Kwietniowy numer „Enoteki dla konesera” poświęciliśmy autorskim winom braci Durigutti z argentyńskiej Mendozy.
Zanim Państwo zapytają – już odpowiadam. Zapytają Państwo bowiem niechybnie, czemuż to winom, które tak wyśmienite sławy winiarskiej krytyki jak James Suckling czy Tim Atkin oceniają na 91 czy 93 punkty, panel degustacyjny redakcji „Czasu Wina” przyznaje łaskawie zaledwie 87 albo 88.
Odpowiedzi mogą być różne – od podkreślenia nadzwyczajnej surowości naszych redaktorów, po mętne detale związane z pułapkami degustacji w ciemno czy kolejnością serwowanych win, tempo pracy, wypalenie zawodowe lub pocovidową utratę najważniejszych zmysłów.
A prawda jest taka, jeśli jest jakaś w ogóle, że i u nas tak wysokie noty się zdarzają, a jakże, ale degustacja grupowa wyniki niechybnie spłaszcza i uśrednia, skrajne w ogóle kasuje, im więcej zatem sędziów, tym oceny statystycznie niższe.
A mowa o pięknych i znanych winach z argentyńskiej Mendozy, które wyszły spod rąk Hectora i Pablo Duriguttich. W zestawach, które znajdą Państwo na kolejnych stronach, umieściliśmy – i to jest prawdziwa gratka – ich autorskie wina z krzewów nierzadko i stuletnich. To, czy malbeki Hectora z Uco Valley piękniejsze są od malbeków Pablo z Luján de Cuyo, pozostawiamy do rozstrzygnięcia naszym Czytelnikom.