Dziwny rok 2021. Lamenty i sukcesy

Dziwny rok 2021. Lamenty i sukcesy

Że nie będzie to łatwy rok, wiedziano już od dawna, a przynajmniej od wiosennych przymrozków w Europie tej wiosny oraz dramatycznej suszy i pożarów w Kalifornii, Francji i Hiszpanii, które ciągle trwają. Ale dziwne rzeczy dzieją się dziś w całej branży, dotykają zmiennych danych dotyczących konsumpcji i handlu winem. Wielu zastanawia się, na ile te zjawiska będą trwałeokreślenie degustacyjne określające trwałość zapachów... (...).

Australia popadła w wielki konflikt z Chinami, kiedy zainteresowała się sprawą prześladowań Ujgurów w prowincji Xinjiang. Stanął eksport australijskiego węgla oraz win, które na tamtejszym rynku były od kilku lat wielce uprzywilejowane pod kątem ceł. Jednak eksperci zaznaczają, że problem jest dużo głębszy – eksport wszystkich win na chiński rynek niemal runął i – co gorsza – wygląda to na tendencją trwałą, bowiem import spada tam już od trzech lat, co oznacza, że nie miała nań zasadniczego wpływu pandemia.

Już w połowie lata w Kalifornii ograniczono lub zakazano winiarzom pobierania wody z Russian River, co spowodowało, że kilka znanych winiarni w Sonomie ogłosiło, iż w tym roku ogóle nie będzie w zbierać owoców, bo są niemal wypalone. Zresztą te zakazy i tak nie były zbytnio potrzebne, bo Słowianka (jak rosyjscy osadnicy nazywali ten ciek) to w tym roku strumyk, pośród piaszczystych łach, wody po prostu nie ma, a jej stara hiszpańska nazwa – Rio Grande – wydaje się smutnym żartem. Wody brakuje w całym stanie, możną ją do woli brać ze studni głębinowych, a ich kopacze zarabiają krocie, tylko że lustro wody obniża się tak gwałtownie, iż z wolna stają się górnikami. Winiarze przez całą dobę oglądają prognozy pogody, patrząc głównie na kierunki wiatrów i gdzie wkrótce będzie się palić. Jak w zeszłym roku (a właściwie corocznie) ewakuowani są mieszkańcy wielu osad.

Na północy Europy jest odwrotnie – Niemcy mówili mi ostatnio, że w tym roku w ogóle nie mieli lata – naprawdę upalnych dni naliczyli się raptem… pięć. Przeważnie było średnio ciepło lub chłodnawo, za to deszczy oraz gwałtownych ulew zupełnie sporo i nawet teraz woda stoi w wielu winnicach. W regionie Ahr wskutek dramatycznej powodzi wina prawie nie będzie – winiarze z całego świata zrzucają się na pomoc. Nie będzie to Niemczech wybitny rocznik, a o szlachetnej pleśni, która wymaga zarówno ostrego słońca, jak i wilgoci już dawno zapomniano w tym sezonie.

Wstępne dane mówią, że ogólnoświatowe zbiory będą raptem o cztery procent niższe niż w ubiegłym roku, co niby nic nie zmieni przy obecnej nadprodukcji, ale nie zmienia to faktu, iż wiele mniejszych winiarni może nie przetrwać i będzie potrzebować wsparcia. Najbardziej ucierpią Francja, Włochy, Stany Zjednoczone i Hiszpania. Najgorzej jest we Francji, której produkcja spadnie o 30 procent, czyli ponad 10 mln hektolitrów, a więc tyle, ile wynosi średnia produkcja Australii. Ale akurat tu wyrób wzrośnie aż 34 procent w stosunku do roku poprzedniego, podobnie jak w Chile. I w ogóle południowa półkula notuje mniejsze lub większe wzrosty.

Wzrost konsumpcji szacuje się na ogólnoświatowym poziomie 1,7 procent w latach 2020–21 i o 0,9 procent w kolejnych latach. Dokładne dane O.I.V dotyczące produkcji wina spłyną dopiero na początku 2022 roku, zaś konsumpcji – rok później.

Światowy obrót winem zakłóca (i to bardzo) również stan sieci żeglugowych – nie do wszystkich portów można dotrzeć na czas, nie wszystko można rozładować w określonych terminach. W wielu miejscach istnieją obostrzenia pandemiczne, co dodatkowo spowalnia prace. Niekiedy wina trzeba wysyłać okrężnymi drogami i jeśli kolejne mutacje wirusa będą się namnażać, ten problem może okazać się trwały. Nie wszystkich stać na magazyny, by składować wina na zapas i już zdarzają się przypadki, iż mniejszych sklepikach a czasem i w dużych sieciach niektórych win po prostu brak.

W dodatku trwa w amerykańskim Kongresie trwa batalia o zezwolenie na przewóz wina przez United States Postal Service. Według wyliczeń, przez ostatnie 14 lat USPS stracił na odmowie świadczenia takich usług 80 miliardów dolarów, względem takich firm jak UPS czy FedEx. Takie zezwolenie umożliwiłoby też zwiększenie elastyczności dostaw do odbiorców.

Źródła: m.in. wineaustralia.com, O.I.V., wine-searcher.com, winespeed.com