Druga edycja Terra Madre udowodniła, że alter-globalizm czyli trzecia droga wytyczona przez Carla Petriniego ma się coraz lepiej.
Jacek Szklarek, szef Slow Food Polska wydawał się występować podczas krakowskiej Terra Madre w kilku postaciach. Wszędzie było go pełno; witał gości na otwarciu, prowadził degustacje win włoskich, wraz z cygańską orkiestrą wprowadzał uczestników warsztatów kulinarnych w dobry nastrój. A ten był niezwykle ważną częścią wydarzenia. W końcu impreza miała zachęcić odwiedzających nie tylko do namysłu nad świadomym konsumowaniem, ale również do zakupów: producenci na 120 stoiskach przygotowali bardzo smaczną ofertę – klienci mieli więc możliwość zaopatrzyć spiżarnie i lodówki na święta i nie tylko.
Marsz w najlepszej sprawie
Do ICE Congress Centre przyszło w ostatni weekend około 6 tysięcy ludzi – nieco mniej, niż pojawiło się na warszawskich marszach „trybunałowych”. Była to jednak manifestacja równie istotna. Jeśli nawet nie wszyscy uczestnicy przybyli w pełni świadomi idei slowfoodowych, mieli okazję nadrobić braki podczas 40 spotkań, wykładów i warsztatów oraz w praktyce poćwiczyć co to znaczy dobrze i zdrowo się odżywiać.
Czym skorupka za młodu…
Co cieszy szczególnie, po kubistycznych przestrzeniach ICE kręciło się kilkaset dzieci w różnym wieku – również dla nich organizatorzy przygotowali świetny program towarzyszący. Dzieciaki lepiły rogale, piekły i gotowały a prócz tego mogły dowiedzieć się jak działa kino czy jak powstaje książka. Przy okazji degustowały i poznawały nowe smaki, a każdy rodzic wie, jak trudno namówić do tego większość milusińskich.
Wina, piwa i cydru dajcie
Majestatyczny Wawel za oknami pięknie położonego budynku ICE wydawał się być obojętnym na uroki slowfoodowego wyboru win. Przeciwnie jak żywo reagująca publiczność, która z chęcią pochylała się nad włoskimi, węgierskimi czy rumuńskimi winami. Pojawiły się najlepsze polskie cydry od Lorków, Kwaśnego Jabłka i z Chyliczek. Degustowano na warsztatach i przy stoiskach i jak to bywa w życiu – jednym smakowało a drugim nie. (Jeśli chcecie wiedzieć co i jak niesmakowało Wojtkowi Gogolińskiemu, przeczytjacie jego najnowszy wpis na blogu). Na konkurs na najlepsze młode wino zgłoszono prawie 70 etykiet. Wygrało wino ze Sztukówki – gratulujemy – wyniki TU
Kuchnia polska czyli jaka?
Świetny cykl pokazów i warsztatów „Wszystkie kuchnie polskie’ zapraszał do stołu zastawionego tatarskimi, wietnamskimi i żydowskimi specjałami. Głównym motywem kulinarnym Terra Madre były tym razem ryby słodkowodne – co można zrobić z troci, karpia czy pstrąga demonstrowali najlepsi szefowie kuchni: Krzysztof Żurek, Dominik Narloch czy Rafał Niewiarowski. Kucharze prócz pokazów warsztatowych zapraszali również gości do najlepszych restauracji Krakowa, gdzize już od piątku głoszono pochwałę slowfoodu i polskich produktów.
Europa Centralna w Krakowie
Do stolicy małopolski przyjechało 12 delegatów krajowych organizacji Slow Food, przyjechali także przedstawiciele kilku polskich Konwiniów z całej Polski. „Zorganizowanie tak dużej i różnorodnej w formie imprezy skupionej wokół Matki Ziemi, to trudne zadanie, któremu nikt w tej części Europy jak na razie nie sprostał. Dlatego dziękuję wszystkim wystawcom, delegatom z 12 krajów, wszystkim odwiedzającym za przybycie do ICE Kraków Congress Centre w ostatni weekend. Sukces jest tym większy, że zorganizowaliśmy tę imprezę bez jakiegokolwiek wsparcia finansowego – jak się okazuje pokłady społecznej, pozytywnej energii w Polakach są wciąż duże. Mam nadzieję, że za rok w podobnej formule spotkamy się w Krakowie” – powiedział Jacek Szklarek, pomysłodawca i dyrektor festiwalu (na zdjęiu z ekipą współpracowników).
Justyna Korn-Suchocka
fot. Justyna Kozubska, Konrad Syga (w tekście)