Jesienią opadają liście z drzew. Zsuwają się też w dół kąciki ust. Gdy dzień krótszy a pod stopami szeleści – statystycznie częściej smutniejemy niż radujemy się.
Film Wyśnione miłości Xaviera Dolana to opowieść o potrzebie kochania. I dawania uczucia i bycia jego adresatem. Pośród wszystkiego, co nas spotyka – tylko to się liczy. Bo co z tego, że „jest piękna pogoda, życzliwi ludzie a wino dobre – skoro nie ma odpowiedzi na maile? Czy mam być przewiązana do poczty?”. Takie dylematy przeżywa się w scenerii niemal wszystkich kanadyjskich pór roku – w tym i jesieni.
Liście żółkną, czerwienieją, dywanem pokrywają leśne poszycie – a dwójka bohaterów popełnia wciąż te same emocjonalne i decyzyjne błędy. Lub – jeśli spojrzeć na to z drugiej strony – może niezrażeni niezliczonymi porażkami z nieustającym uporem poszukują miłości?
Kulminacja smutku przypada oczywiście na jesień. A przesilenie przychodzi na wiosnę.Lecz jeśli jest to również statystyczna prawda – to jak my, mili Państwo – doczekamy wiosny? Pamiętając, że ostatecznie nawet dobre wino nie pomoże, gdy uczucia poplątane…