoby być białe i piekielnie zimne, a i tak nadawałoby się do zestawu „narciarskiego”, bo w końcu Góra Hermon (a przynajmniej ta jej część, która należy do Izraela nieco bardziej niż do Syrii czy Libanu) to izraelski kurort narciarski. Tak, tak! W gorącym Izraelu, a dokładnie na okupowanych Wzgórzach Golan, można pojeździć na kilkunastu trasach o łącznej długości 45 km. O ile napada trochę śniegu.
Ale nadaje się także z innych względów. Jest to bowiem wino ujmująco „ciepłe” (nawet, jeśli je nieco schłodzimy, co zrobić warto), odrobinę w swojej owocowości podbite lukrem i cynamonem, nienazbyt taniczne, okrągłe, nadzwyczajnie przystępne. W dodatku ma w nosie czystą nieskażoną czarną porzeczkę – tak intensywną, jakbyśmy wąchali świeży sok porzeczkowy. Nic tylko ubrać buty, przypiąć narty, ubrać gogle, kije wsadzić pod pachę i… usiąść wygodnie przed kominkiem w jakiejś górskiej chacie z kieliszkiem Góry Hermon w dłoni. Usiąść i czekać na śnieg.

Fot. ArchiwumPaweł Gąsiorek
Terrasses de l’Argentier Gros Manseng/Sauvignon 2012

François Lurton
IGP Côtes de Gascogne, Francja

O rodzinie Lurtonów napisałem już kilka sążnistych artykułów. François Lurton to jeden z członków tej rozległej, winiarskiej familii. Inny od reszty, gdyż swoją karierę postanowił realizować poza rodzinnym Bordeaux. Ma winnice w Hiszpanii, Chile i Argentynie. We Francji skupił się na skrawku górzystego terenu graniczącego z Hiszpanią. Tam powstaje większość jego francuskich win. Ale to białe wino robi jeszcze gdzie indziej. Gaskonia – a tam ono powstaje – to wschodząca gwiazda białych francuskich win. Jej wielkim atutem wobec bardziej znanych białych regionów, jak Alzacja czy Loara, jest świetna relacja jakości do ceny. Poza tym nigdzie nie uprawia się gros manseng – odmiany, która daje winu okrągłe ciało, powab aromatów tropikalnych owoców, w szczególności marakui. François domieszał do niego sauvignon blancjedna z najbardziej rozpowszechnionych na świecie białych ..., który dał mocno kwasowy, kościsty kręgosłup. Powstało dzięki temu wino na każdą okazję, ale przede wszystkim na co dzień. Dlatego od kilku miesięcy jest winem domu w Dworze Sieraków. Warto kupować nie na sztuki, a na kartony.

Fot. ArchiwumWojciech Giebuta
Martín Códax 2012

Bodegas Martín Códax
DO Rías Baixas, Hiszpania

Nie jestem człowiekiem, który dobrowolnie dałby się przywiązać do dwóch śliskich desek i postawić na szczycie ośnieżonego stoku. Dzięki temu, wybierając „wino na narty”, nie muszę kierować się wytycznymi naczelnego. Mogąc wybrać, to co mi się żywnie podoba, sięgnąłem więc po białe wino z Hiszpanii. Niektórych może to zdziwić – bo przecież Iberia to kraj słynący głównie z win czerwonych; białe – jeżeli już się pojawia – to pod postacią katalońskiej cavy lub andaluzyjskiego sherry.
A jednak! Jest jedno miejsce, gdzie króluje wino białewino gronowe otrzymywane z białych odmian winogron i – zn... (...). Regionem tym jest położona w północno-zachodnim skraju Półwyspu Iberyjskiego Galicja. Zielona kraina, do której od tysiąca lat pielgrzymują pątnicy pragnący pokłonić się przed grobem św. Jakuba w Composteli. Chłodne i wilgotne oceaniczne powietrze tworzy w tym zakątku specyficzny mikroklimat, doskonały dla białych win. Gdy mówimy „Galicja”, myślimy o jednym szczepie – o albariñoAlbariño jest odmianą iberyjską, uważaną za szczep auto.... Ta endemiczna odmiana daje zdecydowane, mineralno-ziołowe wina. Osobiście, z pełnym przekonaniem polecam Państwu wino Martín Códax. Nazwane tak na cześć średniowiecznego barda, pieśniarza, który grając na lirze, umilał pątnikom podróż do Santiago. Wino to warte uwagi nie tylko ze względu na oryginalność odmiany czy ciekawą historię. Jest bowiem albariño niezwykle uniwersalne przy łączeniu z potrawami. Świetnie sprawdza się z rybami oceanicznymi i owocami morza, z których słynie Galicja. Doskonale będzie pasowało także do ryb z naszych rzek i jezior. Sprawdzi się do smażonego pstrąga, pieczonego karpia czy zupy z raków. Ze względy na wysoką kwasowość posmakuje nam także z kapustą. Inni niech szusują – ja sobie na nich popatrzę, sącząc wyborne albariño.


Fot. ArchiwumArtur Boruta
Lorca Fantasía

Cabernet Sauvignonfrancuska, klasyczna, najbardziej rozpowszechniona i po...
Bodega(hiszp.) piwnica, winiarnia, firma winiarska.. y Viñedos Mauricio Lorca
Mendoza, Argentyna

Gdy po raz pierwszy przejeżdżałem przez Kordylierę Andów, kierując się z Chile do Argentyny, na dłuższą chwilę zatrzymałem się na kawę w dość dużym, przydrożnym zajeździe w miejscowości Portillo. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że budynek stał przy przepięknym, polodowcowym jeziorze na wysokości 2880 m n.p.m.! Za mną pozostała wijąca się jak wąż boa stroma droga, której pokonanie zapierało dech w piersiach. Było lato. Ale temperatura tutaj spadła o ładnych parę stopni ze względu na wysokość. Słońce operowało ostro. Pomyślałem: przepiękne miejsce na wypady w prawdziwie wysokie i dzikie góry.
Dopiero kilka dni później, gdy dzieliłem się moimi wrażeniami z Mauriciem Lorcą, którego spotkałem w Mendozie – po drugiej stronie Kordyliery – dowiedziałem się, że Portillo i okolice to jeden z największych i najpiękniejszych ośrodków narciarskich w okolicy. A w zimie opady śniegu bywają tak intensywne, że droga, którą jechałem i przejście graniczne, które przeszedłem, bywają zamknięte przez kilka tygodni…
I to powód, dla którego Fantasía Cabernet Sauvignon, argentyńskie wino, które produkuje  Mauricio Lorca, przyszło mi na myśl w pierwszej chwili, gdy poznałem temat obecnego wyboru redaktorów. Wino pełne słońca, mocno aromatyczne, o silnie wyczuwalnych nutach czarnej porzeczki, podbite świeżością dojrzałych tanin. Polecam.