Skrawek raju

 

Ogólnie przyjęte pojęcie raju zakłada harmonijną egzystencję, gdzie królują pokój, dobrobyt i szczęście. Chociaż wizja ta drastycznie odbiega od rzeczywistości, której doświadczył w historii Kraj Przylądkowy stanowiący część Republiki Południowej Afryki, trudno się dziwić licznym odwiedzającym, że i tak postrzegają go w zdecydowanie rajskich kategoriach.

 

Podobną wizję tej krainy zapewne mieli już pierwsi osadnicy z Europy – Holendrzy, którzy pojawili się na Przylądku Dobrej Nadziei w połowie XVI wieku, by założyć port i bazę zaopatrzeniową dla statków handlowych Kompanii Wschodnioindyjskiej. Przybysze osiedlający się na niegościnnych, porośniętych tylko makią przylądkową terenach doskonale odnaleźli się w tutejszym klimacie, wyjątkowo przyjaznym białemu człowiekowi.
Fot. Dorota RomanowskaNajprawdopodobniej już w głowach pierwszych kolonistów zakiełkowało pragnienie przeobrażenia tego niemal pozbawionego roślinności zakątka w przebogaty, wielobarwny ogród. Odwiedzając dziś te strony, doznajemy dokładnie takiego wrażenia. Do bujnej, sprowadzonej zza oceanu roślinności i fantastycznego krajobrazu z charakterystycznymi, postrzępionymi pasmami górskimi dochodzi stylowa, pochodząca jeszcze z czasów holenderskich osadników architektura. Zarówno w samym Kapsztadzie, jak i w znajdujących się w bliższym lub dalszym sąsiedztwie posiadłościach zachwycają zabytkowe, wzniesione w stylu przylądkowym rezydencje, których typowymi elementem są wysokie, bogato zdobione szczyty. Budowle tego typu, harmonijnie wtopione w urzekające otoczenie są unikatowe w skali światowej. Jeśli do wspomnianych atrakcji dodamy powstające w takiej scenerii wyśmienite wina, staje się oczywiste, że dla prawdziwego winomana i estety w jednym, odwiedzenie Republiki Południowej Afryki zyskuje status pierwszej potrzeby.
Najpiękniejsze jest jednak to, że w taką podróż można się udać w gronie rodzinnym bądź przyjaciół niekoniecznie bardzo zainteresowanych nektarem Dionizosa bez ryzyka utyskiwań z powodu monotonii czy nadmiaru odwiedzanych winiarni. Wszystkie posesje są bowiem zjawiskowe, a jeśli wybierzemy te położone w różnych mikroregionach, będziemy mieć okazję podziwiać zarówno odmienne krajobrazy, jak i degustować często bardzo różnorodne wina. Bez wątpienia szybko dojdziemy do wniosku, że ich wspólnym mianownikiem jest niezaprzeczalne piękno i wysoki poziom tworzonych win.
Na dodatek enologiczny wątek takiej podróży bez trudu można połączyć z czysto turystycznym,
w którym nie zabraknie miejsca i czasu ani na wędrówki po Przylądku Dobrej Nadziei, ani na obserwowanie baraszkujących wielorybów u południowych wybrzeży kraju czy safari w Parku Krugera. Gdzie jak gdzie, ale w RPA nie brakuje atrakcji.

Rzut beretem od Kapsztadu

Fot. Dorota RomanowskaJeśli tylko ktoś nie zamierza rozpocząć zwiedzania RPA od podziwiania zwierząt w rozciągającym się wzdłuż granicy z Mozambikiem Parku Krugera, najprawdopodobniej wyląduje w Kapsztadzie. A na pewno od tego miasta powinna wziąć początek każda podróż o podłożu enologicznym. Już w okolicach Somerset West, niewielkiego miasta administracyjnie należącego do metropolii Kapsztadu, znajdują się warte uwagi winiarnie oraz miejsca, gdzie z powodzeniem można urządzić sobie bazę wypadową do zwiedzania pobliskich winnic, jak chociażby The Country Guesthouse przy 96 Winery Road czy Lyngrove położone między Somerset West i Stellenboschmiasto w południowo-zachodniej części Kraju Przylądkoweg... (...). Nawet gdy nie zdecydujemy się na zamieszkanie przy Winery Road pod numerem 96, koniecznie powinniśmy zaglądnąć do tutejszej restauracji, nie zapominając wcześniej o zarezerwowaniu stolika, bo miejsce zazwyczaj jest wypełnione po brzegi. Poziom południowoafrykańskich restauracji i jakość tutejszego jedzenia to zresztą kolejny ważki powód przemawiający za odwiedzeniem tego kraju.

