Algarve Wakacje na krańcu Europy

 

Najlepszy plażowy kierunek Starego Kontynentu – to tylko jeden z tytułów zdobytych przez południowe wybrzeże Portugalii w ostatnich latach. World Travel Award, jak i całe rzesze spragnionych słońca Europejczyków, cenią sobie ten jeden z najbardziej na południe wysuniętych regionów Europy.

 

Fot. Maciej HermannPewien portugalski pisarz nazwał Algarve „tarasem z widokiem na morze”.
Góry w głębi lądu osłaniają wybrzeże od porywistych północnych wiatrów i schodzą stopniowo do poziomu morza. Zróżnicowanie linii brzegowej sprawia, że każda plaża na tym trzystukilometrowym, zwróconym w stronę Afryki wybrzeżu, jest jedyna w swoim rodzaju. Słone bagna na granicy z Hiszpanią ustępują miejsca przybrzeżnym wyspom i plażom, które stopniowo zyskują na dramatyzmie, gdy posuwamy się na zachód. Pojawiają się strome złote klify z jaskiniami i grotami, otaczające ustronne zatoki. Za najpiękniejszą uznaje się Praia de Marinha – kameralną zatoczkę, do której schodzi się po stromych stopniach, otoczoną wapiennymi skałami w kolorze ochry. Stale figuruje ona na listach dziesięciu najatrakcyjniejszych plaż Europy. Im bliżej zachodniego przylądka Sagres, tym wietrzniej, ale i puściej. Znajdziemy tu bezludne plaże, o które rozbijają się wysokie fale Atlantyku. Jedną z tutejszych perełek jest Praia de Odeceixe uznana za jeden z „Siedmiu cudów Portugalii”.
Algarve oferuje wakacje na każdą kieszeń i na każdy gust – od wynajmowanych na okres całych wakacji domów i gospodarstw agroturystycznych, przez resorty all-inclusive, butikowe kameralne hotele, aż do luksusowych wielogwiazdkowych przybytków z hektarami pól golfowych i prywatnymi windami zwożącymi gości na plażę. Ważna uwaga – jeśli nie lubimy tłumów, unikajmy sierpnia i Wielkanocy, kiedy oprócz ściągających tu przez okrągły rok obcokrajowców, przyjeżdża na wakacje niemal cała Portugalia.

Drzwi do nowego światapopularne, zbiorcze określenie pozaeuropejskich państw win...

Plaże plażami, ale okupowane przez sześć wieków przez Maurów Algarve (ta islamska spuścizna pozostała nawet w nazwie – Al Garb to po arabsku „zachód”) ma nam do zaproponowania o wiele więcej niż lazurowy ocean i słońce. Region kusi renomowanymi polami entuzjastów golfa. Szczególną estymą wśród golfistów cieszy się Oceânico Old Course – to ponoć najlepsze tereny do gry w golfa w Portugalii.
Fot. schutterstock.com/Philip LangeW rejonie Ria Formosa raj dla siebie znajdą wielbiciele ornitologii. Ten unikatowy ekosystem zamieszkują dziesiątki gatunków ptaków. Spotkamy tam m.in. flamingi, myszołowy, słonki oraz tęczowo ubarwione zimorodki. Wytyczono mnóstwo pieszych szlaków wycieczkowych, można też wybrać się na przejażdżkę łódką.
Pożądającym bardziej „cywilizowanych” wrażeń ma Algarve również coś do zaproponowania. Nie musimy nawet oddalać się od plaży. Wystarczy tylko, że dotrzemy do wspomnianego już przylądka Sagres, który niczym gigantyczny kamienny palec wskazuje na ocean. Henryk Żeglarz, portugalski infant i mistrz Zakonu Chrystusa (pod tą nazwą funkcjonowali w Portugalii templariusze po rozwiązaniu zakonu przez papieża), znany jest jako patron Descobrimentos (portugalskich odkryć geograficznych). To on ufundował fortecę w Sagres i z niej żegnał wyruszające w nieznane karawele. Tu też dokonał żywota w 1460 roku. Dziś, tak jak przed wiekami, w niezmiennie porywistym wietrze możemy zapatrzyć się w atlantycki horyzont, podziwiać enigmatyczną 43-metrową różę wiatrów wyznaczoną na dziedzińcu i replikę padrão – kamiennego słupa z herbem królestwa, stawianego przez portugalskich odkrywców w nowo zawłaszczonych zamorskich terytoriach.  Podobne padrões znajdziemy do dziś w RPA i w Indonezji.
Innym historycznym monumentem Algarve, tym razem leżącym nieco bardziej w interiorze, jest otoczony imponującymi murami zamek w Silves. Niezbyt łatwo znaleźć w Europie umocnienia z VIII wieku, a te są w dodatku sztandarowym przykładem arabskiej architektury militarnej. W Lagos czeka na nas barokowy kościół Igreja de Santo Antônio, bardziej znany jako „Złota Kaplica” gdyż całe jego wnętrze pokryte jest pozłacanym drewnem. Cenny kruszec dotarł tutaj z zamorskich kolonii.
Nie zapominajmy o najmłodszych turystach, bo i dla nich ma wybrzeże coś do zaoferowania oprócz stawiania babek ze złotego piasku na plaży. Algarve jest usiane parkami tematycznymi. Chyba najciekawszym jest Zoomarine w pobliżu Guia, gdzie – oprócz kompleksu basenów i zwariowanych zjeżdżalni – możemy oglądać pokazy tresury fok, słoni morskich, ptaków egzotycznych i drapieżnych, a nawet sami popływać z delfinami.

