Chianti z ferajny

Irlandczyk
Chianti Gabbiano, Joe Pesci i Robert De Niro w nowym filmie Martina Scorsese.

Rozpoczynając w 2017 roku zdjęcia do Irlandczyka Martin Scorsese nie mógł wiedzieć, że dwa lata później Chianti Gabbiano 2015 zajmie 33 miejsce na liście Top 100 magazynu „Wine Spectator”. Nikt tego nie wiedział, ale właśnie to winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) ze znanej toskańskiej wytwórni Castello di Gabbiano odegrało niezwykłą rolę w tym obrazie.

Reżyser jest znanym detalistą i nieważne, czy kręcił Irlandczyka jako film kinowy, czy też produkcję Netfliksa. Dlatego też dokładnie dobrał wino do nowego filmu, w którym zobaczymy m.in. Roberta de Niro, Ala Pacino, Joego Pesci i Harveya Keitela. Zapewne nie chodziło mu o jakąś konkretną flaszkę, ale o to, by pokazać przemijający czas, bowiem akcja filmu ukazana za pomocą retrospekcji toczy się na przestrzeni wielu lat.

Chianti Gabbiano

Dla wielu Irlandczyk, który zadebiutował w listopadzie, nie jest jeszcze znany, więc nie będziemy zdradzać jego treści. Ci, przed którymi jeszcze ta przyjemność, powinni jednak tym bardziej zwrócić uwagę na etykiety wina, właściwie jedynego wina, które ciągle powraca na ekranie. Choć Gabbiano to chianti, to od dawna należy do słynnego australijskiego koncernu Treasury Wine Estates (TWE), który w swoim portfolio ma takie potęgi, jak Wynns Coonawarra, Lindemans, Wolf Blass, a przede wszystkim perłę w koronie – Penfoldsa. Dlatego producenci i scenarzyści zwrócili się wprost do TWE o pomoc – a ta miała polegać na tym, by odtworzyć etykiety tego wina od 1948 roku aż po współczesność. I tak też się stało, i to perfekcyjnie. Na ekranie pojawiają się zatem flaszki z logo wytwórni, czyli zakutym w zbroję jeźdźcem na koniu z piką i chorągwią, z różnych epok wytwórni.

Przeczytaj więcej o winie i filmach

Samo podstawowe Gabbiano, którego nota bene rocznik 2015 kosztuje około 14 dolarów, zostało ocenione przez „Wine Spectatora” na 92 punkty. Bohaterowie obrazu pociągają go ze grubych szklanek, jak to w barach, i do tego maczają w nim chleb, jak to na włoskiej prowincji.

Dla każdego miłośnika twórczości Martina Scorsese oraz wina będzie to wielką gratką, by przyjrzeć się, co i kiedy piją postacie, szczególnie, kiedy wiemy, na co zwrócić szczególną uwagę…

Źródło: „Wine Spectator”