Ciemne chmury nad europjskim winiarstwem. O co chodzi w raporcie BECA?

Fot. shutterstock / Alexandros Michailidis
Fot. shutterstock / Alexandros Michailidis

W Europie i Stanach Zjednoczonych coraz silniej zarysowuje się trend na rezygnację z alkoholu. Kiedy inwestorzy i producenci biją na alarm z powodu spadającego spożycia wina wśród młodych Amerykanów, rozkwitają nowe koncepty oferujące napoje bezalkoholowe. Po okresie dwuletniej izolacji WHO czując się już pewnie w walce z COVID-em wyznaczyła nowego wroga – alkohol, a wśród stronników znalazła się unijna komisja do walki z rakiem BECA! Czy rzeczywiście propozycje organizacji prozdrowotnych są na miarę gospodarczych możliwości?

Czy grozi nam kryminalizacja wina?

Pod koniec 2021 roku światło dzienne ujrzał kontrowersyjny raport przygotowany przez Komisję Specjalną ds. Walki z Rakiem (BECA). Sprawozdanie dotyczyło wzmocnienia roli Unii Europejskiej w walce z rakiem, poprzez zaangażowanie Unii w skuteczne zwalczanie źródeł i społecznych uwarunkowań raka. Jakkolwiek szczytne zawierał on propozycje np. ułatwienie transgranicznej opieki zdrowotnej czy rozwój europejskich wieloośrodkowych badań klinicznych, branża winiarska z oburzeniem zareagowała na plan potraktowania alkoholu jak tytoniu.

Według raportu nie istnieje coś takiego jak bezpieczna ilość spożywanego alkoholu. Z tego powodu zaleca się aby na etykietach win wprowadzić obowiązkowe ostrzeżenia zdrowotne, wzorem ostrzeżeń, które widnieją na wyrobach tytoniowych. To jednak nie widmo informacji o szkodliwości etanolu na etykiecie Dom Perignon wzbudza największe zgorszenie, ale kryminalizacja wina i ograniczenia związane z promocją wina, jak również obawa, że będzie dotyczyło ono wstrzymania środków dla całego winiarstwa.

Włosi murem za europejskim winiarstwem

Produkcja wina i enoturystyka stanowią ważną część gospodarki unijnej. W 15 z 27 krajów członkowskich, w tym największych jak Włochy, Francja i Niemcy! Dla krajów jak Węgry czy Portugalia to jeden z najważniejszych elementów tożsamości kulturowej, który równocześnie buduje ich rozpoznawalność na świecie. Dla wielu rolniczych regionów Europy uprawa winorośli stanowi najważniejsze źródło dochodu.

Propozycja komisji BECA zaalarmowała włoski związek UIV (Unione Italiana Vini), która oszołomiona jego treścią, zapowiedziała koniec włoskiego winiarstwa jeśli projekt zostanie przyjęty w swojej pierwotnej postaci. Ku uldze winiarskiej części Europy, Parlament Europejski podczas lutowej sesji plenarnej przyjął zgłoszone poprawki do raportu BECA. Poprawki zgłoszone przez Paolo De Castro i Herberta Dorfmanna przywracają rozróżnienie pomiędzy użyciem a nadużyciem, usuwają pojęcie „braku bezpiecznego poziomu” w spożywaniu wina i alkoholu oraz wprowadzają ograniczenie na ostrzeżenia zdrowotne umieszczane na etykietach. Zamiast tego wprowadzają komunikaty o odpowiedzialnej konsumpcji. Swoje propozycje De Castro, włoski deupotowany do Parlamentu Europejskiego, uzasadnia tym, że nie możemy produktów spożywczych dzielić na te dobre i złe, bo jest to przede wszystkim kwestia umiaru.

W Europie wino piją i długo żyją

W sprawozdaniu, BECA powołuje się na dane z Międzynarodowej Agencji do Badań nad Rakiem (IARC – The International Agency for Research on Cancer) wchodzącej w skład WHO, która produkty powstałe podczas metabolizmu etanolu traktuje jako rakotwórcze. Organizacja szacuje, że przyczynia się to do raka u 10% mężczyzn i 3% kobiet konsumujących alkohol. Jak twierdzi WHO nie ma czegoś takiego jak bezpieczny poziom alkoholu, a ryzyko zachorowania na nowotwór spada wraz ze zmniejszonym spożyciem alkoholu. Po opublikowaniu, proces badawczy został zakwestionowany przez wiele organizacji, które zarzucały jego nierzetelność.

Radykalne zmiany proponowane pierwotnie przez komisję BECA, wydają się jednak nietrafione, gdyż kraje takie jak Hiszpania, Włochy i Francja znajdują się w czołówce jeśli chodzi o konsumpcję wina, ale również długowieczność. Zawdzięczają to jak sami twierdzą diecie śródziemnomorskiej, w której winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) jest niezbędnym elementem. Kultura winiarska w Europie to przede wszystkim wielkie dziedzictwo o tysiącletnich tradycjach, nie wspominając już jak ważnym elementem jest wino w kulturze chrześcijańskiej. Wydaje się, że BECA i WHO trochę się rozminęły w swoich założeniach. Antyalkoholowa kampania, z którą od 2022 roku rusza WHO skierowana jest przeciwko nadużywaniu alkoholu, a nie jego kryminalizacji i całkowitej eliminacji.

Sformalizowana wojna z alkoholem

Uwielbiane przez Hollywood czasy Ala Capone i prohibicji w Stanach Zjednoczonych to historia, która pokazuje, że drastyczne zakazy prowadzą jedynie do wzrostu przestępczości i rozwoju czarnego rynku. Od początków prohibicji minęło ponad 100 lat, dziś nawiązuje już do nich tylko sieć restauracji Portillo’s. Amerykanie zrozumieli, że postawa społeczna nie jest kształtowana przez zakazy ale przez modę, a najlepiej zaangażować do tego celebrytów. Dry(ang.) wytrawny.. January, czyli miesiąc zachęcający do całkowitej wstrzemięźliwości od alkoholu, w tym roku pobił rekordy popularności w Stanach. Producenci szacują, że dotyczył on nawet 35% Amerykanów uprawnionych do spożywania! Nie mały wkład miała Katy Perry, gwiazda muzyki pop, która w styczniu weszła na rodzimy rynek z nowym aperitifem bezalkoholowm.

Amerykańskie winiarstwo w tarapatach

Dla producentów amerykańskiego wina nie był to najszczęśliwszy okres, ale to jednak tylko początek zmagań. Jak pokazują statystyki przygotowane przez Sillicon Valley Bank in Santa Clara, ameykańscy millenialsi rzadziej sięgają po wino niż baby boomersi. Zamiast wina coraz częściej wybierają piwo, które jest przystępniejsze cenowo. Prognozy na najbliższą dekadę pokazują, że może nastąpić nawet 20% spadek sprzedaży. Czy Europę, a w szczególności polski rynek, który wciąż wydaje się mieć mnóstwo przestrzeni do zagospodarowania, czeka aliancka inwazja? Czy Unia Europejska próbując odebrać dofinansowanie dla europejskiego winiarstwa, nie osłabi rodzimego rynku, otwierając nowe możliwości dla amerykańskich gigantów? Odpowiedzi na te pytania wciąż się ważą. Jedno jest pewne, żadna ze stron nie zamierza się łatwo poddać.