Bogactwo z morza

Kulinarnie jest w Algarve również do wyboru i do koloru. To chyba jedyne miejsce w Portugalii, gdzie kuchnia innych nacji jest widoczna na każdym kroku. Czasem, zwłaszcza w pobliżu popularnych plaż, można odnieść wrażenie, że prato típico (lokalnym daniem) jest tutaj brytyjskie fish and chips. Sporo znanych europejskich szefów kuchni otworzyło w Algarve restauracje. Nierzadkie są więc i gwiazdki Michelina. Dwoma chwali się Vila Joya – wybrana w 2012 roku jedną z pięćdziesięciu najlepszych restauracji świata.
Wbrew pierwszemu kosmopolitycznemu wrażeniu mocno trzyma się w Algarve tradycyjna kuchnia oparta na lokalnych, sezonowych produktach. Można tu bez trudu zjeść rustykalnie i w miejscowym stylu. Na algarwiańskich stołach królują – jak można się spodziewać – ryby i owoce morza. Sztandarowym regionalnym daniem jest cataplana – typ gulaszu rybnego lub z owoców morza w sosie z pomidorów, cebuli i papryki. Potrawa przygotowywana jest w specjalnym, hermetycznie zamykanym naczyniu o tej samej nazwie, przypominającym dwie złożone ze sobą miedziane lub metalowe miski.
Fot. Maciej HermannNie wolno przegapić tutejszego święta owoców morza. Festival de Marisco odbywa się w Olhão zazwyczaj w pierwszej połowie sierpnia. Znajdziemy się tam w wirze homarów, krewetek, krabów i sercówek. Przyjemnie jest też raczyć się świeżymi rybami w restauracjach na samej plaży, jak np. w czarującej Pezinhos n’Areia (Stópki na piasku).
Trochę dalej od wybrzeża do regionalnego menu trafiają dzikie króliki i porco preto – wieprzowina ze specjalnej odmiany iberyjskich świń, hodowanych głównie na południu Portugalii i Hiszpanii. Do nich spróbujmy koniecznie lokalnego wina – polecam Monte do Além Petit Verdot tinto 2009, które w ubiegłym roku uznane zostało przez prestiżowy miesięcznik „Revista de Vinhos” za najlepsze winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) regionu.
Warto przywieźć sobie z Algarve trochę flor de sal, czyli kwiatu morskiej soli. Największe saliny znajdują się w okolicach Taviry, nazywanej też „miastem kościołów” (jest ich tam aż 21). Inny tutejszy specjał to owoce drzewa karobowego nazywane chlebem świętojańskim (portug. alfarroba). Portugalia jest światowym potentatem w ich uprawie. Mieli się je na mąkę i dodaje najczęściej do deserów.
Wreszcie życie nocne: kwitnie na całym wybrzeżu, ale szczególnie szykownie jest udać się do miejscowości Vilamoura, gdzie znajdziemy kluby najbardziej en vouge – na czele z Seven, którego właścicielem jest piłkarski gwiazdor Cristiano Ronaldo. W tym samym mieście znajdziemy, podobno najatrakcyjniejszą w całej Portugalii, ruchliwą marinę, popularną wśród europejskich żeglarzy.
Dla niektórych z nas Portugalia to wciąż daleki zakątek gdzieś na końcu Europy. Na mapie starego kontynentu ledwie widoczny obok przytłaczająco wielkiej Hiszpanii. Ale zakątek jakże piękny, zróżnicowany i ileż oferujący turystom: miasta pełne zabytków, smaczną i bogatą kuchnię, na południu niekończące się pasmo plaż i klimat zachęcający do wypoczynku przez cały rok. A przede wszystkim wina, znakomite, niepowtarzalne. Czego więcej potrzeba enoturyście?

