Technika bierze górę

Tak dobrze w Neustadt an der Weinstrasse jeszcze nie było. Wczoraj tj. 23 lutego rozpoczęły się bowiem degustacje w ramach 25. edycji konkursu Mundus Vini.

Do tradycji już należy, że po pierwszych degustacjach wszyscy prześcigają się w omawianiu najgorszych win, jakie im się trafiły podczas oceny. Tym razem było zupełnie inaczej, choć nie znam oczywiście wszystkich wyników. W każdym razie moja komisja nie może absolutnie narzekać – z ponad czterdziestu win, które dziś ocenialiśmy wszystkie zdobyły srebrne medale, a cztery nawet złote.

Nie zwiodła nas nawet pomyłka w papierach – wina, które przedstawiono jako te z odmiany montepulcianowłoska odmiana czerwonych winogron uprawianych głównie w ... (...) okazały się faktycznie wyrobami z sangioveseSangiovese to najważniejszą czerwoną odmianą Włoch. Upr..., a dokładnie winami z toskańskiej apelacji Vino(wł.) wino.. Nobile di Montepulciano. Oceniliśmy je bardzo wysoko, bo na to zasługiwały i wyczuliśmy, że nie są to wina z Abruzji.

Ten ciekawy zwrot jakościowy, wynika bez wątpienia z coraz większego udziału znajomości najnowszych technologii w wielkich wytwórniach nad codzienną produkcją wina (według systemu z ojca na syna). Trudno ocenić źle wina, które technologicznie właściwie nie mają błędów i nie ma się do czego przyczepić, choć wyczuwa się, iż nie są to wina wielkie, czy nawet takie, które chcielibyśmy po prostu wypić z jakąkolwiek przyjemnością. Są po prostu czyste i gładkie, bez kantów, z dokładnie wyważoną (i technicznie) założoną harmonią.

Nawet dziadowskie słodkiewino o dużej zawartości cukru naturalnego lub dodanego.. wina różowe nie były na tyle podłe, by zepchnąć je w czeluść brązowego medalu, czyli poniżej 85 punktów. Po prostu nie było to możliwe. Dlatego z niecierpliwością będę oczekiwał ostatecznych wyników. Jeśli pójdzie tak dalej przez kolejne trzy dni degustacji, to srebrny medal straci swoją wartość, podobnie jak w ostatnich latach brązowy, którym już nikt się chwali i nikt nie okleja swoich butelek nalepkami z jego wizerunkiem. Żaden szacun.

Być może dojdzie do tego, iż teraz zaczną liczyć się tu tylko medale złote (90-94 punkty) i wielkie złote (od 95 punktów)?!

W każdym razie to wiosenne wydanie Mundus Vini bije wszelkie rekordy. Do palatynackiego Neustadt an der Weinstrasse zjechało się prawie dwustu degustatorów z 47 państw, a do oceny jest 6200 win z całego świata. Wielka Saalbau, gdzie odbywają się oceny, nie widziała jeszcze takiej ilości sędziów i jest to chyba maksymalna liczba, którą jest w stanie pomieścić. W każdym razie na razie się mieścimy i pracujemy w pocie czoła!

tekst i zdjęcia: Wojciech Gogoliński

Neustadt and der Weinstrasse