To pierwsza taka informacja od lat. Zapomniany już niemal trunek, a dla wielu po prostu jeszcze nieznany – calvados – wraca w chwale. Sprzedaż słynnego destylatu z jabłek zaskakująco rośnie. W niektórych krajach jest to wzrost dwucyfrowy! Nie zmienia to jednak faktu, że słynna wódka pozostaje ciągle trunkiem lokalnym, francuskim.
Specjalistyczny magazyn zajmujący się trunkami „The Spirits Business” podaje za IDAC (Interprofession des Appellations Cidricoles), że sprzedaż jabłkowego trunku wzrosła w 2019 roku o 8,7 procent, co stanowiło ponad 50 procent sprzedaży całego sektora wyrobów alkoholowych na bazie jabłek.
Niestety, nie poszedł za tym wzrost eksportu, który nawet nieznacznie spadł o 3,6 procent. Największymi rynkami eksportowymi pozostają kraje Unii Europejskiej i Stany Zjednoczone.
Ojczyzną calvadosu jest Normandia. To jedna z najszlachetniejszych wódek naturalnych, powstająca od blisko pięciu wieków. Robi się go tak samo jak koniak – na zasadzie dwukrotnej destylacji w miedzianych alembikach, a następnie wieloletniego starzenia w dębowych beczkach. Warto jednak zaznaczyć, że jego udokumentowana produkcja jest sporo starsza od słynniejszego koniaku. Choć w Normandii jest sporo wielkich firm, calvados jest ciągle kojarzony w produkcją rodzinną.
Przez ostatnie dekady, a zwłaszcza ostatnią, jabłkowy trunek był w odwrocie; był cieniem dla rosnącej popularności whisky i ginu. Jego smakosze niewiele się tym przejmowali, bowiem ich to nie dotyczyło – wiedzieli, co jest dobre i tego się trzymali. Ale ten problem miał również inną, ciemniejszą stronę. Okazjonalni smakosze kierowali się ku innym, modniejszym trunkom, co powodowało, że producentom wiodło się coraz gorzej, niektóre firmy – co nieuniknione – musiały upaść, inne łączyć się w większe organizmy, by przetrwać. Czasy, kiedy calvados był trunkiem niemal kultowym za sprawą powieści niemieckiego pisarza Ericha Marii Remarque’a Łuk triumfalny odeszły w przeszłość. Wśród polskich intelektualistów był tak popularny, że Polmos wytwarzał wówczas dwie wódki w typie calvadosu: „Złota jesień” i „Złota reneta”.
Z początkiem 2020 roku „The Spirits Business” wymieniło calvados jako jeden z trunków, któremu warto się przyjrzeć w tym roku. Co oznacza, że wkrótce może narodzić się nowa moda na tę wódkę.
Źródło: m.in. „The Spirits Business”