Czego nie wolno w Australii?

Zgodnie z unijnym prawem zakazano ostatecznie australijskim producentom umieszczać na swych etykietach nazw: „szampan”, „sherry”, „porto”.

Mają rok na skorygowanie swoich etykiet, by nie pojawiały się na nich nazwy zastrzeżonych miejsc pochodzenia.

Pozostałe regionalnie nazwy – jak na przykład „tokaj” – mogą pojawiać się na etykietach win poza Węgrami jeszcze przez 10 lat.

Podobna ochrona od 1. września 2011 roku obejmie określenia: manzanilla, amontillado(hiszp.) typ szlachetnego alkoholizowanego wina (vino genero... (...) i auslese(niem.) zbiór wyselekcjonowanych kiści.Jeden z 6 typów ni... (...). Lecz prawo działa też w drugą stronę. Australijskie geograficzne nazwy, jak: Barossa, Coonawarra i Margaret River będą również chronione w Europie.

Dlaczego? Troska o czystość wina. Porto jest z Porto – i już. By nie mieszać w głowach pijącym – jak tłumaczą decydenci. I – oczywiście – biznes.