Spotkać w lesie dzika
Wzgórza okręgu Chianti przypominają niższe partie naszych Beskidów. I podobnie jak u nas pokryte są liściastymi lasami, które gdzieniegdzie dały się pokonać winnicom lub oliwnym gajom. Podczas spaceru leśnymi drogami – nawet niedaleko miejsc mocno turystycznych – można spotkać sporo dzikich zwierząt takich jak bażanty, kuropatwy, stada saren, a nawet dziki. Tych ostatnich w Toskanii nie brakuje, stąd też często na tamtejszych stołach można spotkać mięso z dzika – na przykład w formie porchetty.
Skosztować prawdziwą porchettę
Porchetta to coś pomiędzy kebabem (Włosi zabiliby mnie za to porównanie) a maczanką krakowską – (krakusi też nie byliby zachwyceni). Jest to pieczona z dużą ilością ziół wieprzowina, rzadziej dziczyzna. Ta z Toskanii wyróżnia się sporą ilością rozmarynu, którym nacierane jest mięso. Najczęściej podaje się ją w bułce. Sprzedawana jest na straganach podczas świąt i jarmarków. Najlepszą porchettę jadłem na festiwalu win chianti, na rynku w Greve, w budzie stojącej nieopodal rzeźby Igora Mitoraja.
Zachwycić się rzeźbami Mitoraja
Igor Mitoraj – to najbardziej włoski z polskich artystów. Po studiach w krakowskiej ASP wyjechał na dalszą naukę do Paryża, a stamtąd – zafascynowany marmurowymi rzeźbami Michała Anioła – zawędrował do miejscowości Pietrasanta, położonej niemal nad samym Morzem Tyrreńskim, nieopodal słynnych kamieniołomów w Carrarze. Z Toskanią artysta związany był przez cały okres dojrzałej twórczości. Tu miał swoją pracownię, tu na cmentarzu w Pietrasanta został pochowany. Pamiątką po artyście są liczne rzeźby, które można spotkać na placach i ulicach toskańskich miast. Także w pobliskiej Lukce.
Odwiedzić miasto, w którym urodził się Puccini
Lukka, choć położona nieopodal słynnej Pisy, jest zdecydowanie rzadziej odwiedzana przez turystów. A szkoda – bo może pochwalić się nie mniej piękną romańską katedrą, a także domem (wiem to na pewno) w którym przyszedł na świat Giacomo Puccini. W pobliskim Torre del Lago – letniej posiadłości kompozytora – co roku odbywa się festiwal operowy. Przed wieczornym spektaklem warto podjechać do pobliskiego Viareggio, by przespacerować się nadmorską promenadą, zajadając się znakomitymi lodami.
Zjeść najlepsze lody świata
Lody, podobnie jak w całej Italii, można spotkać tu niemal na każdym kroku. W dodatku we wszystkich smakach, jakie tylko możemy sobie wymarzyć. Te najsmaczniejsze są ponoć w San Gimignano na Piazza della Cisterna w lodziarni Dondoli. Tamtejsza wersja czekoladowych lodów z prażonymi orzechami została oficjalnie uznana za najlepsze lody na świecie. Ja osobiście najbardziej lubię te z Pienzy, z niewielkiej lodziarni przy zachodniej bramie. Największym moim toskańskim odkryciem są waniliowe lody polane najlepszej jakości oliwą, którą wyciska się z owoców rosnących na przypominających nasze Beskidy wzgórzach Chianti