Co chcemy wiedzieć o Elżbiecie II?

Andrew Marr stanął na wysokości zadania. Pisząc w 2012 roku biografię brytyjskiej królowej nadał jej doskonały tytuł – The Really Elizabeth. An Intimate Portrait of Queen Elizabeth II. Dlaczegoż doskonały? Nie bądźmy hipokrytami – każdy z nas lubi plotki, a Brytyjczycy są mistrzami w ich opowiadaniu.

Żyjemy na drugim końcu Europy, a każdy z nas wie kim była księżna Diana, Wallis Simpson, znamy historię księżniczki Małgorzaty, a imiona następców Elżbiety II wymienimy bez zbytniego zastanowienia. Czy istnieje w Europie rodzina królewska, która zadomowiła się w naszej zbiorowej wyobraźni bardziej, niż rodzina Windsorów? Z trudem przypominamy sobie, że cała Skandynawia ma swoich władców. Grace Kelly? Równie dobrze księżną Monako będziemy pamiętali jako aktorkę z filmów Hitchcocka. A wiecie, że ten słynny reżyser był Anglikiem? No, nie czyżby wszystkie drogi prowadziły do… Londynu?

Coś jednak powoduje, że widząc okładkę z patrzącą bystro młodą królową Elżbieta II z niecierpliwością oczekujemy bajki lub skandalu. A najlepiej jednego i drugiego J Dlatego po Prawdziwą Królową sięgnie bezprzykładny entuzjasta biografii, wielbiciel plotkarskich gazet, ale i znudzony podróżny, który czekając na swój środek transportu oprze oko na sklepowo-księgarskiej witrynie. I oni się nie zawiodą, choć muszą mieć świadomość, że książka napisana jest przez Brytyjczyka. A co jak co, ale to nacja, która prócz plotek kocha swoją królową i źle pisać o niej nie będą.

Mogą się na nią oburzać, mogą odrobinę natrząsać – ale Ona trwa, a lokatorzy Downing Street przemijają. I to jej agentem jest James Bond. Królowa jest, pomimo iż wyniki notowań giełdowych rosną lub spadają. Na ulicach wybuchają bomby preparowane przez Irlandczyków lub terrorystów z Bliskiego Wschodu. Londyn tonie w smogu i rozrasta się do rozmiarów światowej metropolii. The Queen porywają tłumy na Wembley, the Beatles rozkochują w sobie każdą nastolatkę, Amy Winehouse dołącza do Klubu 27. Wszystko wokół się zmienia, a Elżbieta II jest jedyną rzeczą, na jaką Brytyjczycy mogą liczyć. I właśnie o tym po części jest ta ksiązka.

Czy jest to intymny portret władczyni? Nie łudźmy się. Napisano ją pięć lat temu (oryginał), kiedy na Wyspach hucznie obchodzoną 60. rocznicę objęcia przez Elizabeth tronu. To książka o K-R-Ó-L-O-W-E-J, nie znajdziemy w niej zatem niczego i-n-t-y-m-n-e-g-o. W jej otoczeniu może oczywiście zdarzyć się jakiś skandal, ale… Ona nie miewa niepoprawnych romansów, nie strzela gaf, nie popada w długi czy nałogi. A jeśli nawet, to Marr o tym nie napisze, bo tak po prawdzie wcale nie chcemy o tym czytać. Jeśli szukasz w tej książce sensacji – możesz czuć się rozczarowany, jeśli oczywiście nie wystarczą Ci opowieści z królewskiego otoczenia. Przywary i działania kolejnych premierów, członków dworu, królewskiej rodziny oraz ich ulubieńców są tu bez ogródek opisane i ocenione. Czy Marr piszę jaką jest matką i żoną? Tylko trochę. Ale tak być powinno, czyż nie? W tej opowieści Elżbieta II jest niewątpliwie bohaterem pozytywnym. Jest nieśmiała? Okazuje się, że bywa to przydatne – wszyscy wokół niej nie są. Śmiała królowa mogłaby być odrobinę straszna i nieznośna dla megalomanów pokroju wielkich tego świata.

Elżbieta II panuje od 1952 roku. To jak nie patrzeć sześćdziesiąt pięć lat historii Europy i świata. Brytyjska monarchia nie jest absolutną od wieków, od kilku dziesięcioleci trudno też mówić o niej jako o symbolu imperializmu. Jest jednak gwarantem ustroju, monarchii parlamentarnej. Są aspekty, w których stanowić będzie wieczną opozycję zarówno dla konserwatystów jak i liberałów, są aspekty, w których instytucja królowej będzie ich wspierać niezależnie spod jakiego sztandaru są. Marzenia, sny, plany i działania kolejnych brytyjskich premierów w różnym stopniu ocierają się o królową – ostateczną gwarancję stabilności państwa. Nie znajdziemy u Marra drobiazgowych faktów z okresu zimnej wojny. Ale niekiedy poczujemy się jak w oku cyklonu. Stalin, Roosevelt, Churchill, Kennedy, Chruszczow odwiedzają ją, by wspólnie wypić herbatę. Nie wiadomo czy królowa widziała plany ewentualnych działań na wypadek ataku nuklearnego. Ale one były. To wszystko działo się tuż obok filiżanek i imbryka. Tak jak działy się rządy Margaret Thatcher, obracało się w perzynę Imperium Kolonialne czy kończył się brytyjski romans ze Wspólnotą Europejską,

Dostajemy zatem królową na talerzu, ale nie saute. Nie zjemy jej w bieliźnie, tylko w stroju koronacyjnym. Marr wysuwa mocne argumenty na rzecz tego jak ważne dla aktualnego obrazu świata i Europy jest panowanie Elżbiety II. Czy ona w tym wszystkim była niezbędna? Cóż, pocieszające jest, że przynajmniej ona w tym wszystkim nie pokazywała bielizny…

PRAWDZIWA KRÓLOWA. Elżbieta II jakiej nie znamy

Andrew Marr

Marginesy 2017, wydanie II

Cena: 39,90 złotych