Francuscy bednarze domagają się jawności procesów handlowych i ochrony cen.
Les Tonneliers de France, organizacja reprezentująca producentów beczek z Francji chce dwa razy w roku spotykać się z Office National des Forets (ONF) – rządowym ciałem odpowiedzialnym za narodowe leśnictwo.
Bednarze mają mocne argumenty. Są największymi użytkownikami dębów w swoim kraju – roczny zysk z ich działalności wynosi 300 mln €. Za kubik dębiny płacą pomiędzy 350 € a 600 €, rocznie kupują średnio 200 tys. kubików. Z zasobów ONF pochodzi 70% używanego przez bednarzy drzewa, z lasów prywatnych zaledwie 30%.
Stąd bardzo ważne są jasne przepisy – zarówno odnośnie drewna, jak i chipsów dębowych czy wiórów.
– Francuskie beczki uchodzą za najlepsze na świecie. Ale my cierpimy, bo rząd nie traktuje nas wystarczająco poważnie; nie ma długoterminowej strategii, czytelnej relacji między ilością a jakością – żali się „Decanterowi” Jean-Luc Sylvain, prezydent Les Tonneliers de France.
500 tys. francuskich beczek jest produkowanych w 42 firmach, zatrudniających pomiędzy 1500 a 2 tys. pracowników.