Angielski błysk

Gdy Paweł Gąsiorek, wydawca „Czasu Wina”, poprosił mnie o napisanie artykułu, sprawił mi tym przyjemność, a zarazem wystraszył. Jestem obca w Krakowie jak Sting w Nowym Jorku. Nadal borykam się z nauką polskiego, choć żyję tu już od kilku lat.

Nazywam się Phoebe Ryrko, jestem z urodzenia Angielką, która wyszła za mąż za Polaka.

Młodzieńcze lata spędziłam w Szkocji i nadal jestem zakochana w pięknie tamtejszego krajobrazu. Studiowałam malarstwo, a potem – niemal niepostrzeżenie – przeszłam do wystroju wnętrz. To dlatego Karolina Grabowska, żona Pawła i współwłaścicielka Dworu Sieraków, uznała, że jestem odpowiednią osobą, by nadać angielski, a właściwie szkocki charakter temu miejscu.

Fot. ArchiwumGdy kilka lat temu zdecydowali się na zakup Dworu, był on ruiną, lecz oboje gorąco zapragnęli odbudować jego świetność, przywrócić mu dworską duszę. Był to oczywiście projekt o wymiarze praktycznym: nie rezydencja, lecz luksusowy hotel, wymarzone miejsce na wesele, restauracja serwująca kuchnię europejską i staropolską. Stał się on dla mnie wyzwaniem tyleż artystycznym, co psychologicznym, ponieważ przyjmuję, że dana przestrzeń oddziałuje na ludzi, którzy w niej przebywają i pracują. Muszę wówczas zrozumieć, jak żyją ci ludzie i jak pragną żyć, jaką rzeczywistość chcą mieć wokół siebie. Zawsze staram się tworzyć miejsca, które nie tylko odwołują się do zewnętrznego wymiaru życia, lecz koją i dodają otuchy naszemu wnętrzu, które tak często pozostaje niezauważone. Wnoszę do projektu mój smak, jakiś błysk, który dodaje artyzmu i spójności.

Projektując restaurację Dworu Sieraków, która jest hołdem złożonym przyjemności spożywania dobrych pokarmów i trunków, myślałam o Villi di Maser (Villi Barbaro), gdzie mieszka i robi winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) kuzyn mojego taty (www.villadimaser.it). Ten pałac to jedno z arcydzieł Andrea Palladio (1508–1580) z przykładem malarstwa iluzjonistycznego: postaci wyłaniają się zza kolumn w sposób niemal magiczny. Warto odwiedzić to miejsce, gdy jest się we Włoszech, wpaść tu po lampkę wina i porcję wspaniałej architektury. Być może, będąc w Dworze Sieraków i spoglądając na ściany restauracji zdobione fryzem z soczystymi promiennymi winogronami wystającymi zza bujnych pnączy, niejeden gość zamarzy o wskrzeszeniu tradycji robienia wina… w Polsce.