Koniecznie wróć do Sorrento!

 

Trudno powiedzieć, czyje wykonanie było najlepsze. Wielcy muzyki, od króla rock and rolla Elvisa po króla opery Pavarottiego, śpiewali Torna a Surriento. Sama piosenka weszła do klasyki muzycznej i od 1902 roku rozsławia wdzięki Sorrento, miasta rozpościerającego się na wielkim skalistym klifie.

 

Udając się do górzystej Kampanii, nie sposób nie powrócić do Sorrento, ale podróż lepiej rozpocząć gdzie indziej. Miejscem startu może być stolica regionu – tętniący życiem Neapol – skąd autostradą bez problemu przemieścimy się w okolice półwyspu, którego wybrzeże niebezpodstawnie rości sobie prawo do miana najpiękniejszego w Europie. W okolicach Salerno pożegnamy się z drogą szybkiego ruchu by zamienić ją na wijącą się pośród potężnych, opadających niemal pionowo do samego morza skał drogę, na której dla kontrastu  rozwiniemy średnią prędkość 20km/h. Ale wrażenia z tej podróży pozostaną niezapomniane. Warto też przy okazji skorzystać z uroków całkiem licznych na tej trasie plaż, chociaż trzeba się do nich trochę przespacerować, bo po dotarciu do celu znalezienie kąpielisk może nastręczyć sporo trudności. Chociaż wybrzeże coraz bardziej się rozbudowuje, to nadmorskie skały są tak strome, że skutecznie ograniczają możliwości powiększania okolicznych miast. Tym samym są duże szanse, że ten malowniczy odcinek włoskiego wybrzeża zachowa swój niezaprzeczalny urok.

Fot. ArchiwumNa miotle lub pociągiem

Benevento to stolica włoskich czarownic. Odpowiednik polskiej Łysej Góry, miejsce upatrzone przez wiedźmy na swoje czarcie konwenty. Na wjeździe do miasta stoi dziś futurystyczny pomnik upamiętniający ten fakt.
Benevento to również miasto, gdzie 160 lat temu Giuseppe Alberti rozpoczął produkcję ziołowego likieru, który na cześć wiedźm nazwał Strega – Czarownica. Warto tu przyjechać i sforsować bramy fabryki, by zobaczyć produkcję tego niezwykłego trunku. Do jego wytwarzania używanych jest 76 ziół. Spisaną recepturę przechowuje się w bankowym sejfie, a dostęp do niej mają tylko wybrani członkowie rodziny. Dziś znają ją tylko dwie osoby, w tym szef produkcji wąsaty Mario Tavino, od z górą czterdziestu lat pracujący w firmie i odpowiadający za jakość Stregi.
Na etykiecie likieru, niezmienionej od 160 lat, jest informacja, że fabryka znajduje się naprzeciwko stacji kolejowej. Dla enoturystów nieznających sztuki latania na miotle to ważna informacja, daje możliwość dojechania tu koleją żelazną, jak przed wiekami, nawet z Koluszek (ciekawe, jak długo by trwała taka podróż).
Będąc w Stredze, warto popróbować też słodkości produkowanych przez fabrykę. Specjalnością są oblewane czekoladą torroni, nugaty, w większości oczywiście ponczowane likierem Strega.

Biało-czerwone łzy Chrystusa

Na stromych zboczach Wezuwiusza w winnicach wciśniętych pomiędzy domy rozrastającej się neapolitańskiej aglomeracji produkuje się lacryma christi – do wyboru w wersji białej lub czerwonej. To w gruncie rzeczy niezbyt wyszukane trunki, raczej wina na co dzień. Tak też je traktują miejscowi, gdzie w lokalnych trattoriach przelewa się ich hektolitry.
Warto zwiedzić tę apelację, gdyż grozi jej rychłe wymarcie. Powodem tego bynajmniej nie jest zagrożenie kolejnym wybuchem Wezuwiusza, lecz szybko rozrastająca się aglomeracja, łapczywie „pożerająca” kolejne winnice i przemieniająca je w place budowy. Szkoda, gdyby lacryma zniknęła  z winiarskich map, by wylano do końca chrystusowe winne łzy. Będąc tutaj, warto też zwiedzić Herculanum, mniej znane, a chyba ciekawsze od Pompei, zniszczone na skutek wybuchu Wezuwiusza rzymskie miasto.

