Reżyser i scenarzysta Antonio Padovan chyba nie oglądał Misia, ponieważ zatytułował swój film trochę inaczej: „Dopóki jest prosecco(wino) – zbiorcza nazwa białych win, głównie włoskich ..., dopóty jest nadzieja” (dosłowne tłumaczenie włoskiego tytułu). Godząc jedno z drugim, można powiedzieć, że wyszło pół żartem, pół serio.
Więcej o książkach i filmach znajdziesz w dziale Rekomendacje.
Oto kryminałek w sztafażu pięknych wzgórz i malowniczych wiosek wokół Conegliano i Valdobbiadene, matecznika prosecco. Tytułowy hrabia słynie z produkcji świetnej jakości musującego wina, ale już w pierwszych scenach wychyla swoją ostatnią butelkę, a my zostajemy z zagadką do rozwikłania. Rolę głównego bohatera przejmuje odrobinę niezdarny, ale bystry oficer policji Stucky. Sprawa okazuje się coraz bardziej zagmatwana i poważna, jakby wbrew lekkiej oprawie obrazu i pocztówkowych widoczków na nim. Dla nas ważne jest, że zarówno prosecco, jak i nadziei w nim nie brakuje. A piwnice oraz przeszłość hrabiego kryją tajemnice godne prawdziwego kina przygodowo-wakacyjnego starej szkoły. Stucky w swoim adekwatnie znoszonym golfiku napotka menażerię postaci, które na zmianę będą mu pomagać i gmatwać w śledztwie oraz życiu prywatnym. Tropu jednak nie zgubi, a nawet przebierze się, po namowach życzliwych mu osób, w coś bardziej odpowiedniego. Że niby wszystko to już gdzieś było? Prawda, ale nigdy już nie będzie takiego prosecco jak od hrabiego Ancillotto.
Ostatnie prosecco hrabiego Ancillotto
Reż. Antonio Padovan, 2017