Południowa Afryka, ekoporto i słoweńska Istria | Czas Wina 107

Czas Wina 107

I pomyśleć, że gdy my tu marzniemy na potęgę, w Kapsztadzie jest środek lata, a kitesurferzy wirują nad zatoką Big Bay niczym confetti nad głowami ministrów spraw wewnętrznych.

Kilka lat temu o tej właśnie porze roku gościłem w najcudowniejszym na świecie pensjonacie, gdzieś w Wellington, w którym na gościa codziennie wieczorem czekała karafka(ang. – decanter, fr. – caraffe) dziś naczynie wielofun... (...) miejscowego „portwajnu” z karteczką „Good night. Sleep well”, śniadanie można było komponować z kilkudziesięciu (!) miejscowych owoców w stanie surowym, wędzonym, kandyzowanym, pieczonym i blanszowanym, zaś przez okno rozpościerał się widok, który udało mi się uwiecznić na zdjęciu z naszej okładki. Nie pamiętam nazwy hotelu i tak jest lepiej – pozostanie dla mnie półwyśnionym wspomnieniem lata na Przylądku i nie będzie to jedyne ze wspomnień południowoafrykańskich, które dziś wydają mi się sennym marzeniem.

Piękna jest południowa Afryka, coraz piękniejsze są także tamtejsze wina. W numerze niniejszym zabieramy więc Państwa do Wellington, Stellenboschmiasto w południowo-zachodniej części Kraju Przylądkoweg... (...), Walker Bay i Swartlandu, by zimowe wieczory umilić ciepłymi shirazami i pinotażami, ale skoro i portwajn pojawił się w moim sennych wspomnieniach, to i o nim będzie można na dalszych stronach poczytać, a konkretnie o porto ekologicznym w wydaniu słynnego domu Fonseca.

Miłych snów, do wiosny już coraz bliżej

Nowy numer

Czas Wina 107

#107

styczeń 2020