Greco, fiano i falanghina

Te trzy nazwy stanowią o kampanijskim winiarstwie. Greco di tufo jest najbardziej popularnym białym winem we Włoszech. Zadziwiające, jak tak niezwykle gorąca kraina może produkować tak wyszukane białe wina.
Milena Pepe jest wesołą, młodą włosko-belgijską blondynką. Od czterech lat mieszka w pobliżu Avellino, gdzie przeniosła się z Brukseli. Jej ojcu prezydent Republiki nadał tytuł Cavaliere za zasługi w krzewieniu włoskiej kultury w Belgii (prowadzi tam trzy włoskie restauracje).
Tenuta Cavalier Pepe – właśnie tak Milena nazwała swoją winiarnię, gdy cztery lata temu po skończeniu winiarskich studiów w burgundzkim Mâcon powróciła w rodzinne strony swojego ojca. Dziś cieszymy nasze zmysły drugim rocznikiem jej fiano. Jest cudownie delikatne i subtelne. Mocny owocowy bukiet podbity wyrazistą mineralnością. To najlepsze białe winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) jakie spotkaliśmy w Kampanii.
Scenariusz dopełnia szef kuchni należącej do rodziny Pepe restauracji. Podaje: antipasto di verdure (warzywa z grilla), purea di patate con porcini e mozzarela gratinata (ziemniaczane purée  z borowikami i mozzarelą), a na koniec pappardelle zucchine e tartufo (makaron z cukinią i truflami) – i wszystko jest znakomite.
Do tego panorama Sant’Angelo all’Esca jak z fimu Zefirellego. Harmonia miejsca i smaku w tym sercu kampanijskiego interioru. Milena znalazła tu dwie swoje życiowe miłości: wino i włoskiego męża. Warto tu wstąpić samemu.

Aglianico i taurasiwłoskie czerwone DOCG z Kampanii produkowane z odmiany agli... (...)

W Mezzogiorno czerwonym królem jest aglianico. Ten antyczny szczep przywieźli tu Grecy, a dziś twórczo interpretują go Włosi. Najlepsze aglianico robi się w okolicach Taurasi, tak też nazywa się jedyna apelacjakontrolowana nazwa pochodzenia.. czerwonych win mająca status DOCG.
Starsze roczniki taurasi mogą spokojnie konkurować z dwoma panami „B” z północnego Piemontu (baroloczerwone wino włoskie DOCG z regionu Piemont, produkowane z... i barbaresco  włoskie czerwone wino DOCG z Piemontu, wytwarzane...). Nawet trochę je przypominają subtelnością gładkich tanin, owocowym charakterem i zdecydowanym ekstraktem.
Fot. ArchiwumKapitanem nazywano przed laty w miasteczku Criaco Cefalo, dziadka obecnego właściciela winiarni również noszącego imię Criaco. To on  w latach dwudziestych ubiegłego wieku zakupił ziemię, na których posadził winnice. Dziś winnice i winiarnia noszą nazwę I Capitani. Próbujemy dwa stare roczniki 2001 i 2003. Zdecydowanie lepszy jest 2001, właśnie osiągnął swoje apogeum, na które 2003 musi jeszcze trochę zaczekać.
I Capitani prowadzą również winiarskie agroturismo. W niewielkiej posiadłości wykroili miejsce na trzy zgrabne apartamenty dla miłośników wina i świętego spokoju. Warto spróbować taurasi nad basenem z widokiem na stare miasteczka rozsiane na sąsiednich pagórkach. A do tego jeszcze Assunta, pani domu, podaje gęste limoncella i zawiesiste nocciella, oczywiście domowej roboty.

