Czy można kochać wina z ciepłych siedlisk? Z ich zwalistością? Bombastycznością? Barokową owocowością? Kochać można i trzeba! Tylko czy wypada się do tego przyznawać?
W światku winiarskim jest dziś w dobrym tonie zachwycać się winami zimnoklimatycznymi, ich elegancją, delikatnością, rześkością i niczym niezmąconą żywą owocowością. O napakowanych konfiturowatych produktach ciepłych siedlisk należy się wyrażać jeśli nie z pogardą, to przynajmniej protekcjonalnie.