W cieniu dębów

Fot. Dorota RomanowskaPrzemieszczając się po Kraju Przylądkowym, wcześniej czy później zawitamy do urokliwego Stellenbosch, założonego przez gubernatora van der Stela, dziś stanowiącego mekkę południowoafrykańskiego winiarstwa. Wydział enologiczny tutejszego uniwersytetu cieszy się na świecie zasłużoną sławą. Miasto urzeka zarówno charakterystyczną, wzniesioną w stylu przylądkowym białą zabudową, jak i wspaniałymi alejami, obsadzonymi chroniącymi przed upałem, dziś już bardzo wiekowymi dębami. Drzewa te są ważnym elementem wielu okolicznych posesji, od których te ostatnie wzięły nazwę, np. Eikendal w Stellenbosch czy Oak(ang.) dąb.. Valley w Elgin. Dębów nie brakuje również w jednej z najpiękniejszych południowoafrykańskich posesji o nader długiej i burzliwej historii – Vergelegenpołudniowoafrykańska winiarnia, producent wina z okręgu ... (...). Trzy z nich mogą poszczycić się iście królewskim rodowodem, gdyż ich sadzonki zostały podarowane ówczesnej właścicielce posesji – lady Phillips – przez brytyjską rodzinę królewską w początkach XX wieku. Obok nowoczesnej winiarni, wyśmienitych win i zabytkowych zabudowań dodatkową atrakcję posesji stanowi pięć drzew kamforowych, które posadził w początkach XVIII stulecia ówczesny właściciel – gubernator Willem Adriaan van der Stel.

To, co najlepsze

Fot. Dorota RomanowskaNazwisko Rupert od lat kojarzone jest z najwyższą jakością. Odkąd Anton Rupert dorobił się milionów, zaczynając w latach 40. ubiegłego wieku od wyrobu papierosów, jego osoba była gwarantem sukcesu. Oprócz związków z przemysłem tytoniowym i luksusowymi markami, biznesowe poczynania familii figurującej na liście Forbesa wśród 500 najbogatszych rodzin świata były i są ściśle związane z południowoafrykańskim przemysłem winiarskim. Wśród należących do niej posiadłości miejsce wyjątkowe zajmuje L’Ormarins, założona jeszcze w XVII wieku przez przybyłego z Francji hugenota Jeana Roi, malowniczo położona u stóp łańcucha górskiego Drakenstein. Oprócz oczywistej atrakcji, którą są powstające tu znakomite wina i cieszące oko, wspinające się na pobliskie zbocza winnice, uwagę odwiedzających przyciąga hodowla wspaniałych koni wyścigowych, dzielących z winoroślą obszerne tereny posiadłości. Trudno sobie wyobrazić podróż po Kraju Przylądkowym z pominięciem tego miejsca, tym bardziej, że białe, stylowe zabudowania skrywają jeszcze jedną atrakcję, na wspomnienie której dreszcz przeszywa miłośników – tym razem – motoryzacji. Jego przyczyną jest fantastyczne muzeum samochodów, motorów i motorowerów, którego bogatebogate – termin degustacyjny na określenie wina, w który... (...) zbiory obrazują ponad stuletnią historię automobilizmu.  Niewątpliwym atutem tych konkretnych eksponatów jest ich funkcjonalność – samochody regularnie, oczywiście w miarę możliwości, są używane, aby utrzymać ich sprawność.

