To już ostatni numer Państwa i naszego ulubionego dwumiesięcznika. Po niespełna stu wydanych numerach i ponad piętnastu latach – wliczając w ten czas protoplastę magazynu „Czas Wina”, czyli „Kurier Winiarski” – całą redakcją ruszamy do nowych wyzwań.
Czasy się bowiem zmieniają. No dobrze, zawsze się zmieniały, ale w ostatnich latach zmieniają się o wiele bardziej dynamicznie i w coraz mniej przewidywalny sposób. Zmiany, nowości, rewolucje w świecie wina postępują tak raźno, że nie sposób już poważnie o nich informować z dwumiesięcznym opóźnieniem. Wiemy o tym, i właśnie po to, by nie zostać w tyle, zamykamy dwumiesięcznik, by z radością poinformować, że od kwietnia „Czas Wina”, po paru plastycznych zabiegach, tu i ówdzie odessany i ponaciągany, trafi do Państwa rąk jako… miesięcznik. Pierwszy i jedyny miesięcznik branży winiarskiej w Polsce i jeden z niewielu w świecie. Będzie przy tym, rzecz jasna, mnóstwo zamieszania, szczególnie w wypadku prenumeratorów, ale cóż! Zamieszanie to nasz naturalny żywioł i chleb powszedni.
Ostatni więc raz prowadzimy Państwa w dwóch różnych zgoła kierunkach, bo raz do Argentyny, a chwilę później do Portugalii. Dobra zmiana pociągnie za sobą także drobne przesunięcia wśród działów i autorów, coś zniknie, pojawi się coś nowego, ale o tym wszystkim za wcześnie dziś opowiadać. Cierpliwości, a wszystko się wkrótce wyjaśni.
Miłej i pożytecznej lektury na długie zimowe wieczory.
Kliknij, by zobaczyć okładkę i czytać darmowy fragment, przewijając kolejne strony.