Czasem czujemy, że jesteśmy bez szans. Warunki bytu, sytuacja społeczna czy polityczna zdaje się determinować nasz los. Jak tonący pragniemy chwycić się przysłowiowej brzytwy, rozpaczliwie szukamy nadziei, a mimo to przewidujemy, że nic nie zmieni się na lepsze.
Serafina, bohaterka Rzymskiej przygody, to prosta dziewczyna, córka prostytutki, bez wykształcenia i perspektyw. Wydaje się, że nie pozostaje jej nic innego poza oczekiwaniem chwili, kiedy życie zmusi ją do podzielenia losu matki. Serafina żyje jednak nadzieją i cieszy się każdym dniem, starając się nie myśleć o przyszłości. Szuka pocieszenia w muzyce, marzy o innym życiu, słuchając płyt z ulubionymi nagraniami największego tenora swoich czasów. Dlatego kiedy ukochany śpiewak zapowiada swój przyjazd do Rzymu, życie dziewczyny wywraca się do góry nogami. Razem z siostrami udaje się na stację, by choć zobaczyć ulubieńca. Myśl, że kiedyś zamieni z nim choćby jedno zdanie, wydaje się zbyt zuchwała. A jednak…
Autorka sięgnęła po oryginalny temat: życia mało znanego (przynajmniej w Polsce) tenora Mario Lanzy. Świetnie oddała klimat Rzymu lat 50. Bohaterowie prowadzą nas w swoje ulubione miejsca, gdzie się spotykają, śpiewają, po prostu żyją. Niepoślednią rolę odgrywa kuchnia. Jedzenie jednoczy przy wspólnym stole, odzwierciedla nastroje, stanowi ukojenie, odpoczynek po ciężkiej pracy. Przywołuje smak ojczyzny, pozwalając znieść tęsknotę za domem.
Rzymska przygoda to wspaniała książka o nadziei, wdzięczności i wierności. O marzeniach, tych spełnionych i tych rozwianych. O miłości romantycznej i miłości idealnej. O zwykłych rzeczach, które cieszą bardziej, niż się można się tego spodziewać i szczęściu, które okazuje się zbyt ulotne, by się nim nasycić. Serdecznie polecam.
Rzymska przygoda
Nicky Pellegrini
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Warszawa 2013