Cysorz to ma klawe życie / Oraz wyżywienie klawe!” – śpiewał czterdzieści lat temu Tadeusz Chyła. Nasz Najjaśniejszy Pan („Czas Wina” wychodzi w Krakowie) miał brata Luziwuzi, co się przebierał za kobitki, wnuczkę socjalistkę, syna weneryka uzależnionego od morfiny i jedną dużą przegraną wojnę na sumieniu, więc wcale tak klawo w życiu nie miał.
Jeśli zaś chodzi o wyżywienie, Franciszek Józef jadał wyjątkowo skromnie i wyjątkowo szybko: ot, odgrzewany tafelspitz lub czeskie knedliki, zatem tu także nie należał do gigantów. Z win lubił ponoć Château Blason d’Issan, choć na co dzień pijał raczej wina ze słynnych austriackich klasztorów.
Gdybyż to człowiek urodził się był sto lat wcześniej – że przywołam nasz irytujący krakowski sentyment – piastowałby teraz zapewne jakiś skromny urząd w średniej wielkości miasteczku monarchii austro-węgierskiej, miałby swoje miejsce w odpowiednim tomie szematyzmu galicyjskiego i wzorem Najjaśniejszego Pana popijałby już może nie margaux (proportions gardées), ale… no właśnie.
Jako skromny urzędnik galicyjski – taki powiedzmy koncepista skarbowy z Kołomyi – zaczynałbym dzień niewątpliwie od ożywczej szklaneczki lekkiego gumpoldskirchenera, po której przyszedłby czas na niewielkie śniadanie i niespieszny spacer w kierunku odpowiedniego c.k. urzędu. Za przykładem umiłowanego monarchy około trzynastej przerywałbym pracę na trzy kwadranse, by posilić się gotowanymi kiełbaskami, kajzerką i kieliszkiem (nie więcej niż dwoma, zachowałbym umiar, w końcu jestem na służbie) wytrawnegookreślenie wina, w którym, teoretycznie, cały cukier na d... słoweńskiego furminta. Do obiadu rodzinnego zasiadałbym po pracy, tak jak Franciszek Józef, punkt siedemnasta. Wiedeńskim gemischter satz z klasztoru Klosterneuburg przepijałbym ze smakiem zupę kminkową, pieczyste wilżyłbym morawskim merlotem, zaś deser wieńczyłbym (ach!) z pewnością wybornym samorodnym tokajem, który podarowałby mi był ojciec jednego z żołnierzy z wdzięczności, że podczas huraganowego ognia uratowałem życie jego synowi. Po tak mile spędzonym dniu zostałaby mi jeszcze flaszeczka egerskiego, z którą mógłbym odwiedzić znajomego rewidenta rachunkowego lub – gdyby akurat przebywał w delegacji – jego uroczą małżonkę. Wracając nad ranem zamglonym kołomyjskim deptakiem, nuciłbym sobie jeszcze radośnie:
…dobrze, dobrze być cysorzem,
Choć to świnia i krwiopijca!
Niestety, nie urodziłem się sto lat wcześniej.
Polecam zestaw win z rabatem 10% i książką Roberta Makłowicza C.k. kuchnia w cenie 392 zł
Cuvée(fr.) zawartość kadzi, zestaw wina, wino kupażowane.Termi... (...) Bertram, Thummerer, Królestwo Węgier z Wielkim Województwem Siedmiogrodu
Verus, Verus, Księstwo Krainy
Gemischter Satz, Stift Klosterneuburg, Arcyksięstwo Austrii przed Anizą
MerlotMerlot to jedna z najbardziej znanych i rozpowszec... Posdni Zber, Mikrosvin Mikulov, Margrabstwo Moraw
Tokaji Samorodni, Grand Tokaj, Królestwo Węgier z Wielkim Województwem Siedmiogrodu (0,5 l)
Zierfandler-Rotgipfler, Stift Klosterneuburg, Arcyksięstwo Austrii przed Anizą
C.k. kuchnia, Robert Makłowicz
Kod zestawu: ZCWMB