Chciałoby się rzec, że jesień już za rogiem. Słońce coraz niżej, cienie coraz dłuższe i ten charakterystyczny zapach w powietrzu – absolutnie odurzająca mieszanka palonej trawy, porannych mgieł i wilgotnej ziemi.
Co rok z niesłabnącym drżeniem serca wyczekuję tych aromatów i bladych promieni słońca zwiastujących niechybnie zbliżającą się jesień. Mogłabym przysiąc, że czuję jej oddech na karku. I wygląda na to, że niedługo wreszcie się doczekam. Schyłek lata i pierwsze powiewy jesieni to zdecydowanie moja ulubiona pora roku. I najbardziej sentymentalna. Znów po głowie kołacze się myśl, że kolejny raz coś się kończy.
Ale, ale! Nie popadajmy w aż tak dramatyczne tony! Coś się kończy, coś się zaczyna! Co prawda soczyste truskawki i czereśnie stały się wspomnieniem, za to niedługo bazarowe stragany wypełnią się buzującymi feerią barw dyniami, kolorowymi jabłkami i wszelkiej maści darami jesieni, których z pewnością nie zawaham się użyć! Na pierwszy ogień pójdą tartaletki z ciasta francuskiego w formie puszystych poduszeczek. Najlepsze wychodzą ze słodkim jabłkiem oraz delikatnym camembertem. I z lampką dobrego wina, ma się rozumieć. Mogą stać się wybornym preludium do pieczonego łososia posypanego przysmażonym chlebem i boczkiem, a jeśli parę zostanie, to aż kusi, aby zaszyć się z nimi i rzeczonym winem pod ciepłym kocem i w spokoju celebrować wczesnojesienny wieczór.
Poduszeczki z ciasta francuskiego
z jabłkiem i serem camembert
8 sztuk
• 1 opakowanie ciasta francuskiego
• 1 duże twarde jabłko (np. gloster)
• 250 g sera camembert
• 2 duże cebule
• 1 łyżka cukru trzcinowego
• 1 łyżeczka octu balsamicznego
• 2 łyżki oliwy
• sól, młotkowany czarny pieprz
Cebulę kroimy w piórka i wrzucamy na patelnię z niewielką ilością rozgrzanej oliwy. Pozwalamy jej się podsmażyć, a następnie dusimy przez 10 minut na małym ogniu, dodając cukier trzcinowy, ocet balsamiczny, sól oraz czarny pieprz. Odstawiamy, aby nieco przestygła.
Z jabłka usuwamy gniazdo nasienne, kroimy je w plastry, a każdy plaster na mniejsze części.
W zależności od tego, w jakiej formie mamy ciasto, wałkujemy je cienko, lub po prostu rozwijamy rulon, a następnie dzielimy je na osiem równych prostokątów.
Na wszystkich prostokątach rozkładamy równą ilość duszonej cebuli, następnie kawałki jabłka oraz kawałki sera camembert, pamiętając by brzegi ciasta zostały puste, co pozwoli im wyrosnąć i ładnie się rozwarstwić.
Prostokąty ciasta francuskiego wraz z nadzieniem umieszczamy na blasze wyłożonej papierem pergaminowym i pieczemy przez 15–20 minut w piekarniku rozgrzanym do 200°C, aż ser się stopi, a brzegi ciasta rozwarstwią się i zezłocą.
Gotowe poduszeczki skrapiamy oliwą, solimy i posypujemy młotkowanym pieprzem. Podajemy z dużą ilością rukoli.
Pieczony łosoś
z posypką z chleba i boczku w towarzystwie sałaty z rukoli i czerwonego grejpfruta
2 porcje
• 150 g świeżego łososia (filet)
• 70 g wędzonego boczku
• 2 kromki pszennego pieczywa
• sól, świeżo mielony czarny pieprz
Sałata
• 100 g rukoli
• 1 czerwony grejpfrut
Sos
• 3 łyżki oliwy
• 1 łyżka soku z limonki
• skórka otarta z limonki
• 1 łyżeczka musztardy miodowej
• sól, czarny pieprz
Mięso łososia bez skóry dzielimy na dwa kawałki. Skrapiamy je paroma kroplami soku z grejpfruta, obtaczamy w świeżo zmielonym pieprzu i soli. Rybę wkładamy do naczynia żaroodpornego (można również zrobić papiloty z folii aluminiowej) i pieczemy 7–10 minut, w zależności od grubości filetów, w piekarniku rozgrzanym do 180°C, z włączoną funkcją grillowania.
W tym czasie wrzucamy na rozgrzaną patelnię pokrojony w kostkę boczek, a kiedy wytopi się z niego tłuszcz, dodajemy porwane na drobne kawałki pieczywo (bez skórki) i przysmażamy razem, aż chleb i boczek się zrumienią, po czym posypujemy nimi upieczonego łososia.
Grejpfruta obieramy ze skórki oraz albedo i kroimy w plastry, które układamy na obfitej ilości rukoli, a następnie całość skrapiamy emulsją przygotowaną z oliwy zmieszanej z sokiem oraz skórką z limonki, łyżeczką musztardy miodowej, solą i czarnym pieprzem.
Natalia Nowak-Bratek
Blog:krewimleko.wordpress.com