„Bułka z lodami”

Być może był to tylko przypadek, ale gdy zatrzymaliśmy się na przykościelnym placyku w Corleone na Sycylii, ubrani na czarno ludzie przygotowywali się do mszy pogrzebowej. Potem kazali nam odjechać, bo nasz samochód przeszkadzał konduktowi.W pobliskim barze królowały wina i alkohole o stosownej do miejsca nazwie Il Padrino („Ojciec chrzestny”). Nie wiem, co bardziej postawiło nas na nogi: mocne…

Chcesz czytać więcej?