Nowoczesność i tradycja na Gali Gault&Millau

Sześć epok historycznych, sześciu szefów kuchni i sześć sal, w których na gości Gali Gault&Millau Polska czekały wyjątkowe niespodzianki – Gala 2018 zaskoczyła!

Ponad 400 Szefów Kuchni oraz 200 osób z branży HoReCa przybyło do wrocławskiego Narodowego Forum Muzyki, by podczas corocznej Gali oklaskiwać nominowanych i nagrodzonych przez Gault&Millau Polska Szefów Kuchni:

Szef Roku – Witold Iwański, restauracja Aruana (Serock)
Szef Jutra – Paweł Stawicki, restauracja Mercato (Gdańsk)
Kobieta Szef – Iwona Niemczewska, restauracja Z Drugiej Strony Lustra (Szczecin)
Młody Talent – Michał Gniadek, restauracja Plato (Warszawa)
Szef Kuchni Tradycyjnej – Wojciech Harapkiewicz, restauracja Babinicz (Szczawno-Zdrój)

Wręczenie tytułów poprzedził koncert Wrocławskiej Orkiestry Kameralnej Leopoldinum – usłyszeliśmy przejmującą Orawę Wojciecha Kilara. Na zakończenie wieczoru pojawił się gość najbardziej oczekiwany: właśnie co wydany Żółty Przewodnik na rok 2018. To w nim wielbiciele dobrej kuchni będą mogli znaleźć aktualne informacje o rekomendowanych przez pracujących w ukryciu inspektorów G&M 580 restauracjach i 160 produktach regionalnych najwyższej jakości. Przewodniki są już do kupienia w salonach EMPIK.

Kulinarna podróż

Zanim jednak Justyna Adamczyk, redaktor naczelna Żółtego Przewodnika Gault&Millau w Polsce, obwieściła jego premierę, goście Gali odbyli podróż w czasie. Na przekór restauracyjnym nawykom, Gala nie odbywała się w jednej sali a goście nie mięli fraków przy stołach. Żeby spróbować świetnych dań przygotowanych przez najgorętsze nazwiska polskiego Haut Cusinne, trzeba się było nieco natrudzić, pokonując kolejne piętra imponującego gmachu Narodowego Forum Muzyki i odwiedzić sześć tajemniczych sal. Nowa “spacerowa” formuła Gali przypadła nam do gustu. Poniżej krótki przegląd atrakcji przygotowanych przez partnerów Gali i ekipę Justyny Adamczyk.

Średniowiecze

W pierwszej z nich świeżego łososia od Marina Harvest i piwo Grimbergen Double znakomicie połączył podczas prawdziwie średniowiecznego show Bogdan Gałązka z restauracji Gothic (Malbork). Połączenie muzyki z epoki, historycznych strojów i genialnych w swej prostocie smaków ryby i piwa z prawdziwie komturskim komentarzem sprawiło, że to ta sala w naszym prywatnym rankingu wygrała z innymi niespodziankami tego wieczoru.

Barok
Na barokowo słodko-kwaśne danie z kapusty kwaszonej, dyni i miodu zaprosił Maciej Nowicki z restauracji Muzeum Króla Jana III. Połączenie dania z pinot grigio z Cantina Cortaccia z Górnej Adygi wypadło całkiem przyjemnie – gorzej było z barokowością samej prezentacji przygotowanej przez Makro i Gastro Magic.

Klasycyzm

Zdecydowanie lepiej bawiliśmy się w epoce klasycyzmu, sponsorowanej przez Barry Callebaut i Partner Center – rewelacyjny, zielony deser na bazie czekolady z nutami sosnowymi okazał się być dziełem Marcina Popielarza z Restauracja Biały Królik. Wspomnienie szyszki z czekolady w połączeniu z zinfandelem od Roberta Mondaviego(1913–2008) amerykański winiarz z Kalifornii, jeden z g... zostanie z nami na długo!

Romantyzm
Romantycznie przyjęto nas w sali Nespresso (choć krwawa czerwień świateł i seksowne hostessy przy wejściu skłaniały raczej do diabolicznych skojarzeń) gdzie Marcin Filipkiewicz z Copernicusa częstował pysznym fois grais z sosem z suski sechlońskiej. O ile delikatna „fłagra”  nie zbladła przy śliwce, to towarzystwo ciężkiego, aromatycznego, czerwonego wina z Peloponezu raczej jej nie służyło. Smakował nam za to bardzo orzeźwiający napój na bazie kawy Nespresso i owoców cytrusowych. Pochwalić również należy romantyczny ze wszech miar duet taneczny, „zaserwowany” w tej sali do chopinowskiej wariacji Leszka Możdżera.

XX-lecie międzywojenne
Najlepsze danie wieczoru czekało na gości Gali w sali XX-lecia międzywojennego. Justyna Słupska-Kartaczewska w wrocławskiej „Jatki” podała delikatnego węgorza z octem z czarnego bzu, gruszką i chrzanem – mistrzowska harmonia smaków i struktur. Tu również, w ciemnościach mających zmusić degustujących do większego skupienia (jak łatwo się domyślić, chichotom nie było końca) lał się szampan Veuve Clicquot oraz degustowano prawdziwy kawior od Antonius Caviar. Byłoby bardzo luksusowo, gdyby nie lekko przestrzeń, szczelnie wypełniona białymi kitlami szefów kuchni. Ale to drobiazg, bo smak dania Pani Justyny, szampana i kawioru wynagradzał te niewielkie niewygody.

Współczesność
na koniec wycieczki dotarliśmy do sali pod patronatem Gaggenau, gdzie udane połączenie wołowiny i galaretki z aronii zaproponował (tegoroczny zwycięzca w kategorii Szef Roku) Witek Iwański. Jak na postmodernizm przystało, atrakcje były smaczne, choć w ogólnym wyrazie dość ascetyczne  (do wołowiny podano tu wodę:)). Wspomnieć należy o bardzo atrakcyjnym wizualnie aperitifie (zdjęcie obok) na bazie wódki Belvedere, którego smaku nie zapamiętaliśmy zbyt wyraźnie, ale to być może wynik natłoku niesamowitych wrażeń z kilkugodzinnej degustacji, podczas której bawiliśmy się przednio!

Do każdej z epok byli też przypisani Partnerzy Gali Gault&Millau. W tym roku były to firmy: Gaggenau i Simens (producent najwyższej jakości sprzętu m. in. dla gastronomii), Jaguar (producent luksusowych samochodów) i Nespresso (producent wyjątkowej jakości kawy) – jako Partnerzy Główni oraz: Antonius Caviar (najwyższej jakości kawior produkowany w Polsce), Aqua Panna i San Pellegrino (wody będące uzupełnieniem wyrafinowanych dań, firma Nestle), Barry Callebaut (największy na świecie producent czekolady), Gastro Magic (największa w Polsce wypożyczalnia sprzętu gastronomicznego), Grimbergen (belgijskie, klasztorne piwo, warzone wg kilkusetletniej receptury, Grupa Carlsberg), Makro (sieć sklepów z najwyższej jakości produktami spożywczymi), Marine Harvest (światowy lider w przetwórstwie łososi), Moet Henessy (producent i dystrybutor wysokiej jakości alkoholi) i Partner Center (importer win).

Magazyn „Czas Wina” był partnerem medialnym wydarzenia

tekst: Justyna Korn-Suchocka
fot. 1) archiwum G&M Polska
pozostałe: J.Korn-Suchocka