Costiera Amalfitan

Zanim w epoce edwardiańskiej zaczęli tu spędzać deszczowe zimy angielscy arystokraci, we wczesnym średniowieczu Amalii stworzyło jedną z czterech najmocniejszych morskich republik (obok Genui, Wenecji i Pizy). Wierzyć się dziś nie chce, że wówczas miasteczko Amalii liczyło siedemdziesiąt tysięcy mieszkańców. Wąska droga pnie się półkami skalnymi wzdłuż wybrzeża. Wokół roztaczają się zapierające dech w piersiach widoki. Wielu uważa, że to najpiękniejsze wybrzeże Europy, a może i świata. Upatrzyli je sobie włoscy, i nie tylko, nowożeńcy na miodowe dni. Tradycyjna kuchnia oparta jest na darach ziemi i morza, choć ze względu na dzisiejsze zdrowotne trendy zdecydowanie przeważają te drugie. Mnóstwo małych  i większych knajpek. Eleganckie XIX wieczne hotele zawieszone na zwisających nad morzem skalnych półkach oferują oprócz kuchni niezapomniane widoki. My wybraliśmy knajpkę na małym placyku w Minori. Typowo rodzinny włoski biznes, gotuje la Mamma, stoliki obsługuje syn, a pomaga mu w tym dzielnie jego dziewczyna Aneta z Sułkowic, która trafiła tu przed czterema laty i choć narzeka na brak porządnego bigosu oraz schabowego, nie sprawia wrażenia nieszczęśliwej. Widać Amalfi ma do zaoferowania coś poza kuchnią.

Torna a Surriento

– Milion euro wydałem na wina w samym 2007 roku – odpowiada na moje pytanie, jaka jest wartość win w piwnicach restauracji Caruso, jej właściciel Paolo Esposito. Karta winlista win, którymi dysponuje restauracja. Może być skompo... (...) w Caruso jest naprawdę imponująca. Żadna restauracja w Polsce nie może się z nią równać. Poza szeroko rozbudowaną włoską częścią, zawierającą liczne roczniki z najlepszych włoskich apelacji, znajdziemy też porządny przegląd przez cały winiarski świat. Bordoskie grands crus(fr.) zbiór, obszar uprawy, parcela, działka.Przeważnie n... classeés, najlepsze burgundzkie climats, Vega Sicilia dla miłośników Hiszpanii czy Opus Onewspólne przedsięwzięcie Robera Mondaviego („papieża”... (...) i Almaviva dla zwolenników Nowego Światapopularne, zbiorcze określenie pozaeuropejskich państw win....
Samo miejsce jest też muzeum pamiątek po Enrico Caruso, legendarnym włoskim tenorze. Świetne miejsce do celebracji chwil ważnych, zwłaszcza tych wymagających romantycznej nutki. Dyskretny dźwięk neapolitańskich piosenek wygrywany na gitarze przez włoskiego muzyka dopełnia nastroju miejsca.
Sorrento rozbrzmiewa zresztą muzyką wszędzie. Przez miasto przetaczają się lokalne orkiestry, grając znane wszystkim kawałki. To jedyne takie miejsce spotkane przez nas na szlaku naszej winiarskiej podróży. Tej muzyki tak bardzo brakowało w innych miejscach.
Nie jest Sorrento miejscem dla miłośników plaży. Jest ich niewiele, a ich znalezienie mogłoby stanowić motyw sprawnościowej gry terenowej. Nie dla plaży zatem, lecz dla południowo-włoskiego genius loci od lat wracają do Sorrento ludzie z całego świata.
Warto tu przyjechać, by poczuć, jak wciąż jeszcze bije prawdziwe włoskie serce.

Fot. ArchiwumDomenico Sannino wraz z bratem Anillo i jego synem Antoniem zarządzają rodzinną winiarnią położoną w bezpośrednim sąsiedztwie Wezuwiusza. Nie dziwi zatem, że powstają w niej owiane legendą wina lacryma christi. Cała rodzina, którą odwiedziliśmy podczas wizyty w Kampanii, stanowi ucieleśnienie naszych wyobrażeń o mieszkańcach Południa. Rozmowom, bieganiu, zwiedzaniu winnic, oglądaniu podmiejskich willi, z których swego czasu słynęło Ercolano, nie było końca. A przecież trzeba było jeszcze znaleźć czas na spożycie prawdziwie południowowłoskiego lunchu któremu, jakżeby inaczej, towarzyszyło emblematyczne dla regionu wino. I chociaż możemy się spotkać z różnymi opiniami na jego temat, wydaje się nam, że nie tylko na tarasie ze wspaniałym widokiem na Zatokę Neapolitańską z jednej strony i dumnie wznoszącego się Wezuwiusza z drugiej smakują wspaniale.