Róg obfitości

Fot. Dorota RomanowskaKuszące posiadłości winiarskie i doskonałe restauracje to jednak nie wszystko. Do obejrzenia jest przecież jeszcze przepięknie położony nad Zatoką Stołową Kapsztad, z królującą nad nim Górą Stołową i wspaniałymi tonącymi w zieleni przedmieściami. Tu, w Klein ConstantiaPołudniowoafrykańska firma winiarska, producent wina z p... (...), powstaje najsłynniejsze słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) Afryki Południowej, w którym swego czasu lubował się Napoleon. Mimo że w Kraju Przylądkowym można odnieść wrażenie, że wszystko się kręci wokół wina, trzeba je porzucić, chociaż na chwilę, obowiązkowo udając się na Przylądek Dobrej Nadziei. Podróż tam najlepiej odbyć spektakularną Chapman’s Peak Drive wijącą się wzdłuż wybrzeża atlantyckiego, gdzie za każdym zakrętem czeka zapierający dech w piersiach widok. Także jej początkowy fragment, jeszcze w granicach samego Kapsztadu, dostarcza sporych emocji, biegnąc przez Clifton – najbardziej ekskluzywną dzielnicę miasta, ze schodzącymi do oceanu domami, których ceny należą do najwyższych w kraju.
Kiedy dotrzemy w końcu na przylądek, czeka nas nieuniknione spotkanie z nader towarzyskimi pawianami, przed którymi ostrzegają liczne tablice. W tym wypadku nie ma żartów; naprawdę są dzikie i groźne, zatem najlepiej ograniczyć się do robienia zdjęć z samochodu. Po spacerze po legendarnym przylądku, którego widok od zawsze napawał marynarzy nadzieją, nie pozostaje już nic innego, jak kontemplowanie urody tego magicznego zakątka z lampką doskonałego musującego cap classiquepołudniowoafrykańskie określenie win musujących wytwarza... (...) w dłoni. W Kraju Przylądkowym wszak nie sposób na długo uciec od wina.

Saronsberg

Winiarnia Saronsberg (wzięła swoją nazwę od szczytu górskiego w Tulbagh) wchodzi właśnie w drugą dekadę swojego istnienia. Wchodzi obsypana wprost medalami, i to począwszy od pierwszego wina, Sauvignon Blancjedna z najbardziej rozpowszechnionych na świecie białych ... zabutelkowanego wiosną 2004 roku. Jej główny winemaker(ang.) twórca, kreator wina.Termin szeroko określający os... (...) Dewaldt Heyns, odpowiedzialny za niemal całkowite odnowienie winogradów po potężnym pożarze, który wybuchł w 2002 roku, w dwa miesiące po przejęciu przez winiarnię parceli w regionie Tulbagh, w 2007 roku dołączył do Cape Winemakers’ Guild, elitarnego klubu zrzeszającego najlepszych południowoafrykańskich winiarzy. Pożar w 2002 roku nie objął szczęśliwie najlepszych parceli należących do Saronsberg, znanych jako Die Erf, położonych w Welgegund.
Saronsberg produkuje 300 tysięcy butelek wina rocznie, w trzech liniach: Saronsberg, Provenance oraz Artspace. Wszystkie winogrona zbierane są ręcznie i zawsze wczesnym rankiem. Heyns był pierwszym w dziejach Kraju Przylądkowego winiarzem, który wprowadził zasadę wychładzania owoców natychmiast po zbiorze. Dopiero po kilkunastu godzinach spędzonych w temperaturze ok. 4oC, owoce są sortowane na obsługiwanych przez dwie dwudziestopięcioosobowe drużyny stołach sortowniczych, a dopiero później odszypułkowywane i jeszcze raz selekcjonowane.
Winiarnia znana jest przede wszystkim z najwyższej klasy blendów bordoskich (Seismic, Rooi), potężnych shirazów (Shirazfrancuska odmiana czerwonych winogron uprawianych głównie ... Provenance), miodowego Viogniera oraz Sauvignon Blanc z podsuszanych winogron. Żadne z tych win nie schodzi poniżej czterech gwiazdek w przewodniku Plattera.

Polecane restauracje:

96 Winery Road Restaurant
Heldervue, Somerset West 7130

Belthazar Restaurant & Wine Bar
153 Victoria Wharf, Waterfront, Cape Town

Anura Lilly Pad Restaurant
Off Simondium Road, Klapmuts, 7670 Western Cape

Fresh Restaurant Paul Cluver Wines de Rust Estate
N2 Grabouw, Elgin