Nikt już nie spodziewa się, że epidemia koronawirusa skończy z nastaniem cieplejszych dni. Coraz częściej naukowcy spekulują, że do sytuacji – choć może nie w takim natężeniu – raczej należy się przyzwyczaić. Dla branży restauracyjnej, winiarskiej i alkoholowej nie wróży to nic dobrego, choć pojawiają się coraz to nowe rozwiązania. Niektóre z nich przetrwają czas zarazy.
Przed wszystkim okazało się, iż wiele czynności możemy wykonać zdalnie, z domu. By załatwić wiele spraw w urzędach, nie będziemy musieli się kontaktować się z nikim bezpośrednio, uczyć też będziemy się mogli w domu – takich przykładów jest wiele. Czy jedzenie i winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) będziemy zamawiać częściej do domu – trudno jeszcze powiedzieć, ale zapewne wielu z nas się przyzwyczai.
Wino online
Podczas gdy branża restauracyjna jest na całym świecie w katastrofalnym położeniu, ta związana z winami (a także i alkoholami mocnymi) w niektórych krajach nadzwyczajnie kwitnie. W Stanach Zjednoczonych sprzedaż z dostawą do domu wzrosła ponad dwuipółkrotnie. Widać to znanej firmie wysyłkowej Wine Express, która operuje w Nowym Jorku i okolicach – jeśli ktoś zapisał się na ich newslettera, otrzymuje po dwie, trzy oferty dziennie z wybitnymi winami.
Zamknięci na czas kwarantanny w domu Amerykanie starają się sobie nieco umilić ten czas gotując i pijąc dobre wina. Gazety i internet publikują ciekawe teksty o różnych winach, które sklepy mają w swojej ofercie. Odcięty od fizycznego świata w swoim mieszkaniu na Manhattanie Eric Asimov, krytyk winiarski „New York Timesa” również opisuje ten stan i przygotował niedawno zestawienie win, których warto spróbować w czasach przestoju. Ostatnio takich do 15 dolarów i tu oferta jest fantastyczna, od dobrych sherry po côtes du rhône.
Zamówienia online są za oceanem tak duże, że lekarze zaczynają przestrzegać przed nadmierną konsumpcją alkoholu. Z drugiej strony firmy, które dowożą żywność, ale nie posiadają licencji na sprzedaż alkoholu, domagają się od władz, by odgórnie zezwoliły im na obrót również takim towarem.
Restauracyjne wyprzedaże
Jak na razie w zupełnie niezwykły sposób broni się przed upadkiem część restauracji – prowadzą wyprzedaż win ze swoich zapasów. Taka sytuacja nie zdarzyła się do tej pory bodaj nigdy. Zapasy takich piwnic są zwykle dokładnie strzeżone, a najlepsze lokale szczycą się posiadaniem win, których nie sposób nabyć w innym miejscu, i w taki sposób przyciągają bogatszą klientelę. Zatrudniają wykwalifikowanych sommelierów, którzy współpracują z niektórymi winiarniami, kupują niekiedy całe partie rzadszych, młodych win, które potem starzeją w restauracyjnych piwnicach. Kupują też wina na aukcjach lub na zasadach alokacji (najbardziej renomowane winiarnie na świecie przyznają prawo do pierwokupu rzadkich stałym klientom; dostać się na taką listę jest czasem niezwykle trudno).
Teraz w oczywisty sytuacja jest zupełnie inna, a rozpoczęta w zamkniętych dwu- i trzygwiazdkowych restauracjach Kalifornii akcja rozlała na Wielką Brytanię i inne kraje. Ceny są atrakcyjne i niektóre wina idą szybciej niż dziennikarze są w stanie zaanonsować kolejną wyprzedaż. Do klientów trafiają nawet takie perły jak wina od Domaine(fr.) posiadłość, majątek, gospodarstwo.. de la Romanée-Conticzerwone wino francuskie AOC z Burgundii, produkowane wyłą..., inne wina burgundzkie i bordoskie oraz najrzadsze butelkityp butelek o różnym kształcie, pojemności i kolorze, pr... włoskie i kalifornijskie. Rzecz jasna – nie wszystkie lokale takie wina mają, ale należy się spodziewać, że taki sposób sprzedaży będzie się utrzymywał przez jakiś czas. W Wielkiej Brytanii część hurtowni obsługujących restauracje skupuje od nich wina z powrotem, by dostarczać je indywidualnym odbiorcom.
Wydaje się, że po zelżeniu pandemii znacząco wzrośnie na świecie ilość osób przyzwyczajonych do zamawiania wina online.