Starożytne kielichy

Nie od dziś wiadomo, że dobre winonapój uzyskiwany na drodze całkowitej lub częściowej fer... (...) wymaga odpowiedniej oprawy. Obecnie są to nowoczesne, proste kształty kieliszków i karafek zrobione z delikatnego kryształu. Jednak w starożytności wśród naczyń do wina panował przepych form i kosztownych surowców.

Kielich wypełniony winem był w sztuce starożytnego Bliskiego Wschodu jednym z ważnych atrybutów króla. Na wielu zachowanych przedstawieniach ikonograficznych uwieczniono władców, którzy z kielichem lub czarą w ręku spełniają rytualne obowiązki, świętują triumfy czy po prostu ucztują w otoczeniu dworzan. Większość takich naczyń znamy tylko z dekoracji reliefowych, gdyż nieliczne dotrwały do naszych czasów.
Podobnie jak dziś, w starożytności Bliski Wschód targany był nieustannymi konfliktami, częstymi zmianami granic. Powstawały tam i upadały kolejne imperia. Moda na wino wśród następujących po sobie władców wciąż jednak trwała. Wytwarzano je głównie na terenie Anatolii i północnej Mezopotamii, czyli w dzisiejszej Turcji, Armenii oraz Syrii, i eksportowano na wszystkie dwory Bliskiego Wschodu.

Puchar godny władcy

Fot. J. CarnegieWszędzie napój podawany królowi wymagał odpowiedniego naczynia. W II tysiącleciu p.n.e. najbardziej rozpowszechnionymi, a zarazem i wyszukanymi naczyniami na wino były rytony.
Kształt odziedziczyły po wypreparowanych rogach zwierzęcych, z których pijali wojownicy podczas wypraw, jednak przewyższały je często bardzo rozbudowaną dekoracją. Królewskie naczynia wykonywano zwykle z metalu, często z brązu, ale także ze srebra i złota. Zdobione były w dolnej części głowami lub tzw. protomami (czyli przednią częścią tułowia) zwierząt, najczęściej byków, baranów i jeleni.
Jednym z najwspanialszych przykładów naczynia tego typu jest wykonany ze srebra ryton przedstawiający protomę jelenia. Obecnie znajduje się on w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, a jego styl wskazuje na pochodzenie z Anatolii, z okresu panowania Hetytów. Ozdobiono go ponadto sceną ceremonii religijnej z użyciem wina. Nie wiadomo jednak do kogo kiedyś należał. Z pewnością była to osoba bardzo zamożna, być może któryś z licznych władców lub książąt imperium Hetytów.
Ze starożytnych tekstów wiemy, że technologia wytwarzania wina stała u Hetytów na bardzo wysokim poziomie. Było ono zarówno napojem powszechnym, jak i rytualnym. Jego produkcja musiała być bardzo rozpowszechniona, gdyż wchodziło w skład wynagrodzenia robotników. Można założyć, że było to wino pośledniego rodzaju. Lepsze gatunki trafiały do pałacu, gdzie racjonowano je osobom zatrudnionym na dworze króla. Najlepsze było przeznaczone dla władcy, jego rodziny i najwyższych dostojników.
Powszechniejsze w użyciu od rytonów były jednak płaskie, ceramiczne lub metalowe czarki o skromniejszej dekoracji. Znane są z przedstawień ikonograficznych, na których władcy piją z nich wino, zarówno przy okazji ceremonii świeckich, jak i religijnych. Czarki ceramiczne znajdowane są dość powszechnie na stanowiskach archeologicznych – metalowe należą do rzadkości i często są przedmiotem nielegalnego handlu antykwarycznego, przez co w wielu przypadkach nic nie wiadomo o miejscu ich znalezienia.

