Chianti polskiemu konsumentowi nie znudzi się nigdy. Dla wielu z nas to jedno z pierwszych słów, jakie nauczyliśmy się wymawiać w języku wina (inna rzecz – czy poprawnie) i jedno z naczelnych skojarzeń z mityczno-sielankową Toskanią. I nie ma w tym nic złego ani wstydliwego – pod warunkiem jednak, że na chianti nasza znajomość Toskanii się nie kończy. Grubo ponad połowa wszystkich toskańskich…
Nie tylko chianti! Wina Toskanii
tekst ukazał się w „CW” nr 106, grudzień 2019 | kup ten numer | e wydanie