Dawno temu, we wczesnych latach 90, poproszono mnie o wygłoszenie mowy po kolacji w słynnej Factory House w Oporto, miejscu spotkań dla wszystkich zainteresowanych czymś, co ja bym nazwała po prostu handlem porto. Jednak dla stowarzyszonych, głównie Brytyjczyków, jest to Handel Porto. Byłam wtedy o wiele młodsza i zupełnie nieświadoma tego, jak bardzo niestosowne było moje przemówienie. Zdecydowałam się donieść,…
Porto – jak feniks z popiołów
tekst ukazał się w „CW” 97, luty – marzec 2019 | prenumerata