Budapeszt jak zawsze wielki

Już po raz czwarty odwiedziliśmy Budapeszt podczas Festiwalu Wina, który organizowany jest na tamtejszym zamku.

To jedna z największych na świecie imprez winiarskich skierowana do szerokiej publiczności. Przez kilka dni na zamkowych dziedzińcach swoimi winami częstują producenci ze wszystkich regionów Węgier.

Fot. Wojciech GiebutaW tym roku było ich niemal dwustu. Oprócz rodzimych winiarzy, co roku zapraszani są producenci z innych krajów. Tym razem honorowym gościem była Chorwacja, ale to nie wina gości kusiły tysiące winomanów odwiedzających festiwal. Zdecydowanie bardziej przyciągały uwagę drogowskazy z napisami „Dziedziniec Tokajski”, „Aleja Villány” czy „Baszta Egerska” – to tu degustujących było najwięcej. Kolejne warte skosztowania wina pochodziły z Szekszardu, oczywiście z kadarką, zarówno w lżejszych jak i nieco mocniejszych wydaniach, w roli głównej. Dla mnie najciekawszym był tamtejszy cabernet francczerwona odmiana winogron, jedna z bardziej rozpowszechniony... (...).

Ale tym, co w Budapesztańskim Festiwalu rokrocznie mnie zachwyca, jest atmosfera miejsca oraz imprezy. Tysiące ludzi degustuje dziesiątki win, do późnej nocy zamkowe dziedzińce są pełne odwiedzających, a nie słychać ani krzyków, ani tłuczonego szkła. Fantastyczne miejsce!

 

Dwudziesty pierwszy festiwal win w Budapeszcie skończył się w ubiegłą niedzielę. Dla tych, których nie było, publikujemy kilka zdjęć w naszej galerii. No i naturalnie zapraszamy do udziału w przyszłorocznej imprezie.

Wojciech Giebuta