Targi po hiszpańsku

Wczoraj w Ciudad Real rozpoczęła się 6. edycja targów Fenavin. Otworzył je prezydent regionu Kastylia La Mancha José Maria Barreda.

Powierzchnię wystawienniczą targów podzielono na 8 pawilonów. Prezentują się w nich 1193 bodegi. Nie dla wszystkich starczyło miejsca. Na liście oczekujących znalazło się ponad 150 producentów. Oprócz możliwości degustacji win na stoiskach, bezpośrednio u producentów, wiele osób uczestniczyło w indywidualnym panelu degustacyjnym (mającym miejsce tradycyjnie na antresoli w głównej hali Fenavin), noszącym nazwę Galeria del Vino(wł.) wino... Warto wziąć udział w tej Galerii, choćby po to, by z morza win wyłowić te najbardziej wartościowe. Ale spędzając tu nawet bite 4 godziny, nie sposób spróbować ich wszystkich. Chociaż – z drugiej strony – wydaje się, że nie ma takiej potrzeby: brakuje tu win wielkich. Wiele z nich jest poprawnych, ale również wiele zwyczajnie przeciętnych lub balansujących na granicy błędu. Szkoda.
Podobnie wielka szkoda, że dzisiejszy panel degustacyjny vinos de pagos (hiszpańskie grand cru(fr.) zbiór, obszar uprawy, parcela, działka.Przeważnie n... classé) przewidziano dla tak niewielkiej liczby osób – zaledwie 41!
Oczywiście targom towarzyszą seminaria i wykłady. Dzisiaj np. Jay Miller, prawa ręka Roberta Parkera, spotkał się z Pancho Campo, pierwszym hiszpańskim Master of Wine, by dyskutować o hiszpańskich winach.
Wydaje się, że Fenavin w Ciudad Real skupia się szczególnie na promocji win z Kastylii La Manchy – daje się to odczuć zwłaszcza w rozmowach z lokalnymi mediami. Czy impreza przyciągnie więcej ważnych, wybitnych producentów niż tylko Alejandro Fernadeza z Pesquery? I czy Fenavin zyska wielkość bordoskiego Vinexpo? Czas pokaże.

Agnieszka Lasota-Wojnicka