Kalifornia znowu płonie

Kalifornia znowu płonie

Płomienie pustoszące Złocisty Stan zmusiły wyprowadzki setki tysięcy ludzi, spaliły tysiące domostw i dobytek mieszkańców. Płoną winnice. Co gorsza, naukowcy, specjaliści od klimatu, że do takich sytuacji trzeba się raczej przyzwyczaić, będą się bowiem powtarzać corocznie.

Dwa lata temu największe zniszczenia były w Napie, mówi się nawet o „dymnym roczniku wina”, teraz największa groza panuje w hrabstwie Sonoma. Susza i silne wiatry dochodzące do 150 kilometrów na godzinę sprzyjają rozprzestrzenianiu się ognia. Mimo, iż w akcji w Sonomie bierze udział kilka tysięcy strażaków, końca tragedii nie widać.

Spłonęła m.in. historyczna winiarnia Soda Rock założona w 1869 roku, Alexander Valley i niektóre z oddziałów Jackson Family Vineyards. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że w Sonomie jest w zasadzie po zbiorach. Mimo to część owoców nie zostanie zebrana. W Sonomie do tej pory spłonęło ponad dwieście budynków mieszkalnych.

Nieco lżej jest w Dolinie Napy, ale i tu wszystkiego nie zebrano. Sytuację pogarsza fakt, że z uwagi na szalejący żywioł firmy dostarczające prąd odcinają od energii wiele połaci stanu, by palące się przewody pod napięciem nie stały się zarzewiem nowych pożarów. W niedzielę bez prądu były trzy miliony mieszkańców.

Pożary sięgnęły także bardziej na południe, do San Francisco i Los Angeles oraz Hollywood. Znanych celebrytów ewakuowano z ich posiadłości, jak choćby LeBrona Jamesa czy Arnolda Schwarzeneggera, byłego gubernatora Kalifornii.

Klimatolodzy twierdzą, że nie jest to katastrofa naturalna – to naturalny efekt globalnego ocieplenia, a długotrwała susza i silne wiatry po prostu zawsze kończą się w taki sposób. W latach 2011–2017 w Kalifornii trwał permanentny brak opadów, który doprowadził do wyschnięcia 100 milionów drzew. W dodatku kurczą się zasoby wody czerpanej z ośnieżonych szczytów Sierra Nevada, więc w Kalifornii zacznie wkrótce brakować wody pitnej. Naukowcy przewidują, że stan będzie stopniowo wysychał, a liczba szczególnie upalnych dni w roku będzie wzrastać.

Źródła: m.in. Wine Institute, „Gazeta Wyborcza”, wine-searcher.com