Winiarska Asyria

Obie formy naczyń do wina – rytony i czarki – przetrwały upadek państwa Hetytów, który nastąpił pod koniec II tysiąclecia p.n.e. Ich kolejne warianty możemy znaleźć pośród zabytków z czasów następnego wielkiego imperium starożytnego wschodu – Asyrii. Przez wieki Asyria żyła w cieniu władców hetyckich, nic więc dziwnego, że jej królowie lubili przedstawiać się na reliefach w swych pałacach w podobny sposób do swych możnych sąsiadów. Z tych przedstawień wynika, że choć w Asyrii rytony były również znane, to popularniejsze na dworze były owe oszczędniejsze w formie czarki.
Przedstawienie króla ucztującego lub spełniającego libacje na cześć bóstw miało znaczenie symboliczne i kultowe. Czarka z winem była atrybutem króla, gwaranta spokoju, dostatku i obfitości. Najprawdopodobniej były one wykonane ze złota lub srebra.
Fot. P. RoanNa reliefach z pałaców asyryjskich władców w Nimrud czy Niniwie uwieczniono sceny uczt, na których król trzyma z gracją na koniuszkach palców czarkę, wznosząc ją ku górze. Szczególnie znany jest relief bankietowy z pałacu Aszurbanipala z Niniwy, obecnie eksponowany w British Museum w Londynie. Jego centralną postacią jest ucztujący król, leżący na łożu i trzymający w ręku czarkę wina. Tuż obok niego siedzi jego żona, królowa Aszurszurrat, również wznosząca czarkę do ust. Wokół nich tłoczy się służba, wyposażona w odganiaczki na owady oraz donosząca potrawy. Nad parą królewską rozpościerają się obficie obwieszone gronami gałęzie winorośli oplatające pobliskie drzewa. W tym sielankowym otoczeniu król Aszurbanipal świętuje swój triumf nad wojskami elamickiego władcy, którego głowa wisi nieco dalej na… drzewie.
Czarki widoczne na tym reliefie mają charakterystyczne ostre zagięcie w profilu. Uważa się, że uzyskane w ten sposób nagłe zwężenie pomagało utrzymać na dnie naczynia osad, zapobiegając jego wypiciu. Czarki te stanowiły jednak tylko część, a właściwie ostatnie ogniwo zestawu do podawania wina. Składał się on z dużej wazy, niewielkiego wiaderka, najczęściej ozdobionego w dolnej części głową lwa lub barana, oraz małego naczyńka, wyposażonego w uchwyt oraz długi dziobek do nalewania, często z zamontowanym w nim sitkiem.
Najczęściej były one wykonane z metali takich jak brąz, srebro lub złoto. Służba najpierw napełniała wielką, wolno stojącą wazę winem, ewentualnie dodając do niego rozmaite przyprawy, następnie napój nabierano z niej wiaderkami, aby potem przelać je do naczynek z dziobkiem. To one służyły do rozlewania wina gościom bezpośrednio do ich czarek.
Co ciekawe, sama idea takiego zestawu była prawdopodobnie łupem wojennym. Jeden z najwybitniejszych władców państwa nowoasyryjskiego Sargon II, panujący w latach 722–705 p.n.e., regularnie wyprawiał się ze swoim wojskiem na północ. Na terenie dzisiejszej Armenii łupił co roku miasta państwa Urartu. Było ono bardzo bogatebogate – termin degustacyjny na określenie wina, w który... (...) dzięki licznym kopalniom rud metali, a jego metalurgia stała na wyjątkowo wysokim poziomie. To właśnie po tych wyprawach w Asyrii pojawiły się brązowe wolno stojące wazy oraz wiaderka z głowami lwów i baranów. Ich sprowadzenie do Asyrii zostało nawet uwiecznione na reliefach w pałacu Sargona II w stołecznym Chorsabadzie w scenach plądrowania świątyni urartyjskiej oraz transportu łupów do Asyrii.

Po tamtej stronie

Fot. J. HobbsWspomniane państwo Urartu słynęło z wysublimowanego rzemiosła metalurgicznego i tradycji winiarskich. W czasach świetności, na początku I tysiąclecia p.n.e., były one najbardziej rozwinięte na terenie całego Bliskiego Wschodu. Podstawowym surowcem metalurgów tamtej epoki był brąz. Poza licznymi przykładami rzeźb, broni czy ozdób znane są z również urartyjskie wazy bankietowe i charakterystyczne rytony.
Mają one dużo cech wspólnych ze starszymi o kilkaset lat zabytkami hetyckimi. Ponownie jako elementy dekoracyjne wykorzystane zostały w nich stylizowane głowy lub protomy zwierząt. Wszystkie te wyobrażenia lwów, byków i baranów najprawdopodobniej odwoływały się do symbolicznych znaczeń tych zwierząt i ich roli w wierzeniach religijnych. Oczywiście stanowiły też estetyczne urozmaicenie formy naczyń.
Z Urartu już niedaleko – zarówno pod względem geograficznym, jak i chronologicznym – do Frygii. To bogate królestwo powstało w centralnej Anatolii na gruzach imperium hetyckiego. Czas okrył imię jednego z jej królów – Midasa – złotą legendą, a archeologom los sprezentował w 1957 roku możliwość jej zweryfikowania.
W Gordionie, dawnej stolicy, odnaleziono jeden z najlepiej zachowanych grobowców starożytnego władcy. Pozostał on nienaruszony od momentu pochówku, czyli około 700 roku p.n.e. W jego wnętrzu natrafiono między innymi na zestaw naczyń, co ciekawe nie złotych, ale brązowych, służących do mieszania, podawania i spożywania wina. Były wśród nich duże wazy o pojemności około 150 litrów, dwa kubełki ozdobione w dolnej części głowami lwa i barana, dzbany z długimi dziobkami z sitkiem oraz 100 brązowych czarek do picia.
Jak widać, powtórzony jest tu zestaw bankietowy z asyryjskiego dworu. Serwis winny króla Midasa miał mu służyć w zaświatach nie tylko do uciechy, ale także jako insygnium władzy.
Grobowców innych wspominanych tu władców niestety nie odnaleziono i prawdopodobnie już nigdy się to nie uda. Możemy być jednak pewni, że zostali pochowani ze wszystkimi honorami i atrybutami swojej królewskiej godności. Wina, napoju królów, nie mogło zabraknąć w tym ceremoniale. Podobnie jak kielichów, godnych zarówno królów, jak i win z królewskich piwnic.