Mamy pomysł na Mezzogiorno

Z Alessandro Benettonem o przyszłości win z włoskiego Południa rozmawia Wojciech Gogoliński

Wojciech Gogoliński: Czy codziennie gotują dla Pana szefowie kuchni trzygwiazdkowych restauracji? Co Pan na przykład zamawia u nich na śniadanie?
Alessandro Benetton: Raczej nie korzystam z ich usług na co dzień… (śmiech). Tak się jada tylko przy specjalnych okazjach, inaczej straciłoby to wymiar wyjątkowości. I nie jest to kwestia pieniędzy – po prostu w życiu należy zachować umiar, pewną pokorę, wówczas można docenić wymiar tych okolicznościowych spotkań.

Fot. Farnese GroupCelebryci, w tym wielcy ludzie mody, szukają jednak bardziej prestiżowych miejsc na swoje winiarskie inwestycje niż biedne Mezzogiorno. Jak choćby rodzina Cavalli w Chianti Classico. Pochodzi Pan z Północy, czy zatem Toskania, Veneto albo coraz modniejsza Umbriaregion winiarski w środkowych Włoszech, leżący na wsch... (...) nie byłyby ciekawsze dla Pańskiej rodziny?
Nie w tym rzecz – to po prostu wyzwanie i wiara w to, że się nam uda, że tak trzeba.

Ale kto słyszał o wielkich winach z Apulii, Abruzji czy Bazylikaty?
Południe to ogromne morze, wielkie niezbadane zagłębie niedocenianego wina. Nie można zawsze skupiać się na kilku i tak już znanych w świecie regionach, które – tak czy siak – same sobie poradzą. Warto nareszcie pokazać potencjał Mezzogiorno. Trzeba mu pomóc.

Zaraz zaraz – przecież rozmawiamy o interesach, a nie akcji charytatywnej.
Tak, ale nie można w tym wypadku postąpić inaczej, jak tylko inwestując w rozwój tamtejszego winiarstwa, tamtych rejonów, szkolenie winogrodników.

Na Vinitaly zdegustowałem chyba wszystkie wasze wina. Gdym to zrobił w ciemno, powiedziałbym, że to Nowy Światpopularne, zbiorcze określenie pozaeuropejskich państw win... (no może z wyjątkiem niektórych białych), do głowy by mi nie przyszło, że mam do czynienia z winami europejskimi, a już na pewno nie z takimi z południa Włoch!

To prawda, stosujemy najnowszą technologię, wszystkie osiągnięcia współczesnej enologii. Patrzymy rozsądnie na te sprawy – tradycyjnymi miejscowymi metodami nic nie zdziałamy.

Ale zaraz podniosą się głosy: a co z siedliskiem, gdzie tradycja, poszanowanie lokalności? Gdzie wielkie taurasiwłoskie czerwone DOCG z Kampanii produkowane z odmiany agli... (...), które w Waszym wydaniu jest prawdziwym smokiem?
Południe jest tak wielkie, że dla każdego znajdzie się tam miejsce. My nikomu nie narzucamy naszych rozwiązań, po prostu uważamy, że na obszarze Mezzogiorno trzeba stosować tak nowoczesne rozwiązania, jak w innych znanych regionach winiarskiej Europy i świata. Jeśli produkty z południa, tamtejsze apelacje, nawet w samych Włoszech pozostają nieznane, to należy coś zmienić, otworzyć przed nimi rynek wewnętrzny i rynki międzynarodowe.

Alessandro Benetton

Najstarszy syn Luciano Benettona, założyciela (1965) firmy odzieżowej Gruppo Benetton, która posiada dziś na świecie ok. 6 tys. sklepów firmowych oraz jest właścicielem m.in. marki United Colors of Benetton, a także większościowym udziałowcem w firmie cateringowej Autogrill. Studiował m.in. na uniwersytetach w Bostonie i Harwardzie. Dziś jest postacią nr 2 w grupie Benetton. W roku 1992 założył bank inwestycyjny 21 Investimenti, któremu szefuje do dziś i którego udziałowcami są największe firmy włoskie. 21 Investimenti jest współwłaścicielem m.in. marki samochodowej Aston Martin (36%) oraz winiarskiej Gruppo Farnese (56%).