Ból głowy to stara jak świat wymówka stosowana celem wymigania się od cielesnych igraszek. Kto by przypuścił, że w XXI wieku coraz częściej służyć będzie uchylaniu się przed… kolejnym kieliszkiem wina?
I nie chodzi bynajmniej o równie stary jak świat ból głowy dnia następnego. Chodzi o ból, który zjawia się niemal natychmiast, psując całą przyjemność smakowania najwybitniejszych nawet win. Szczególnie tych czerwonych i musujących. Do niedawna dość enigmatycznie mówiono o nim „red wine headache” (RWH) – dziś wydaje się przesądzone, że odpowiada zań dotykająca już kilku procent społeczeństwa upośledzona tolerancja histaminy (HIT). Niżej podpisany ma pecha wpisywać się w te kilka procent, co zważywszy na charakter jego zatrudnienia życia nie ułatwia… I stąd w niniejszym zeszycie HITowi poświęcamy szczególną uwagę, piórem Joanny Boetzel wyjaśniając, ki czort.
Po wina zaś w listopadzie wyruszyliśmy aż do Kalifornii, konkretnie do hrabstwa Monterey, znanego być może Państwu z serialu Wielkie kłamstewka (niżej podpisanemu nie znanego, wieczorne bóle głowy nie sprzyjają śledzeniu seriali). Jest zatem okazja spróbować pięknie owocowych cabernetów, merlotów i chardonnayfrancuska odmian białych winogron, jedna z najbardziej rozp..., choć kto wie, czy rodzinie Scheidów najlepiej nie wychodzą pinot noirPinot noir należy do wielkiej rodziny rodziny pinotów i&nb...?
Pośród zaś innych ciekawych tekstów numeru polecam tym razem szczególnie iście detektywistyczne peregrynacje Irka Wisa po wschodniej Krecie w poszukiwaniu pewnego niemal już zapomnianego wina z zachodniej Krety. Jakie to winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...)? Poczytajcie sami!