Peixe grelhado em molho verde – ryba grillowana w zielonym sosie

Fot. kuchnianadatlantykiem.comKlasyczny i prosty sposób przygotowywania ryb w Portugalii. Nierzadko tylko naciera się je solą, a potem po zgrillowaniu polewa dobrą oliwą extra virgin. Ta potrawa jest nieco bardziej wyszukana, bo przygotowuje się tu molho verde – sos na bazie oliwy, cytryny i świeżych ziół, którym ryba jest polewana po upieczeniu. Właściwie cały basen Morza Śródziemnego robi taki sos w tej czy innej odmianie. Używa się go najczęściej do ryb i owoców morza, ale można też podawać jako dodatek do innych potraw. Zdarzają się nawet wielbiciele makaronu i pizzy z tym sosem (pizzę warto polać nim tuż po wyjęciu z pieca).

całe wypatroszone ryby (makrele, dorady, okonie morskie, sole, sardynki)
gruba sól morska
2 łyżki oliwy do skropienia ryb
2 cytryny
2 ząbki czosnku
1 pęczek pietruszki
1 gałązka świeżego rozmarynu
2 gałązki świeżego oregano
3 gałązki mięty
kilka małych gałązek świeżego tymianku
1/3–1/2 szklanki oliwy extra virgin (oliwy powinno być sporo, inne składniki mają w niej wręcz pływać)
świeżo zmielony pieprz i morska sól do smaku

Z cytryn ocieramy skórkę i wyciskamy sok. Zachowujemy je do sosu. Nacieramy ryby wewnątrz i na wierzchu pozostałymi po wyciśnięciu soku połówkami cytryn, obficie grubą morską solą i skrapiamy oliwą. Pieczemy na ruszcie, aż skórka się zrumieni, a mięso będzie z łatwością odchodziło od ości. Tymczasem przygotowujemy sos. Czosnek, pietruszkę i listki reszty ziół drobno siekamy lub wrzucamy do malaksera i robimy nim kilka pulsów. Dodajemy sok i skórkę z cytryny, oliwę, sól i pieprz do ziół, dobrze mieszamy lub chwilę miksujemy w malakserze. Upieczone ryby polewamy sosem.

Caldeirada

Fot. kuchnianadatlantykiem.comDanie bardzo popularne na północy Portugalii, treściwe, bo zawsze z dodatkiem ziemniaków. Występuje w różnych wersjach, np. jako caldeirada poveira (z Póvoa de Varzim) i caldeirada a moda de Peniche.

2 cebule pokrojone w piórka
3 pomidory obrane ze skóry i pokrojone w ósemki
2 papryki (najlepiej 1 czerwona i 1 żółta) pokrojone w grubsze paski
3 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
1/2 pęczka posiekanej natki pietruszki
750 g ziemniaków obranych i pokrojonych w grube plastry
2 kg różnych ryb morskich pokrojonych w dzwonka
100 ml oliwy
sól do smaku
1 papryczka chili typu malagueta drobno posiekana
100 ml białego wina
300 g sporych krewetek w skorupach
300 g małży sercówek – muszą mieć koniecznie zamknięte muszle, otwarte wyrzucamy

W dużym i wysokim garnku układamy warstwami piórka cebuli, pomidory, papryki, czosnek i pietruszkę. Zalewamy połową oliwy. Nakładamy pokrywkę i stawiamy na średnim ogniu, potrząsając od czasu do czasu garnkiem. Po 10 minutach dodajemy natarte grubą morską solą dzwonka ryb i papryczkę chili oraz resztę oliwy i wino. Ponownie zakrywamy pokrywką i dusimy ok. 10 min (znowu regularnie potrząsając), aż ryby będą ugotowane. W ostatnich 3 minutach gotowania dodajemy krewetki i sercówki (te ostatnie są ugotowane, gdy się otworzą, zamknięte odrzucamy).

Do przyrządzenia caldeirada najczęściej używa się ryb takich jak:

cação – siedmioszpar plamisty, gatunek rekina
tamboril – żabnica
safio – konger
cherne – wrakoń
raia – raja, rodzaj jadalnej płaszczki