Nowe szaty koniaku

Jak oddać zasłużony pokłon tradycji, nie tracąc jednocześnie z oczu teraźniejszości? Poszukiwanie odpowiedzi na to pytanie nurtuje kolejne pokolenia producentów koniaku.

Nie wiem, czy Francis Abécassis, właściciel firmy ABK6, stawał przed podobnym dylematem. Za to wiem, że znalazł własną drogę wśród zdawałoby się niemiłosiernie już wydeptanych szlaków biegnących wzdłuż i wszerz Cognac.

Pierwsze kroki w fascynującym świecie markowych trunków Francis Abécassis zaczął stawiać w 1974 roku. Właśnie wtedy podjął decyzję o założeniu własnej firmy. Początkowo zajmował się wytwarzaniem wina na południu Francji. Potem na horyzoncie jego zainteresowań pojawił się winiak. A gdzież, jak nie w Koniaku, można produkować najsłynniejszą wypalankę świata? Stąd decyzja o przeprowadzce do departamentu Charente.
W Cognac Francis Abécassis stał się właścicielem trzech posiadłości, na które w sumie składa się obecnie 250 hektarów winnic. Dzięki temu jego firma zyskała miano największej posiadłości rodzinnej znajdującej się w granicach apelacji.

Klejnot w koronie ABK6
Za najcenniejszy klejnot firmy ABK6 niewątpliwie uznaje się Domaine(fr.) posiadłość, majątek, gospodarstwo.. de Chez Millard (Fins Bois). Sam Francis Abécassis na każdym kroku podkreśla wyjątkowość tego miejsca. Rozlokowane na samym szczycie dobrze wyeksponowanych kredowych wzgórz winnice dają możliwość produkowania złożonych i eleganckich koniaków.
Może nie wszyscy miłośnicy koniaków jeszcze wiedzą, ale w piwnicy, zwanej rajską (Chai Paradis), dojrzewa trunek godny anielskich poniebień. To Glory, najnowsza propozycja ABK6, koniak, który mimo że czerpie swój smak z 40-letnich destylatów, czaruje nadzwyczajną świeżością. Oczywiście nie zapominajmy, że pod marką Leyrat można przejść wszystkie stopnie „koniakowego wtajemniczenia”, poczynając od V.S., a kończąc na X.O.
Druga co do wielkości z 60 hektarami winnic jest Domaine du Maine Drilhon, gdzie – w samym sercu Petite Champagne – powstają koniaki Le Réviseur. Znajduje się tu zarówno winiarnia, destylarnia, piwnica, jak i urządzenia do butelkowania.
Także i w tej posiadłości dla wszystkich wielbicieli trunków znad Charente przygotowano niespodziankę – absolutną nowość, która ostatnio wzbogaciła portfolio ABK6. To koniak o intrygującej nazwie Origin. Do jego produkcji Simon Palmer, mistrz piwniczny ABK6, wykorzystał starannie wyselekcjonowane, stare beczki z dębu limuzynowego, dzięki którym uzyskano zadziwiające bogactwo aromatu i smaku.
Koniak zwykle kojarzony jest z nobliwym dżentelmenem, który siedzi w głębokim fotelu, pali cygaro i sączy powoli trunek z pękatego kieliszka. Ale Francis Abécassis postanowił przekonać do koniaku także nieco młodsze pokolenie. Stąd pomysł na markę ABK6 – nowocześnie „opakowany” trunek, łatwy w odbiorze i przyjemny do picia. Poleca się go, choć zagorzałym wielbicielom koniaku pewnie na samą myśl o tym włosy jeżą się na głowie ze zgrozy – także w koktajlach, a jego smak nie zraża tych, którzy preferują nieco lżejsze trunki.
– ABK6 odzwierciedla zmieniające się oblicze Cognac i konsumenta koniaków; jest uniwersalny i wszechstronny jak wódka, ale daje nowemu pokoleniu bardziej krzepki i aromatyczny destylat – ocenia Francis Abécassis.

Od początku do końca
Co wyróżnia ABK6 na tle hegemonów koniakowego rynku, prężących muskuły na wszystkich kontynentach? Przede wszystkim filozofia produkcji, w której koniak jest przedmiotem kreacji, a nie handlu.
Tu nie skupuje się winogron, soku czy gotowego wina, a wytwarzanie koniaku zaczyna się w momencie sadzenia winorośli. Zbiory owoców, fermentacja wina, powstanie destylatu, wreszcie jego leżakowanie, wszystko to wymaga niemałego trudu, ale daje też rzecz bezcenną – możliwość kontrolowania każdego etapu tworzenia szlachetnego trunku. Dlatego nic nie jest tu dziełem przypadku, a finalny produkt staje się sumą doświadczenia i pracy tutejszych gorzelników.
Koniecznie trzeba wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy, która stanowi o wyjątkowości koniaków opuszczających destylarnie ABK6. Otóż oprócz blendów powstają tu koniaki single estate (pochodzące z jednej posiadłości) oraz rocznikowe (zgodnie z prawem najstarsze mogą mieć 10 lat).
ABK6 nie słynie z wielkich kampanii reklamowych czy zakrojonych na szeroką skalę akcji promocyjnych. Woli mówić ciszej, ale wyraźniej. Dlatego Francis Abécassis woli raczej kameralne degustacje i prezentacje skierowane do wąskiego grona koneserów. Efekt? Zdumiewający. Nagrody na najbardziej prestiżowych konkursach spirytualiów, takich jak choćby San Francisco World Spirits Competition, londyńskie International Wines & Spirits Competition czy Mondial de Bruxelles.
Jak dobrze, że w świecie alkoholi wciąż tak dużo jest kwestią smaku.