DR

Warto odwiedzić, warto spróbować:

Noclegi w winiarskich agroturismo

I Capitani
Via Bosco Faiano, 83030 Torre de Nocelle
Avelino, tel.: +39 082 5969182, e-mail: icapitani@icapitani.com; www.icapitani.com
Sympatyczne, niewielkie „agroturismo”, 3 obszerne apartamenty z wyposażoną kuchnią, panoramiczne widoki, basen. Możliwość zamówienia śniadań i kolacji. Dostęp do dobrze wyposażonej piwnicy gospodarzy. Ceny 22-35 euro za osobę.

Mustilli
Palazzo Raione, Piazza Trento 4, 82019 Sant’Agata dé Goti
Benevento, tel.: +39 082 3718142; www.mustilli.com
Pałac Raione położony jest przy spokojnym placyku w Sant’Agata dé Goti, jednym z najpiękniejszych starych miasteczek środkowej Kampanii. Do dyspozycji gości 6 gustownie urządzonych pokoi na poddaszu pałacu. Dobra kuchnia zarządzana ręką właścicielki signory Marili Mustilli.

Castello Ducale
Eno Hotel: via Chiesa 35, 81010 Castel Campagnano
tel.: +39 082 4972460; e-mail: info@castelloducale.com; www.castelloducale.com
Sporawy zamek, w jednym skrzydle mieszkają właściciele – rodzina Donato, pozostałe dwa skrzydła przeznaczone są na hotel. Do dyspozycji gości basen w ładnym ogrodzie. Cisza i spokój. Dobre wina. Hotel głównie obsługuje grupy turystyczne.

Dobrze zjeść i wypić:

Il Ristorante Enogastronomico „La Collina”
c/da Bosco, Sant’Angelo all’Esca, Avellino, tel.: +39 082 778012; www.lacollinaristorante.it
Miła knajpka z imponującym widokiem na Sant Angelo all’Esca. Lokal należy do Tenute Cavalier Pepe, stąd świetnie zaopatrzona piwnica. Dostępne wina z różnych regionów Włoch, choć warto się skupić na winach właścicieli. Pięciodaniowe menu szefa kuchni – 25 euro.

La Basilica
Ristorante-Pizzeria: via Sant’Antonino, 80067 Sorrento,
tel.: +39 081 8774790; www.ristorantebasilica.com
Lokal należący do tego samego właściciela co Caruso. Stoliki wystawione na malowniczy placyk, dobra, szybka obsługa. Nietanio, ale bardzo smacznie.

Fot. ArchiwumRistorante Museo Caruso
via S. Antonino, 12, 80067 Sorrento (NA)
tel.: +39 081 8073156; www: ristorantemuseocaruso.com
W opinii wszystkich najlepsza i najbardziej elegancka restauracja Sorrento, a przy okazji muzeum pamiątek po słynnym tenorze Enrico Caruso. Najdłuższa karta win w okolicy, zawierająca cenne roczniki zarówno włoskich klasyków od barolo do brunello, jak i francuskich grand cru(fr.) zbiór, obszar uprawy, parcela, działka.Przeważnie n... classeé. Najstarsze wino to barolo z 1947 roku.

Bar Dolce(wł.) słodki.. & Salato
Corso Italia 183, Sorrento
Wyglądem bardziej przypomina może angielski pub, ale ma świetne lokalne przekąski. Zamawia się mały, średni bądź duży talerz i samemu komponuje zestaw. Dobre miejsce na szybki i niedrogi lunch.

Więcej o Kampanii na:

Słodko-gorzkie Mezzogiorno

W cieniu Wezuwiusza

Z zamku do Rzymu i z powrotem