Po deszczu szampan lepszy

fot. SplitShire / shutterstock
fot. SplitShire / shutterstock

Idealna ilość opadów oraz ich rozłożenie czasie, jak również rozkład temperatur sprawiły, iż tegoroczne zbiory owoców na szampana rozpoczną się w już w sierpniu. To spora rzadkość w przypadku tego wina.

W tym tysiącleciu zdarzyło się to tylko pięciokrotnie. A i tak nie było tak dobrze, jak obecnie.

Zaczęło się od świetnych wyników opadowych – w bezpiecznym okresie między listopadem 2017 a styczniem 2018 spadło aż 345 mm wody. Dalej było kwitnienie, które nastąpiło już w początkach czerwca oraz umiarkowanie ciepła pogoda w następnych miesiącach, co zapowiada wczesne, ale wyśmienite zbiory.

Dlatego Comité interprofessionnel du vin de Champagne (inaczej Comité Champagne) utrzymał relatywnie wysoką wydajność na poziomie 10,8 tony z hektara (tak samo jak w 2017). Jak zwykle, znaleźli się zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy takiego rozwiązania. Ci pierwsi twierdzą, iż pozwoli to na pewien luz w obchodzeniu się z zapasami piwnicznymi (szampan to winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) głównie nierocznikowe, mieszane), a z drugiej strony pozwoli utrzymać ceny.

Inni z kolei twierdzą, że nie można się trzymać reguł w przypadku rocznika niemal idealnego, takiego jak obecny. Dodają, że skoro jest tak dobrze (a przecież jest), to Comité Champagne powinien się zgodzić do podniesienia dopuszczalnej wydajności nawet do poziomu 15 ton z hektara. Kiedy mamy zbierać więcej, jak nie w wybitnym roczniku? – pytają.

Przewiduje się, iż pierwsze owoce pójdą pod nóż 25 sierpnia.

źródło: harpers.co.uk